Autor Wątek: Bezpieczeństwo, a przewożenie dziecka w foteliku rowerowym  (Przeczytany 8313 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20314
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Do napisania tego posta skłoniła mnie sytuacja, której parę dni temu byłem świadkiem. Młoda kobieta jechała na ścieżce rowerowej z dzieckiem w foteliku rowerowym. Dziecko na oko 2-3 lata, więc swoją wagę już miało, pewnie pod 10kg, kobieta dość drobna. Dojeżdża do skrzyżowania, hamuje, nie utrzymuje równowagi roweru, mocno obciążony tył ją przeważa - w efekcie rower się przewraca, a dziecko wali głową w asfalt, na szczęście było w kasku, niemniej ryczeć od razu zaczęło, więc uderzenie było bolesne. A kask też nie jest 100% gwarancją bezpieczeństwa w takich przypadkach, to róznie może być, a tak małe dziecko ma jeszcze dużo słabsze kości czaszki niż dorosły człowiek.

No i teraz pytanie do rowerowych rodziców - jak oceniają bezpieczeństwo przewozu dziecka w klasycznym foteliku rowerowym? Bo ja, pomimo, że jestem osobą o w miarę sensownej technice rowerowej - zwyczajnie bałbym się jeździć z dzieckiem w ten sposób. Spora waga ulokowana w takim miejscu, waga fatalnie rozłożna mocno upośledza panowanie nad rowerem. Na drogach rowerowych często jest spory ruch - czasem trzeba mocniej zahamować, czasem są krawężniki i inne przeszkody. I przy takich sytuacjach nie jest trudno o taki wypadek jakiego byłem świadkiem - przy gwałtowniejszym zahamowaniu tył roweru z dzieckiem nas przeważa - i rower się kładzie na bok. Rowerzysta z reguły utrzyma się na nogach, ale dziecko wtedy leci na bok i ryzykuje niebezpieczne uderzenie głową.

A prawdopodobieństwo takiego wypadku rośnie w przypadku, gdy rowerem jedzie kobieta, szczególnie dość drobna, która nie ma wystarczającej siły by w takich sytuacjach utrzymać w pionie rower, do tego porzeciętna kobieta ma na rowerze technikę jednak sporo słabszą od mężczyzny, nie mówię tego złośliwie - ale takie sa po prostu realia.

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3430
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Dokładnie z tego powodu zawsze jeździłem z przyczepką. Uważałem, że to mało bezpieczny sposób przewożenia dziecka.

Offline Mężczyzna Felek

  • Moderator
  • Wiadomości: 1382
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
Pytanie, na które po przeczytaniu wpisu, większość odpowie, że foteliki nie są bezpieczne. Po pierwsze bezpieczeństwo w tym względzie zależy od prędkości. Tak jak kierowca ciężarówki powinien zachować mniejszą prędkość i większą uwagę niż kierowca auta, bo może wyrządzić więcej krzywdy. Tak rowerzysta z dzieckiem w foteliku także powinien jechać wolniej, ostrożniej i bardziej przyglądać się otoczeniu.

Jeżeli chodzi o mnie. 10 lat temu kupiłem dla pierwszej córki fotelik. Markowy produkt firmy Hamax z kładzionym oparciem. Odbyłem kilkanaście jazd i kiedy po 2 latach urodził się syn, kupiliśmy przyczepkę... i już nigdy potem fotelik nie był używany. Poszedł na sprzedaż jako niemal nowy.

Minusem fotelika jest, jak napisałeś, dużo mniejsza stabilność roweru. Mało tego, środek ciężkości fotelika powinien wypadać nie dalej jak piasta (według instrukcji). Niestety w większości przypadków, przy takim montażu dziecko będzie niemal stykało się z plecami rodzica. Miałem raz sytuację, gdy podjeżdżając pod górkę przeważyło mnie do tyłu. Nie wywróciłem się tylko dlatego, że szybko zsiadłem z roweru i docisnąłem kierownicę. Druga sprawa, roweru z dzieckiem w foteliku nie postawisz na postoju na nóżce. Gdy dziecko zaśnie w takim foteliku to głowa skacze mu na boki. Widziałem domowe patenty na przywiązywanie jej bandamką do fotelika, ale to trochę hardcore.

Mój tata był kiedyś świadkiem, jak do szpitala podjechał ojciec, który wiózł córkę na foteliku. Miał wypadek, niestety nie zapiął dziecku nóg w miejscach do tego przeznaczonych. Efekt był taki, że jedna z nóg uległa złamaniu. Dodatkowo gdy rower się przewracał, dziewczynka wystawiła rękę, która sekundę później też została złamana. Efekt, dziecko z połamanymi kończynami i zapłakany ojciec.

W mojej opinii foteliki to sprzęt tylko dla ludzi doświadczonych rowerowo i ostrożnych z natury. Dodatkowo jak dla mnie, mogą być przydatne, ale na niedużych odległościach do 2-3 km, tak by dziecko nie zasnęło. A na takiej odległości to równie dobrze można dziecko na hulajnogę wsadzić czy rowerek biegowy.

Rodzice, jeżeli już chcecie uprawiać sport z dzieckiem to polecam przyczepkę. Nawet te najtańsze będą lepszym rozwiązaniem niż foteliki. Tyle z doświadczenia rodzica.
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10796
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
A prawdopodobieństwo takiego wypadku rośnie w przypadku, gdy rowerem jedzie kobieta, szczególnie dość drobna, która nie ma wystarczającej siły by w takich sytuacjach utrzymać w pionie rower, do tego porzeciętna kobieta ma na rowerze technikę jednak sporo słabszą od mężczyzny, nie mówię tego złośliwie - ale takie sa po prostu realia.
I do tego spora część tych kobiet jeździ damkami, które mają tę wadę że kiedy zeskoczysz z roweru nie ma dodatkowego mechanizmu stabilizującego w postaci górnej rury między udami co w trudnych sytuacjach bardzo pomaga.

Offline Mężczyzna Elizium

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6074
  • Miasto: Bnin
  • Na forum od: 17.03.2013
    • Klasyka w niedzielny poranek
Uderzenie nie musiało być bolesne. Może wcale nie było. Wystarczy sam stres związany z uderzeniem i dziecko się rozpłacze. Każdy rodzic dobrze to wie. No ale może faktycznie było - tego wykluczyć nie można.

U mnie korzystaliśmy z fotelika przy obu dzieciach. U syna krócej, bo szybko urósł i po prostu fotelik się do tego nie nadawał, u córki ciut dłużej, choć moje dzieciaki nauczyły się jeździć na rowerze przed ukończeniem 3 roku życia, więc ta kwestia nam jakby szybko odpadła. Z perspektywy użytkowania jednak przez w sumie 5 lat, gdy dzieci woziliśmy na zmianę z żoną: nie mieliśmy żadnej stykowej sytuacji. A już takiej, jak opisana wyżej - nie miał nikt z nas ani z naszych znajomych, jeżdżących z dziećmi.
Absurdalny Eli

Hipek: "Starość to wg mie coś takiego że marudzisz jak to jesteś słaby i w ogóle, a potem wciągasz na lajcie podjazdy 25% i elo"

Offline Mężczyzna marcin_g

  • Wiadomości: 772
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 04.06.2018
nie utrzymuje równowagi roweru, mocno obciążony tył ją przeważa - w efekcie rower się przewraca

Dobre 20 lat temu, będąc nad morzem, wpadliśmy z żoną na pomysł, żeby wypożyczyć rowery i pojechać sobie na małą wycieczkę po okolicy. Młody miał wtedy kilka lat i trafił właśnie do takiego fotelika. Dostał kask (my nie, bo wypożyczalnia nie miała). No i jadąc wiejsko-leśną drogą zatrzymałem się na chwilę - okazało się, że kępa trawy skrywała mały dołek, noga znalazła się może 10 cm niżej, fotelik przeważył i znaleźliśmy się obaj w rowie głowami w dół. Na szczęście rów był suchy i piaszczysto-trawiasty - skończyło się na płaczu bez żadnej kontuzji - ale więcej nie odważyłem się na uzywanie fotelika...


Offline Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1602
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Pewnie taki przedni fotelik (widziałem nawet z owiewką) byłby bezpieczniejszy ale też do czasu aż dziecko nie urośnie na tyle, żeby zasłaniać lub ograniczać ruchy rodzica. Są też rowery z dłuuuugą bazą, gdzie między tylną osią a siodełkiem nawet i dwójkę upchnąć można. Ale cóż - moda, marketing, szumne hasła "safety first" a rzeczywistość skrzeczy. ::)

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7348
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Mam przyczepkę i fotelik.
To w zasadzie do czego jest fotelik?
 - Jest przyczepiony do roweru, więc po prostu zabierasz rower, wsadzasz bąbelka i jedziesz. Bez wyjmowania i rozkładania przyczepki. Do pociągu też wejdziesz na luzie, biorąc rower w jedną rękę, a bąbelka w drugą.
- można tym wjechać do lasu, bez efektu, że całe błoto i piach ląduje na dziecku. Można wymijać korzenie i kamienie, co z przyczepką jest ciężko osiągalne.
- fotelik to śmieszny koszt, za 300zł masz nowego hamaxa, a przyczepka to tak z rząd wielkości drożej

Ot, taki sprzęt typowo do kręcenia się koło komina na krótkie dystanse.

jak ktoś jeździł trochę z obładowanym sakwami rowerem, to ogarnie worek kartofli na foteliku. Choć oczywiście trzeba trochę ostrożności przy manewrach skrętu. W zimę i po śliskim na fotelik bym się nie zdecydował.

My home is where my bike is.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6716
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Jeździłem dużo z dzieckiem w foteliku, także w terenie, po mieście, itd. Czuję się dość pewnie, ale masz rację, że drobniejsza osoba może mieć problem z utrzymaniem tak wysoko położonego ciężaru. Sam mam trochę obawy przy wsiadaniu i zsiadaniu, że przednie koło odjedzie w bok, dlatego tu bardzo uważam.

Moja córka nie cierpi przyczepki, a jazdę w foteliku uwielbia. Myślę, że zalety wspólnych wycieczek przewyższają ryzyko. Jeśli to nie jest wypadek przy dużej prędkości, to myślę że uszkodzenia ciała nie będą poważne, raczej na poziomie spadnięcia z drabinki na placu zabaw, a tam przecież nie ma na głowie kasku.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20314
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Tylko inna jest sytuacja zaawansowanego rowerzysty, tym bardziej z doświadczeniem jazdy z bagażem. Taka osoba dużo lepiej umie ocenić ryzyko pewnych sytuacji, umie je przewidzieć i im zapobiec. A inna u niedzielnego rowerzysty.

Widać to też dobrze po tym w jaki sposób mają te dzieciaki założone kaski. Przecież na oko tak z połowa tych malych dzieci ma te kaski tak fatalnie założone, ze w razie wypadku ich skuteczność będzie mniejsza niż być powinna. To jest nagminne zjawisko - po prostu rodzice tego nie ogarniają, sami jeżdżą bardzo okazyjnie, więc zwyczajnie nie wiedzą jak prawidłowo zakładać dziecku ten kask. Takie obrazki na naszych sciezkach rowerowych są absolutną normą:

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6716
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Wiesz, jak ktoś jest kretynem to zostawi dziecko w samochodzie na słońcu. Pytałeś, czy fotelik jest z zasady mało bezpieczny i uważam że tak nie jest.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7348
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
To jest jeszcze inna dyskusja. Kaski dla dzieci mają okropnie dziadowskie systemy regulacji, więc źle zapięte nie są niczym niezwykłym. Im prędzej będzie pasował na głowę dorosły kask XS, tym lepiej.

My home is where my bike is.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20314
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiesz, jak ktoś jest kretynem to zostawi dziecko w samochodzie na słońcu. Pytałeś, czy fotelik jest z zasady mało bezpieczny i uważam że tak nie jest.

No nie, to nie jest tak, ze takich rodziców co wywalą się z fotelikiem czy źle założą dziecku kask można nazwać kretynami. To nie jest adekwatne określenie, to jest po prostu brak wiedzy w pewnych tematach, brak doświadczenia jak mogą się skończyć pewne sytuacje i jak im zapobiegać.

Fotelik jest po prostu niebo tańszy, niebo wygodniejszy do założenia czy przechowywania - i stąd wynika jego popularność. Oczywiście to nie jest tak, że jak jedziesz to szansa wypadku jest duża. Nie jest - ale są pewne sytuacje, które nagle zaskakują na drodze jak konieczność gwałtownego hamowania, jak uderzenie w dziurę, jak podjazd pod większą górkę gdzie już nie jest tak fajnie i gdzie osoba bez doświadczenia może się przewrócić, a dziecko będzie tego ofiarą. Ty twierdzisz, że fotelik jest bezpieczny, ale w wątku róznie się głosy rozkładają, część rodziców już tak nie uważa.
« Ostatnia zmiana: 29 Cze 2024, 13:49 Wilk »

Offline Mężczyzna marcin_g

  • Wiadomości: 772
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 04.06.2018
brak wiedzy w pewnych tematach, brak doświadczenia jak mogą się skończyć pewne sytuacje i jak im zapobiegać.

Tak sobie myślę, że to oczywiście prawda tylko nie bardzo jest co z tym zrobić. Jak to mówi stare kolarskie przysłowie "żeby jeździć trzeba jeździć". Problem, że trudna sytuacja może wydarzyć Ci się po 100 godzinach treningu i w ciągu pierwszej (jak u mnie). Pewnie nikt przed pierwszą jazdą z dzieckiem w foteliku nie będzie wyrabiał x godzin z przyczepionym workiem ziemniaków...

Trochę to brzmi jak historie o nastolatkach, które parę miesięcy po otrzymaniu prawka wpadają na głupi pomysł przejechania się jakimś bmw z napędem na tył i giną na pierwszym zakręcie... niby teoretycznie można się zapisać na kurs na torze...

Offline Mężczyzna qbab

  • Wiadomości: 1301
  • Miasto: łódzkie
  • Na forum od: 25.12.2011
Z przyczepką jechałem tylko raz, na próbę, z wypożyczalni. Niby fajnie, ale jednak dużo ciężej. Z fotelikiem jeździłem sporo (3 dzieci). Uważam, że z przyczepką również nietrudno o wypadek, po prostu takiego nie widziałeś (ja też nie ), ale wyobrażam sobie różne sytuacje wynikające głównie z szerokości i dwuśladowości przyczepki, ale także długości zestawu z przyczepką i niewielkiej wysokości co utrudni jej zauważenie przez innych uczestników ruchu. Np.  niemożliwość ominięcia dziury, którą rowerem ominiesz, ale przyczepka wpadnie. Zahaczenie przez jadący samochód. Najechanie przez innego rowerzystę. Wjechanie w przyczepkę na skrzyżowaniu z racji długości całego zestawu. Nieumiejętne ścinanie zakrętów.
Ostatnio jeżdżę z holem Follow-me i mam dużo mniejsze poczucie bezpieczeństwa niż z dzieckiem na foteliku.
Fotelik oczywiście też ma wiele wad, ale są i zalety. Dziecko w foteliku jest pod moja kontrolą i jest przypięte, gdy jest na holu obawiam się że spadnie, albo po prostu zejdzie z rowerka gdy np zatrzymam się przez skrzyżowaniem. Jeździłem też z dzieckiem w foteliku i z sakwami za fotelikiem i owszem przednie koło potrafi uciekać (nawet z sakwami z przodu), ale wtedy dziecko wysiada i ten stromy kawałek pokonywaliśmy pieszo.
Każdy z tych sposobów transportu wymaga dodatkowych umiejętności i wyobraźni w temacie możliwych sytuacji i niebezpieczeństw. Generalnie posiadanie potomstwa to wymusza i nie dotyczy tylko przewożenia dziecka na rowerze. Po prostu rodzice muszą to mieć i większość to ma lub szybko nabywa.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum