Autor Wątek: Dwie wycieczki do Poznania  (Przeczytany 290 razy)

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1713
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Dwie wycieczki do Poznania
« 12 Paź 2024, 09:39 »
Korzystając z kolejnej wizyty w Poznaniu wykorzystałem wolny czas na zwiedzanie Wielkopolski. Plan jak zwykle taki sam. Wyjazd z Poznania pociągiem. W godzinach 6-7 mogę jechać w dowolnym kierunku. Pociągi pozwalają zwiększyć zasięg zwiedzanego terenu oraz zmniejszyć nieprzyjemny przejazd przez miasto dokładnie o połowę. Przy zapowiadanych silnych wiatrach można też bardziej przyjaźnie zaplanować kierunek jazdy. To niestety nie za bardzo się udało.



Wycieczka 1 - ze Żmigrodu
Nie chcąc dublować trasy którą już pokonałem w znacznym stopniu omijam najciekawsze fragmenty Stawów Milickich i Doliny Baryczy przejeżdżając jedynie drogą pomiędzy stawami łączącą Żmigród i Milicz. Dalsza jazda to przypadkowo wybrane i z reguły boczne drogi, chętnie gruntowe przez pola i lasy.


Zgodnie z prognozami pogoda była zła ale nie tragiczna. Przez pierwsze 3 godziny lekki deszcz - spodnie wilgotne ale nie mokre


Ze zdjęciami istot żywych nie wychodzi najlepiej. Czaple białe na Stawach Milickich umykają już ze znacznej odległości. Obok siedzącej na drągu sowy przejeżdżam w odległości 5 metrów ale na to kiedy wyjmę aparat. Żurawie częściej słychać niż widać. Tylko stado krów przepychając się samo ustawia się do zdjęć


Zabytki chociaż nie są głównym celem moich wypraw podobnie jak krowy same pchaja się przed obiektyw. Jak Instytut Zootechniki w Pawłowie.


Zgodnie z planem powrót przy niemal bezchmurnej pogodzi z silnym wiatrem w plecy. Wracam dokładnie wysuszony.


Wycieczka nr 2 - z Pleszewa

Tym razem głównym celem będzie przejazd przez Puszczę Pyzdrską (puszcza to za dużo powiedziane  - po prostu mocno przetrzebione lasy użytkowe).

Tędy przeszedł jakiś kataklizm?


Oczywiście są i bardziej nastrojowe fragmenty lasu



W Pyzdrach przedostaję się na drugi brzeg Warty.


Tym razem coś z planowaniem trasy poszło nie tak. Chyba zmienił się kierunek wiatru. Z pewnością wzrosła też jego siła. Gdybym w dalszym przemierzał pyzdrskie lasy rycząca 40-tka byłaby najlepszy określeniem. Niestety przede mną 30 km bezkresnych pól. Każda wioska, każde najmniejsze drzewo czy krzewy przynoszą lekkie wybawienie.


Nieco więcej zdjęć i opisy
https://photos.app.goo.gl/xaQEjuBKQ1gRWCX9A

rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 48%]

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum