Zgadza się, gdy się mieszka samemu, albo tylko jeden członek rodziny jeździ rowerem to się tego problemu tak nie zauważa. My z Żoną mamy w sumie pięć rowerów, do tego dzieciaki po jednym. Gdzieś to trzeba upchać :-)
Wracając do przyczepki, to na pewno nowe budownictwo i otwarte przestrzenie są jej sprzymierzeńcem. W blokach z prlu zawsze było sporo pokoików i korytarzyków ale wszystko małe i ciasne. Ma to swoje plusy, ale przyczepką nie przejedziesz.