Jak zlokalizować kleszcza

[sinuche]

Jestem w podróży (solo), przyczepiło sie do mnie kilka kleszczy, wyciągnąłem na świeżo, ale jeden musiał zostać.
Już 3 dzień czuję charakterystyczne swędzenie na skórze, tak odczuwam wbitego kleszcza (sporo już ich miałem)

Ktoś ma pomysł jak sprawdzić plecy, oraz głowę (pod włosami)?
Bardziej podejrzewam głowę jednak.
Kamerą tel. to średnio fotkę zrobic od tyłu

[Król Julian]

Ja nagrywałem filmik. Tak go znalazłem. Ale o wyciągniecie musiałem prosić inną osobę. Samemu, to raczej nie widzę możliwości.

[podjazdy]

Głowę przecież możesz wymacać, z plecami gorzej. Jedyne co mi przychodzi na myśl poza pójściem do lekarza, to zaczepić jakiegoś ratownika na plaży, czy nie widzi kleszcza. Aczkolwiek to też trochę słabe, bo będzie myślał, że go podrywasz

[Felek]

Jeżeli nie jesteś na odludziu, to ja bym poprosił kogoś o pomoc, sprawdzenie czy faktycznie widać gdzieś na plecach kleszcza. Też złapałem w życiu sporo kleszczy, ale do tej pory nigdy nie wbiły mi się w głowę i plecy. Najczęściej były to nogi.

[OLDRIP]

Na poprawę humoru jest dowcip, na temat.

Uczestnik wyprawy do Afryki udaje się do wielkiego domu towarowego uzupełnić ekwipunek, prosi serum przeciwko jadowi węzy.
-No cóż proszę pana, aktualnie nie mamy, ale wie pan, podróżnicy sobie w takiej sytuacji radzą inaczej. Mamy ostre noże, którymi może pana naciąć ranę i wyssać jad. *
-A jak waż ukąsi mnie tam, gdzie nie sięgnę ustami?
-No cóż, wtedy przekona się pan czy ma prawdziwych przyjaciół.

*wiem, że to wysysanie to bzdura, ale to stary jike.

[sinuche]

Nie znalazłem.
Po powrocie też nie.

Albo odpadł, albo mrowienie było od resztek nieskutecznie wyjętego kleszcza.

Robicie jakieś testy?
Western-Bot (kiedyś robiłem).
Lekarze, jeżeli nie ma rumienia, to niezbyt chcą leczyć. Trzeba samemu, z intenetu diagnozę postawić.

[magda]

Testów nie robiłam, kleszczy miałam ogrom, raz pojawił się rumień. Przeleczyli mnie antybiotykami, żyję, nic mi nie jest.

[Felek]

Miałem już sporo kleszczy w życiu, jednego znalazłem dopiero po 2 dniach i był już napięty. Nie robiłem testów po wyjazdach. Dzieciaki też już sporo połapały chociaż je oglądamy na bieżąco i od razu usuwamy. Do tej pory odpukać, jesteśmy zdrowi.

[wiki]

Podstawa rozpoznania to rumień. Leczony byłem antybiotykiem już 3 razy. Żeby było ciekawiej to pierwszym razem nie znalazłem żadnego kleszcza a rumień powstał. Ponieważ kilka dni wcześniej łaziłem po lesie lekarz zlecił test i ten potwierdził fakt zarażenia boreliozą

[Borafu]

Zawsze słyszałem że o ile rumień w 100% oznacza zakażenie boreliozą, to jego brak boreliozy nie wyklucza.

[maper]

W zeszłym tygodniu słuchałem w radiu audycji na temat, jak powinna wyglądać diagnostyka w przypadku podejrzenia zakażenia boreliozą. Zapamiętałem tylko tyle, że jeśli nie ma rumienia wędrującego, to najpierw powinno się zrobić test metodą Elisa. Jeśli wynik będzie ujemny, to boreliozy nie ma, a jeżeli wynik dodatni, to nie wiadomo. Wtedy dopiero wykonuje się test Western Blot. I nie ma sensu wykonywania go bez uprzedniego przeprowadzenia testu Elisa, bo oba te testy się uzupełniają. Wynik dodatni testu Western Blot też nie przesądza o boreliozie, ale to jest ten moment, kiedy powinno się rozpocząć leczenie antybiotykiem.

Audycja Ewy Podolskiej Przewodnik Tok FM Na Zdrowie. Da się ją odsłuchać, bo jest na stronie radia w formie podcastu, ale niestety dostęp tylko dla subskrybentów.

[OLDRIP]

Żeby było ciekawiej to pierwszym razem nie znalazłem żadnego kleszcza a rumień powstał.

Bo mogło być i tak.

Niestety, nimfy kleszczy, będące wielkości ziarna maku, przenoszą wszystkie choroby, którymi zakażają nas dorosłe osobniki.

[magda]

Mam wrażenie że jesteśmy nadmiernie zastraszeni kleszczami. Ok, trzeba uważać, sprawdzać się, wyciągać je natychmiast po zlokalizowaniu itd. Natomiast znam ludzi, którzy w obawie przed kleszczami nie chodzą do lasu (na trawnik już tak bo w trawie kleszczy niby nie ma) albo takich co każdego kleszcza chcieliby wysłać na badania.
Znam przypadki zachorowań na boreliozę gdzie leczenie nie do końca przyniosło skutek, ale to bardzo mała skala i uważam że nie ma co wariować, wystarczy zwykła ostrożność.

[Rolf]

No i jeszcze jest kwestia odkleszczowego zapalenia opon mozgowych - rzadsze, ale powazniejsze. Na szczescie jest szczepionka... Akurat za godizne mam szczepienie.

[Felek]

A jeżeli już ktoś będzie miał pecha i zostanie zarażony boreliozą, jakie są wtedy najczęstsze objawy?

Ps. Co do samych kleszczy mam podobne zdanie co magda. Zdaję sobie sprawę, że w określonych przypadkach wbicie kleszcza może być niebezpieczne, ale przecież nie każdy z tych pajęczaków musi być nosicielem, nie każdy zdąży nas zarazić. Poza tym mamy też jakiś układ odpornościowy, który u zdrowego człowieka powinien nas wspierać.

A co do lasu. Wczoraj najmłodsza córka była z dziadkami w ogródkach działkowych ROD w centrum Warszawy (pola mokotowskie), wieczorem żona znalazła u nie jednego kleszcza. Był to osobnik w stadium nimfy, bardzo malutki. Więc wcale nie trzeba wychodzić daleko od domu by złapać kleszcza.