Autor Wątek: Ciężki i "antysportowy" - uwielbiam go  (Przeczytany 4703 razy)

Offline Mężczyzna michal.je

  • Wiadomości: 128
  • Miasto: Białystok
  • Na forum od: 24.10.2024
chyba chodzi o to ze Eskery maja takie małe wstawki na ramie podobne do kłosa.



Tak na szybko, aparaty, ogniska, kompasy, kubki, noże i cholera wie co jeszcze, ale "kłoska" nie widze  :P

Offline Mężczyzna qbab

  • Wiadomości: 1301
  • Miasto: łódzkie
  • Na forum od: 25.12.2011
Coś mi się kojarzyło, ale nie mam więc nie wiem. A na łączniku górnego tylnego widelca (w okolicy gdzie zazwyczaj jest górne mocowanie bagażnika) nie ma czegoś? Ale to chyba była bardziej choinka niż kłos. A może w ogóle myle rowery.
W takim razie też nie wiem o co chodzi z kłosem, ale też i mogę żyć bez tej informacji :)

Offline Mężczyzna michal.je

  • Wiadomości: 128
  • Miasto: Białystok
  • Na forum od: 24.10.2024
Ja też bo toreb nie chce mi się zdejmować wszystkich i szukać  ;)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20314
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Mogłeś mieć rower, a kupiłeś jakiegoś kłosa w piekarni...  :icon_cry:
A tak dla niebędących w temacie - o sssoooo choziii?
Konktretnie - co jest nie tak z tym Eskerem?

Myślę, że raczej nie chodzi tu o ten model, a o to, że to dość duża firma i robi z grubsza urawniłowkę, a kolega qbotcenko jest zwolennikiem małych manufaktur, prawdziwa stal to dla niego tylko i wyłącznie z topowych rurek Reynoldsa czy podobnej klasy, a te tańsze stalowe ramy uważa za zniewagę dla tej "prawdziwej" stali  :P

Dla mnie dosyć zabawne, rower jak rower, mam podobne zdanie jak to:
E tam.
Rower to jest tylko narzędzie. Można kochać jazdę na rowerze, ale przywiązywać się do kupy złomu?
Dla mnie to jest trochę nienormalne, takie jaranie się sprzętem (no ale ja z tych, co to truskawki cukrem posypują..).

Bo prawda jest taka, że w jeździe niczym wielkim rower stalowy od aluminiowego czy karbonowego się nie różni, to są detale i kwestia gustów. Ale to nie wybieg mody, by takie sprawy były kluczowe. Osobiście np. zupełnie mnie nie przekonuje estetyka ram stalowych, karbonowe znacznie bardziej mi się podobają; podobnie nie wierzę w te mitologizowane przez wielu użytkowników parametry stali, opona szersza o 5mm zrobi dużo większą róznicę niż róznica pomiędzy stalą i alu czy karbonem. Ale to oczywiście tylko dlatego, że nigdy nie miałem tego mitycznego Reynoldsa  ;). Ot sprzęt jak sprzęt, jednemu się bardziej spodoba, drugiemu mniej i nie ma co tu dorabiać wielkiej filozofii, ważne, zeby użytkownikowi się sprawdzał.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10796
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010


Mogłeś mieć rower, a kupiłeś jakiegoś kłosa w piekarni...  :icon_cry:
A tak dla niebędących w temacie - o sssoooo choziii?
Konktretnie - co jest nie tak z tym Eskerem?

Myślę, że raczej nie chodzi tu o ten model, a o to, że to dość duża firma i robi z grubsza urawniłowkę, a kolega qbotcenko jest zwolennikiem małych manufaktur, prawdziwa stal to dla niego tylko i wyłącznie z topowych rurek Reynoldsa czy podobnej klasy, a te tańsze stalowe ramy uważa za zniewagę dla tej "prawdziwej" stali  :P
Może, choć trochę słabe to jest. Najpierw włożyć komuś palec do zupy, a potem nikogo nie ma w domu.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4660
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Bo prawda jest taka, że w jeździe niczym wielkim rower stalowy od aluminiowego czy karbonowego się nie różni, to są detale i kwestia gustów.
To po co walisz sporo kasy w sprzęt na ultra, z górnej półki, skoro na Romecie byłoby to samo?
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20314
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
To po co walisz sporo kasy w sprzęt na ultra, z górnej półki, skoro na Romecie byłoby to samo?

Nie powiedziałem, że się nie różni, tylko że to są detale. A ładuję kasę - bo to jest moja pasja, sprawia mi przyjemność jazda na dobrym sprzęcie i nie żałuję na to pieniędzy, chętnie inwestuję w rozmaite nowinki techniczne.

I dla Twojej informacji - jest paru naprawdę mocnych zawodników co jeżdżą ultra na starszych szosach aluminiowych, z hamulcami szczękowymi, wartymi może 3-4tys - i dalej notują świetne wyniki. Bo droższy sprzęt osiągów nie podniesie (jeśli już to minimalnie), natomiast podnosi w pewien sposób komfort jazdy. Hamulce tarczowe są lepsze (aczkolwiek cięższe od szczęk), oszczędzają obręcze (koła na nich dużo dłużej żyją, co przy moich przebiegach ma duże znaczenie), pozwalają stosować szersze opony. Podobnie przerzutki elektryczne - nieco podnoszą komfort, ale nie jest to przełom kopernikański. Moja pierwsza aluminiowa szosa wcale nie była wolniejsza od obecnego roweru.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4660
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Nie powiedziałem, że się nie różni, tylko że to są detale. A ładuję kasę - bo to jest moja pasja, sprawia mi przyjemność jazda na dobrym sprzęcie i nie żałuję na to pieniędzy, chętnie inwestuję w rozmaite nowinki techniczne.
No różnica jest taka, że jak z roweru miejskiego przesiadam się na karbonowego fulla w pełnym rynsztunku wyprawowym, to na tym fullu lżej mi się jedzie, jak na tym mieszczuchu. Jak wracam z wyprawy i biorę rower miejski - który przecież jest na bazie roweru wyprawowego z lat 2002-2007 - to mimo braku bagażu jadę wolniej. A przecież nie korzystam z elektronicznych przerzutek i innych bajerów. Tak więc to nie są detale. Oczywiście od pewnego poziomu dużo się płaci za nic, ale mniej więcej tak do dolnej granicy klasy premium wyraźnie czuć w korbie zainwestowane pieniądze.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20314
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Tylko o czym piszesz? Porównujesz zupełnie innej klasy rowery, a rozmowa jest o czym innym. Oczywiście, że jest dużą różnica pomiędzy rowerem miejskim a szosowym. Ale tu była mowa o materiale ramy, a tu różnice są niewielkie, a dla osiągów pomijalne.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4660
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Ale tu była mowa o materiale ramy, a tu różnice są niewielkie, a dla osiągów pomijalne.
Nie, no tu jest cały setup. Cały rower. Kross Esker 4.0 Adventure. 13 kg.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna michal.je

  • Wiadomości: 128
  • Miasto: Białystok
  • Na forum od: 24.10.2024
To może coś od siebie.
Materiał ramy ma znaczenie, ale większe znaczenie ma to jak rama jest zbudowana...
Miałem różne rowery. Jeśli chodzi o karbon to od super sportowego Scotta Foil z najwyższym dura ace, do tanich karbonów od krossa. Aluminium od wypasionego ALR i caad od "ameryki" do taniego aluminium od kellys. Teraz mam stal (w sumie pierwszy raz, od chyba 30 lat). Każdy rower tłumił inaczej, każdy rower był sztywny inaczej, każdy rower był zrywny inaczej. Mówię tu o różnicach względem tego samego materiału, ale różnych producentów i tych samych typów rowerów.
I nikt mi nie wmówi, że caadX/caad12 od cannondale będzie jeździł podobnie do takiego Vento, lub aluminiowy Diverge podobnie do Soota Kellysa. Lub Grizl podobnie do karbonowego Diverga.
Każdy jeździ inaczej. Każdy tłumi inaczej. Na każdym jest zupełnie inne odczucie.
Co do czasu? Jeśli ma się słabą nogę to fakt. Różnice pomijalne. Jednak moja żona próbowała aluminiowego Diverga i swojego Grizla na 3 trasach (chciała się przekonać ile warta jest realnie dopłata kilku tysięcy). Różnica czasowa zawsze -2 do -5 min na godzinę przy trasach testowych 60,90,120 km. Może nie dużo, ale jak ona jedzie ultra od 500km w górę to już zauważalna. Tylko, że ona ma mocną nogę i super wytrzymałość.

Offline Mężczyzna remik

  • Wiadomości: 1315
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.01.2017
    • Rowerowe Pobiedziska
Nigdy nie jeździłem na rowerze bardziej zwinnym, tak szybko przyspieszającym - jak mój single-speed  na super sztywnej ramie torowej Cinelli vigorelli shark (alu - columbus airplane aero). Oczywiście to nie tylko meteriał ale geometria agresywna - minimalna baza kół, krótki trójkat, długi reach - fenomenalna maszyna , a obecnie testuje karbonowe cuda za 20 tys i więcej , i niestety trochę im brakuje, mam nadzieję że znajdę coś tak jeżdzącego "w plastiku"   :o

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum