Autor Wątek: Bezpieczeństwo, a przewożenie dziecka w foteliku rowerowym  (Przeczytany 4204 razy)

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 840
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
W przyczepce i foteliku wożę dzieciaki od ładnych kilku lat i przejechałem tak pewnie kilka tysięcy km. Stresowych sytuacji miałem kilka ale nie były one niczym niezwykłym, ot codzienność jaka spotyka nas podczas jazdy rowerem. Niebezpiecznych zdarzeń nie miałem wcale, słownie zero. Jak ktoś jest ogarnięty życiowo to poradzi sobie w 99% przypadków a jak ktoś jest z tej drugiej grupy to nie powinien zabierać ze sobą dzieci. I to by było chyba na tyle.
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Offline kobert

  • Wiadomości: 7
  • Miasto:
  • Na forum od: 16.06.2023
Pod względem bezpieczeństwa pasywnego fotelik przegrywa z przyczepką, podobnie jak rower z samochodem. Ale jednak wybieramy rowery, nieprawdaż?

Podobnie jest z fotelikiem, który pozwala zachować jednośladowy i kompaktowy charakter pojazdu.
Na duże kilka tys. km przejechanych jako napęd fotelika ;) miałem parę niegroźnych wywrotek, najczęściej w piachu. Może dlatego niegroźnych, że jeździłem z sakwami, które w takich sytuacjach brały na siebie kontakt z podłożem.

Flejma "fotelik vs. przyczepka" można by długo ciągnąć. Napiszę tylko, że wielokrotnie miałem sytuacje, gdy myślałem sobie, że "nie chciałbym tu jechać / przedzierać się z przyczepką", a odwrotnie nigdy.

To w zasadzie do czego jest fotelik?
[...]
Ot, taki sprzęt typowo do kręcenia się koło komina na krótkie dystanse.
Moje doświadczenia są przeciwne - w poważniejszych zastosowaniach fotelik. Przyczepka to na unijne DDRy.

jak ktoś jeździł trochę z obładowanym sakwami rowerem, to ogarnie worek kartofli na foteliku.
A z tym to się zgadzam.

Offline Mężczyzna lary

  • Wiadomości: 135
  • Miasto: polska
  • Na forum od: 05.06.2013
Wilk słuszna uwaga z tymi fotelikami, nie jest to jakiś bezpieczny sposób przewozu dziecka. Są inne opcje, bezpieczniejsze, ale trzeba trochę chęci poszukiwań ze strony rodzica. Większość ludzi zawsze będzie szła po najmniejszej linii oporu. Mam swoje wnioski co do tego czemu ludzie tak bardzo lubią foteliki

1 CENA - Sprawdziłem na allegro, fotelik tani kupujemy za 100 zł, czyli tyle ile my dajemy np. za plastikową dętkę.  Cena jest często barierą i nie ma się tu też co dziwić. Ludzie szukają tanich rozwiązań a tu fotelik wygrywa bo daje możliwość zabrania dziecka za 100 zł.

2 KOMPLIKACJA - Jakby nie było, to inne opcje takie jak przyczepka lub cargo bike to sposoby transportu które komplikują sprawę, nie tylko finansowo. To już dużo dodatkowych elementów które trzeba jakoś przechowywać, serwisować, dbać. Trzeba mieć auto odpowiednie aby zmieściła się tam przyczepka czy inny cargo rower, tak samo mieszkanie. Perspektywa targania przyczepki na 4 piętro bez windy to spory problem może być. Fotelik mało waży i nie zwiększa rozmiaru roweru.

Jeździłem z synem na co dzień z fotelikiem, przyczepką i cargo bike (bullitt) i potwierdzę że to fotelik jest dla mnie najgorszą opcją. Fatalnie podniesiony środek ciężkości, dodatkowo ciężar umieszczony nad tylnym kołem, które i tak już jest dociążone to cechy które nie pozwalały mi na kontrolowanie dobre roweru. W razie wywrotki dziecko w foteliku ma po prostu daleko do ziemi/asfaltu i to zawsze będzie powodować większe „straty” w razie kontaktu z glebą.
Ogólnie mało ludzi ma takie wnioski jak powyżej . Chyba jednak trzeba trochę lubić rowery aby zadać sobie więcej trudu na wybór bezpieczniejszej i wygodniejszej jazdy z naszymi pociechami.

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Bezpieczeństwo ma tu niewiele do rzeczy. Kierując samochodem też byłoby bezpieczniej gdybyśmy mieli na sobie profesjonalne ochraniacze i pełny kask, zawsze to jakoś poprawiłoby naszą sytuację w razie wypadku. Nikt z nas jednak tak nie jeździ. Czysta kalkulacja wygody do ryzyka.

Dla mnie dyskusja kończy się w momencie gdy się mieszka w bloku, zwłaszcza z wielkiej płyty, a już w szczególności gdy ma się dwuosobową, szeroką przyczepkę.

Wyjście z tą landardą z mojej perspektywy wygląda tak:

1. idź do piwnicy po rower i przyczep go na zewnątrz do stojaka
2. wróć do domu, przynieś taboret do pokoju, w którym na szafie na wysokości 2 metrów leży złożona przyczepka
3. posprzątaj wszystkie zabawki leżące na ziemi dookoła żeby mieć gdzie odłożyć przyczepkę
4. wejdź na taboret
5. wyciągnij z przyczepki wszystkie elementy (koła, dyszel, chorągiewkę)
6. ściągnij przyczepkę na dół i się nie zabij
7. odstaw taboret do kuchni
8. wynieś przyczepkę i wszystkie elementy na klatkę schodową, trzymając przyczepkę pionowo, bo inaczej nie przeciśnie się przez przejście <80 cm, obok stojącego wózka i szafki na buty. dopilnuj by w trakcie dźwigania przyczepki dzieci nie uciekły pod pachą na klatką schodową i dalej.
9. zmontuj na korytarzu przyczepkę.
10. {zestaw całych czynności polegających na ubraniu, przygotowaniu i zagonieniu dzieci do przyczepki}
11. zjedź windą na dół, podczep przyczepkę do roweru i jedź.

Jakbym miał użyć przyczepki by zawieźć dzieciaki do placówek, to szybciej by mi wyszło po prostu iść do piwnicy z dzieckiem, wystawić rower na dwór, wsadzić dziecko i pojechać, a potem powtórzyć to z drugim. Lub alternatywnie: wsadzić jedno dziecko do fotelika, drugie idzie na nogach i i prowadzić rower do pierwszej placówki, a potem do drugiej już pojechać na rowerze i wrócić.

Żeby nie było - jestem wielkim fanem przyczepki (Thule Cross 2), ale raczej tylko na wakacje, urlopy, weekendy, a nie do codziennego użytku. Po prostu infrastrukturalne przeszkody są zbyt duże. Dla porównania, gdy byliśmy u teściowej na wsi, wszystko było dużo prostsze. Przyczepka rozstawiona (albo i nawet podłączona do roweru) w garażu tylko czekała aż pasażerowie wsiądą i pojedziemy.

Większość ludzi mieszka w blokach, więc oprócz oczywistej niechęci do wydania dużej kasy na przyczepkę, decydujący jest element łatwości wyjścia i przechowywania.
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
dokładnie jak napisał OLO.
Te same problemy w przypadku bagażników rowerowych na hak auta (jak to przekonują wszyscy, że ma same zalety)
 oraz w przypadku też cargobike lub e-bike.
Nie ten świat. U nas nie zostawisz tego przed blokiem.
A bloki też są różne.




Offline Mężczyzna Romal

  • Wiadomości: 843
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 05.06.2006
Te same problemy w przypadku bagażników rowerowych na hak auta (jak to przekonują wszyscy, że ma same zalety)

Eeeee...

Nie dalej jak wczoraj wróciłem z Zielonej Góry. Przyjechaliśmy w sobotę, wróciliśmy w niedzielę. Założenie (lub zdjęcie) bagażnika z haka to 30 sekund. Podczas postoju bagażnik był schowany w aucie. Gdzie wady?

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Gdzie wady? Nie każdy ma gdzie trzymać bagażnik jak go nie używa. Dla mnie to 30s w garażu, bagażnik zawsze leży za samochodem i założenie go, to dźwignięcie i wsadzenie na hak. Nie każdy ma ten luksus, tak samo jak nie każdy ma bagażnik w samochodzie wystarczająco duży, żeby schować platformę doń. Nie mówiąc o stałym go tam trzymaniu. Bagażnik dachowy po prostu na nim jest cały sezon.

Offline Mężczyzna Felek

  • Moderator
  • Wiadomości: 1300
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
Olo:

"Co Cię nie zabije to Cię wzmocni", a tak na poważnie, moja córka w tym roku osiągnęła 5 rok życia i pozbyliśmy się przyczepki (pozostałe dzieciaki kiedyś jeździły w dwuosobowej). Też mieszkamy w bloku, zimą przyczepka leżała złożona pod łóżkiem. Latem stała na miejscu fotela, który wywalałem na balkon. Oczywiście może być tak, że tego miejsca w mieszkaniu masz mniej niż u mnie, ale pomyśl, że jeżeli nie planujcie więcej dzieci, to jeszcze jakieś 3 lata i przyczepkę sprzedaż... lub zamienisz na rowery :p

Trzymam kciuki żebyś się nie poddawał i wychował prawdziwie rowerowe dzieciaki!
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 3970
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Większość ludzi mieszka w blokach, więc oprócz oczywistej niechęci do wydania dużej kasy na przyczepkę, decydujący jest element łatwości wyjścia i przechowywania.
Część blokowisk w Poznaniu ma garaże. Czasem są one na zewnątrz, w formie osobnych rzędów bungalowów, ale jednak są. Oczywiście drogie i nie wystarczy ich dla wszystkich. Z drugiej strony masz blok, masz windę. W kamieniach masz często jeszcze schody, do czwartego piętra zwykle wind się nie budowało.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Eeeee...

Nie dalej jak wczoraj wróciłem z Zielonej Góry. Przyjechaliśmy w sobotę, wróciliśmy w niedzielę. Założenie (lub zdjęcie) bagażnika z haka to 30 sekund. Podczas postoju bagażnik był schowany w aucie. Gdzie wady?

na niektóre rzeczy już masz odpowiedź. A do tego jeszcze:
- w zależności od auta bardzo złe rozłożenie ciężaru, zwłaszcza jeśli jest miękki tył, przejedź się inną drogą niż równiutka autostrada
- rowery są ciaśniej obok siebie niż na dachu gdzie masz wpływ na to jak będą od siebie daleko stały, też zależne od szerokości dachu auta
- jak masz załadowane auto a zdjąłeś rowery to nie ma gdzie schować pustego bagażnika hakowego
- cofanie masakryczne, ciężko wyczuć
poza tym hakowy ma wiele zalet i je znam. Używam oba systemy. Pamiętaj też że każdy z nas ma inną ilość bagaży, jeden ma trójkę dzieci, a inny nie ma dzieci, a to dużo zmienia. No i oczywiście strefę komfortu.

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Też mieszkamy w bloku, zimą przyczepka leżała złożona pod łóżkiem. Latem stała na miejscu fotela, który wywalałem na balkon.

U mnie w zasadzie nie ma znaczenia, czy przyczepka jest rozłożona czy złożona. I tak przy rozłożonej nie wyjadę z nią na klatkę, więc musiałbym ją złożyć, by ją wynieść. Na przeszkodzie stoi otwór bez drzwi na pierwszym planie, który ma tylko 76 cm szerokości (przyczepka 80). Potem drogę blokują trzy rowery i zaparkowany w tym miejscu wózek, a na koniec jest jeszcze za wąska o kilka milimetrów futryna od drzwi wejściowych ;-) Więc sumarycznie i tak bardziej opłaca się trzymać przyczepkę złożoną.



Poddawać się nie poddajemy, po prostu nie używamy przyczepki codziennie, a jedynie na grubsze okazje. Byliśmy z nią nad morzem, na urlopie na wsi, na dwóch mikro wyjazdach pod namiot - wszędzie tam swoją rolę spełniła świetnie. Córkę do przedszkola zaprowadzam piechotą (8 minut tempem dziecka), syn do złobka jedzie w foteliku. Zaś na wycieczki dookoła komina jeździmy z zestawem syn w foteliku, córka na holu.

Dlatego z tej perspektywy, do takiego codziennego użytku fotelik dla mnie zdecydowanie wygrywa, co nie zmienia faktu, że trzeba korzystać z niego z głową ;-)
« Ostatnia zmiana: 9 Wrz 2024, 16:04 olo »
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna bzyk69

  • Wiadomości: 427
  • Miasto: Pszczyna
  • Na forum od: 27.08.2021
Kto normalny trzyma rower w mieszkaniu??

Offline Mężczyzna Felek

  • Moderator
  • Wiadomości: 1300
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
U mnie jest tak, z tym że na dole przeważnie stoi jeszcze pracowy rower żony (dziś pracowała zdalnie). Zatem w korytarzu mam 5 rowerów, w schowku 2 (ale to już niedługo bo tylko rowery z kołami do 24" się tam mieszczą). W piwnicy dodatkowe 2 rowery, które czekają aż młodsza dwójka dzieciaków podrośnie 🙂

U nas był ten plus, że przyczepka 2 osobowa Qeridoo przechodziła przez framugę na styk, a Croozer jednoosobowy to już na luzie (oczywiście gdy na dole stał tylko 1 rower).
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Offline Mężczyzna bzyk69

  • Wiadomości: 427
  • Miasto: Pszczyna
  • Na forum od: 27.08.2021
Ło matko, wygląda to jak w jakimś sklepie rowerowym ;)
Ale ok, kto co lubi. Mój złom jest zazwyczaj jeżdżony i ubłocony - nie nadaje się toto do na salony. Stoi sobie grzecznie w piwnicy (też mieszkanie w bloku). No i ja mam tylko jeden egzemplarz, nie muszę się zastanawiać, czym dzisiaj jeździć :-)

Offline Mężczyzna Felek

  • Moderator
  • Wiadomości: 1300
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
No właśnie, ja mam dwa rowery, ale mam też... rodzinę. I tu się sprawa komplikuje. Jeżeli ktoś mieszka w domku to zrozumiałe, że nie będzie miał takich problemów. Jak masz mieszkanie i nie jesteś sam to zaczyna się kombinowanie, takie są realia.
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum