Bar-endy można często spotkać na "byczych rogach" i lemondkach dwururowych.Waga, wygoda, niezawodność, cena.
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje
Umieszczenie rapidfire na dolnej rurze nie ma uzasadnienia bo cały czas chodzi żeby rapidfire nie mieć
Ciekawe, że nikt z Was nie podał tego wyjaśnienia: szosowe klamkomanetki nie istnieją z uciągiem linki do hamulców V. Więc nie da się mieć V-brejków i klamkomanetek szosowych, które są niewątpliwie najwygodniejszym rozwiązaniem przy baranku (tzn. Michał Wolff próbował tego rozwiązania z modulatorami do V, ale w końcu zrezygnował, bo miał ciągłe kłopoty z doregulowaniem hamulców). Skoro zaś się nie da, to drugim w kolejności rozwiązaniem są barendy właśnie.
Choć to wyjaśnienie ma słabą stronę, bo np. w seryjnym Surlym LHT montują nie Vki, a canti, które mają (zdaje się?) uciąg jak hamulce szosowe? A może jeszcze jakiś inny?
Wiem, czepiam się ale intryguje mnie to Czemu właśnie drugie będą bar-endy a nie manetki montowane na dolnej rurze? Nie idealna ale lepsza ergonomia?
No cóż nie ma szosówek z piwotami, a w przełaju są canti, więc dla kilku (nastu??) rowerów w Polsce chyba nie opłaca się produkować drugiej wersji klamek.
Swoją drogą może da się przerobić klakomanetki metodą domowo-warsztatową - wymienić jakąś krzywkę, żeby zmienić ten uciąg?