Z torbami na widelcu to jaki idzie ale srednio z balansem. Czy ktos to rozpracował a możne jednak sakwy i bagażnik? wyprawy u mnie to 3/ 4 dni.
wyprawy u mnie to 3/ 4 dni.
Mam forkpaki Ortlieba mocowane do karbonowego widelca
Co do toreb na widelec często trzeba wyczuć ciężar by nie znosiło nam kiery na bok a możne to moje brednie;P
ja jeżdżę obecnie z małymi Ortliebami na widelcu i w zasadzie ich nie czuć
Czasem czuć, ale to muszą nastąpić jeszcze inne czynniki. Np bujający tył i obciążony przód. Wtedy czuć jak gnie się widelec. W sumie da się tak jeździć, ale dla mnie to taka sztuka dla sztuki. Obwieszamy przód torebkami tylko po to, by nie użyć bagażnika. Po co? Bo to niemodne? Moje zdanie jest takie: albo mieścisz się w podsiodłówce, albo się nie mieścisz i używasz bagażnika. Odciążenie tułu dociążając przód jest bezsensowne. Wygląda to głupio i śmiesznie. I mówię to z doświadczenia, bo i mi zdarza się w ten sposób pakować rower.