Wpadka mocna, miała to być konkurencja dla E1050 czy Karoo 3, a dostajemy produkt bardzo niedopracowany i z fatalnymi osiągami baterii. Przegrywa tu nawet z Karoo przy dużo ciemniejszym ekranie, bo K3 pociągnie te 10-12h z automatycznym podświetleniem, do E1050 to już bardzo daleko. I to przy ogromnej baterii aż 4350mAh. Jednym słowem Wahoo Ace ma zdecydowanie największą baterię na rynku, a pomimo ekranu sporo ciemniejszego i mniej wymagającego od K3 i E1050 to czas pracy ma od nich krótszy. Ewidentnie ta prądożerność to kwestia kiepskiego oprogramowania, bo przy tym typie ekranu z tak dużej baterii da się wyciągnąć dużo wiecej.
Reklamują to wątpliwej jakości gadżetami jak czujnik, o którym z góry wiadomo, że to nie może dobrze działać i wiele nie wniesie, a podstawowe sprawy kuleją.
Wypuszczanie na rynek mocno niedopracowanego produktu, który dopiero ma być usprawniany nowym oprogramowaniem to jeszcze miałoby rację bytu, gdyby produkt był bardzo konkurencyjny cenowo. A ACE kosztuje 2600zł, niewiele mniej niż sporo lepiej dopracowany E1050 i dużo więcej niż K3 (koło 1700zł). I póki co nie ma wielu funkcji, które tamte urządzenia mają - Live Tracking, segmenty na Stravie, a profil wysokościowy drogi w czasie nawigacji to maksymalnie 2km do przodu, to już zupełna porażka. To jest już bardzo irytujące bo na pudełku z urządzeniem widzimy obrazek, gdzie jest taka funkcjonalność, a faktycznie jej brakuje:

To już jest zwykłe oszukiwanie klientów, reklamowanie czegoś czego na chwilę obecną urządzenie nie oferuje. Pewnie z czasem to połatają, ale wypuszczanie na rynek zupełnie nieprzygotowanego produktu w bardzo wysokiej cenie to mocno niezrozumiała zagrywka i klientów to Wahoo raczej nie przysporzy.