... i pomyśl, jakby jej było wygodnie w namiocie
Po takiej burzy jaką przeżyliśmy pod tą wiatą to po namiotowaniu już nigdzie by ze mną nie pojechała
Po takiej burzy jaką przeżyliśmy pod tą wiatą
Przecież pod tą samą wiatą można rozstawić namiot. Nie widzę w tym miejscu zalet hamaka.
Akurat w tym miejscu zaletą jest waga, bo nie musisz mieć że sobą dodatkowego dachu.
Idąc tym tropem, mogę zabrać namiot bez tropiku. Też będzie lżejszy.
Ale rozkłada się go przez tydzień, a hamak rozłożysz w minutę
Namiot przez tydzień? Zrobimy zawody?
Tu nie chodzi o to, że ktoś może nas zobaczyć, a o sytuację ze złą pogodą. Jak pada deszcz to często na podłożu robi się błoto - i mając tarp na owym błocie trzeba się przebierać czy gotować. W namiocie gotujesz wygodnie leżąc sobie w ciepłym śpiworze, a przy hamaku musisz z niego wyjść, cieplej się ubrać i gotować i jeść na zewnątrz. Rano na biwaku często jest zimno, często jest poranna rosa, więc przy namiocie jest to sporo bardziej komfortowe. Przebieramy się w środku, gdzie jest sporo cieplej niż przy hamaku.
Hamak to jest właśnie rozwiązanie dla dość wąskiej grupy fanów spania w hamaku, do tego dotyczy to raczej krótkich wyjazdów weekendowych, z reguły przy dobrej pogodzie. Wtedy znając prognozy nie stanowi to problemu. Ale już osób jeżdżących na dłuższe wyprawy z całym systemem hamakowym jest jednak sporo mniej.
Do tego często da się rozbić pod wiatą. Ja często znajdujduję miejsca z zadaszeniem lub z dostępem do stolika - komfort jak w hotelu
Argument z przebieraniem mnie nie przekonuje. Jeśli jest zimno to i tak mam wszystkie warstwy na sobie. Samo przebranie się do jazdy to minuta.