Sprawdzałeś ME/CFS?Identyfikowałeś tego przyczyny?
Opisujesz podobne objawy jak przy Tężyczce. Może w tym kierunku zrobić badania? Inną sprawą jest znalezienie lekarza co na tym się zna.Suplementujesz się?Na dotlenienie polecam wizyty w komorze normobarycznej.
Na dotlenienie polecam wizyty w komorze normobarycznej.
Hiperwentylacja występuje także przy zaburzeniach psychicznych, np. lękowych. Znałem dziewczynę która wydawałoby się bez najmniejszego powodu w ciągu dnia w związku z absolutnie niczym potrafiła wpadać w hiperwentylację. Trochę jej zajęło zanim doszła, że to nie przyczyny fizjologiczne odpowiadają za osłabienie, zawroty głowy, hiperwentylację i omdlenia. Lekami i psychoterapią wyszła z tego. Postanowiła zostać psychiatrą.
Na hiperwentylację, ratownik medyczny który przyjechał do mnie erką na sygnale zapodal reklamówkę. Miałem do niej wypuszczać powietrze. Grając jakiś czas temu na klarnecie, wiedziałem jak to robić.
ME/CFS w Polsce nie istnieje. Nie ma oficjalnych kryteriów i od lekarza tylko zależy czy zdiagnozuje. Ja się idealnie wpasowywałem w kryteria, poza tym, ze u mnie nie było żadnej infekcji wirusowej. Sama diagnoza nie daje zupełnie nic. Nawet przy orzekaniu o niepełnosprawności jest to mało przydatne.Druga sprawa, że posiadanie ME/CFS jest drugorzędne, bo coś je powoduje, a przyczyny mogą być baardzo różne.Od ponad pół roku nie mam już charakterystycznych PEM-ów / zjazdów, więc mogę się też tymczasowo nie mieścić się w kryteriach./.../
Infekcja wirusowa nie musi być jedyną przyczyną. Mniej więcej przecież wiesz, kiedy stan ten Cię przygniótł, wspomnieniem przywołaj ingerujące zdarzenia ten poprzedzające (korelacja czasowa + 'kichś okres).
Ostrych kryteriów rzeczywiście nie ma ("nietolerancja wysiłku/obciążeń spraw dnia"), więc i o db. lekarza b. trudno. Utrzymują, to w głowie, złe nastawienie/emocje, psychoneuro, psychosoma itd.
Pilnie bierz się za siebie, skoro, jak czytam w podglądzie, masz już i objawy lękowe!Sił! Powodzenia!
Moje wnioski - muszę mieć jakąś wadę fabryczną, która powoduje nadmierną wazokonstrykcję (dysautonomia) i w efekcie niedotlenienie. Pewnie nadwrażliwy układ nerwowy zaczął już zupełnie szaleć w wyniku ciągłego stresu. W dodatku brak tlenu powoduje dodatkowy stres.
Do domu wstaw sobie dobrej jakości koncentrator tlenu. A jak już będą liście na drzewach i krzewach, to możesz co 2-3 dni biwakować w lesie - nawet w środku tygodnia, o ile masz blisko do dworca kolejowego.
Z tym "płynem na łysienie" co robiłeś, w jakim celu?