MRDP 2025

[podjazdy]

Jak będzie padać i trafi się zwożenie drewna, to ten szuter nie będzie taki świetny. Tym niemniej wariant znacznie ciekawszy i mniej ruchliwy, niż wersja podstawowa.

Na googlemaps jest już umieszczony przejazd z sierpnia 2024 fragmentu tego szutru od strony Zdyni i od Radocyny, z dziurą zdjęciową pośrodku. Generalnie jest to oficjalna droga dojazdowa do ośrodka LP w Radocynie, więc nie sądzę, aby ją jakoś masakrowali.

[jedrucha]

Ja zdecydowanie optuję za wersją 3200km/10dni. A jeśli już wydłużać dystans, to limit proporcjonalnie do dystansu. Choć  nawet te 10 dni wyciętych z urlopu dla człowieka który chciałby jeszcze z rodziną gdzieś pojechać na wakacje to i tak jest sporo

Jeśli chodzi o propozycję Maćka, to ja jestem umiarkowanym optymistą. Gdyby kierunek jazdy był w przeciwną stronę, wówczas szutrowe odcinki byłyby na podjazdach i to byłoby świetne rozwiązanie. A tak mamy szutrowy zjazd przez Długie (w standardzie grożącym złapaniem kapcia) oraz szutrowy zjazd z przełęczy między Lipną a Zdynią (ten z kolei jest względnie stromy i kręty). Nie wiem, czy na maratonie stricte szosowym coś takiego przejdzie.

[Wilk]

Ja zdecydowanie optuję za wersją 3200km/10dni. A jeśli już wydłużać dystans, to limit proporcjonalnie do dystansu. Choć  nawet te 10 dni wyciętych z urlopu dla człowieka który chciałby jeszcze z rodziną gdzieś pojechać na wakacje to i tak jest sporo

Dokładnie!
Daniel - daj sobie spokój. Wprowadzając limit 12 dni niszczysz to rozwiązanie, które było wyznacznikiem MRDP, czymś co oddzielało ten maraton od innych. Trasę to można i 6000km wymyślić, ale całą trudnością MRDP było właśnie te 10dni. I na te 10 dni te 3200km było idealne, to stawiało wysoko poprzeczkę trudności. I właśnie to było wyróżnikiem tej imprezy, dzięki temu MRDP było zdecydowanie najtrudniejszym maratonem w Polsce do ukończenia. I o ile BBT i MPP kończyło mnóstwo osób, to ci co mają MRDP na koncie już jest dość wąskim i elitarnym gronem.

Zresztą widać po wypowiedziach w tym wątku - że ten pomysł zawodnikom zupełnie nie podchodzi. Zostawmy trasę jak była, bo jest całkiem sensownie wytyczona. A odcinki pod Bogatynią czy do Nowego Warpna - nic do niej nie wnoszą, to jest już faza maratonu, gdy ludzie są tak zmęczeni, że niewiele ich interesuje poza dojechaniem na metę. I to było fajne na MRDP, że po skończeniu gór na tę metę pozostawało ok. 800km, a teraz wydlużamy ten odcinek do 1000km, niewiele ciekawego dodając. Bogatynia to są stricte przemysłowe tereny, ogromna kopalnia, elektrownia, wojewódzka szosa do Zgorzelca jest ruchilwa i nieprzyjemna - po co tam się pchać?

[wiki]

Ja zdecydowanie optuję za wersją 3200km/10dni. A jeśli już wydłużać dystans, to limit proporcjonalnie do dystansu. Choć  nawet te 10 dni wyciętych z urlopu dla człowieka który chciałby jeszcze z rodziną gdzieś pojechać na wakacje to i tak jest sporo

Ponieważ  nie startuję optowałbym za skróceniem limitu do 8 dni. Pozostanie więcej dni na wyjazd z rodziną.

[MaciekK]

świetnie utrzymany szuter na zjeździe z Przełęczy Długiej do Radocyny

Poprawili ten szuter?

Swego czasu dosypali żwiru a google maps pokazuje, że w lutym był on już pieknie wjeżdżony:

A tak mamy szutrowy zjazd przez Długie (w standardzie grożącym złapaniem kapcia)

Łatwiej niż na takim szutrze złapać kapcia na dziurawym asfalcie, których na trasie MRDP raczej nie zabraknie

Na googlemaps jest już umieszczony przejazd z sierpnia 2024 fragmentu tego szutru od strony Zdyni i od Radocyny, z dziurą zdjęciową pośrodku. Generalnie jest to oficjalna droga dojazdowa do ośrodka LP w Radocynie, więc nie sądzę, aby ją jakoś masakrowali.

Na pewno będzie (?) robiony objazd trasy z miesiąc przed i zawsze można wrócić do opcji dookoła.

[jedrucha]

Swego czasu dosypali żwiru a google maps pokazuje, że w lutym był on już pieknie wjeżdżony:

Jechałem tam wiosną i zapamiętałem ten szuter gorzej, niż wygląda na SV.
Po namyśle jednak Twoja propozycja mi się podoba - jest to przejazd znacznie ciekawszy niż monotonny objazd DW przez Bednarkę.

[MARECKI]

Żadnych Bogatyń, żadnych Warpn, żadnych 3400. 3200km w 10 dób i do przodu. Bogatynia i Nowe Warpno były tylko po to, jak dobrze pamiętam, żeby ZMRDP miał 1000 km+. Teraz są zbędne.


Przy okazji - naród czeka na wyniki https://mrdp.pl/7045-2 ;-)

[memorek]

Gdybym miał głosować, to zdecydowanie za poprzednim dystansem i limitem 10 dni. Okrągła dziesiątka zawsze była wyznacznikiem MRDP. Szkoda, moim zdaniem, zrywać z tą tradycją.

Ostrzę sobie zęby na MRDP 2025, żeby poprawić czas. Ale to ma sens, tylko jeśli to będzie ten sam dystans (co nie znaczy, że dłuższego nie pojadę).

Mamy tutaj tylko głosy krytyki (także mój), ale dobrze byłoby usłyszeć argumenty za zmianą. Bo może są jakieś ważne powody, które nas przekonają? I może jest ktoś, komu takie wydłużenie pasuje?

Nie widzę powodu, żeby jechać dookoła Zalewu, ale zapytam. Czemu piszecie o dziurze w zaopatrzeniu? Niemcy to nie pustynia. Są tam sklepy i stacje benzynowe. I budki z backwurstami.  

Marek

[podjazdy]

Nie widzę powodu, żeby jechać dookoła Zalewu, ale zapytam. Czemu piszecie o dziurze w zaopatrzeniu? Niemcy to nie pustynia. Są tam sklepy i stacje benzynowe. I budki z backwurstami.

No, ale ścieżka rowerowa pod Nowym Warpnem po stronie polskiej z asfaltu, a po stronie niemieckiej z piasku, chyba, że coś się w ciągu roku zmieniło. Pamiętaj, że dokładanie przekraczania granicy, to zawsze pewne ryzyko i koszty, jak chociażby ubezpieczenie. Teraz są na przykład wyrywkowe kontrole dokumentów, a może zrobią nocne zamknięcie granicy w środku lasu? Tego nie wiesz, sytuacja jest rozwojowa. Poza tym tak głośna impreza jak MRDP może wymagać jakiś zezwoleń, zgłoszeń itd. Niemcy lubią mieć wszystko de lege artis, przynajmniej na papierze. Ja bym unikał trasy przez Niemcy, zarówno tego ogryzka na odcinku do Nowego Warpna (koło mostu na Odrze) jak i zachodniej części zalewu. No i zrezygnowałbym z Bogatyni, bo tam sporo jazdy przez Czechy. MRDP w domyśle jest dookoła Polski, ale tradycyjnie był wewnątrz kraju i tego bym się w miarę możliwości trzymał.

A słynne wursty są dostępne tylko przez kilka godzin w ciągu dnia i znając życie odcinek przez Niemcy wypadnie w nocy, gdy nic nie jest czynne.

[gkjanek]

ja jestem za limitem 10 dni i 3200 + max 10 %. Bo te magiczne 10 dni raz na 4 lata przyciaga śmiałków. Ta modyfikacja przed Nowym Sączem ciekawa tym bardziej ze spełnia wymogi idei tego maratonu.

[Wycior]

Wnioskuję o pozostanie przy limicie 10 dni i długości trasy 3200km. Dawna prawda stanowi: "Jeśli się coś nie zepsuło - nie naprawiaj tego".

[memorek]

Teraz są na przykład wyrywkowe kontrole dokumentów

Bajki :-) Jeżdżę na niemiecką stronę przynajmniej raz w tygodniu. Jeszcze nie widziałem, żeby kogoś kontrolowali. Co innego na autostradzie, tam - podobno - sprawdzają. Na innych przejściach (samochodowych) stoją i nudzą się. Na rowerowych nikogo nie ma.

Poza tym tak głośna impreza jak MRDP może wymagać jakiś zezwoleń, zgłoszeń

Przed zachodniopomorskim podróżnikiem rozważałem trasę po niemieckich trasach rowerowych. Rozmawiałem wtedy z dwoma niemieckimi stowarzyszeniami rowerowymi. Dostałem jednoznaczną odpowiedź, że nie trzeba nic zgłaszać.

To powyższe piszę tylko, żeby się droczyć :-) Cały czas uważam, że stara trasa, bez wjeżdżania do Niemiec, jest lepsza.

Marek

[michuss]

Projekt trasy: https://ridewithgps.com/routes/48804146

Podjazd w Szczecinie po koszmarnym bruku na Ornej i zjazd Kościelną to specjalnie czy przez niedopatrzenie? 

[Radek Rogóż]

zdecydowanie 3200/10

[egbercik]

       Jeśli mogę coś dorzucić od siebie. Zdecydowanie jestem za dotychczasowym formatem :
3200 km / 10 dni. To przyciąga i mobilizuje do kolejnej próby, żeby wreszcie się zmieścić w limicie. To nic, że jest ciężko. Tak ma być, tak jest pięknie, to jest ten magnes. Pozdrawiam.