Jakie znacie inne środki na wzmocnienie, kiedy już organizm jest na granicy?
W 2002 roku pojechaliśmy ze znajomymi na weekendową rowerową wycieczkę na Turbacz. Wpierw wszyscy chorzy w pociągu, potem rowerem w deszczu na Turbacz z Rabki-Zdroju, tam śnieg, jazda w śniegu, wiele gleb, nocleg w schronisku w Sromowcach, morze wódki, potem wycieczka po górach i powrót z Zakopanego. W Poznaniu już byliśmy zdrowi. Mam tylko garść zdjęć widoczków, żadnej foty z ludźmi. Nie nadawaliśmy się wtedy do fotografowania.
Zdjęcie powyżej to skan z kliszy z tamtego wyjazdu. Wtedy zrobiłem 8 zdjęć w gorączce ponad 40 stopni. To jest przed schroniskiem na Turbaczu.