To była głośna sprawa, masz wiele artykułów w prasie całego świata i wszystkie mówią o Edge 540. Więc ta teoria o tym, ze zakaz dotyczy tylko urządzeń korzystających z Iridium to nie bardzo się kupy trzyma.
Tu Wilku chodzi nie o tracker a o możliwość komunikacji tekstowej w obu kierunkach bez żadnej kontroli i obstawiam, że jest to raczej anty-szpiegowskie niż anty terrorystyczne zagranie. Nie tylko Indie zakazują używania telefonów satelitarnych na swoim terytorium. Nie ma co porównywać ze zwykłą telefonią, bo ona jest w 100% na podsłuchu państwa (u nas też) a satelita właśnie nie.
tu jest trochę na ten temat:
**India Telegraph Act z 1885 roku** to historyczne prawo ustanowione przez rząd kolonialny w Indiach, które regulowało kwestie związane z telegrafem, komunikacją, i infrastrukturą telekomunikacyjną w kraju. Główne cele i postanowienia tego aktu obejmowały:1. **Regulacja telegrafu**: Akt dawał rządowi prawo do kontrolowania i regulowania telegrafów, w tym ich instalacji, obsługi i konserwacji. 2. **Monopol rządowy**: Ustanowił monopol rządowy na świadczenie usług telegraficznych, co oznaczało, że tylko rząd mógł zarządzać i kontrolować telegrafy.3. **Bezpieczeństwo narodowe**: Umożliwiał rządowi przejmowanie kontroli nad sieciami telegraficznymi w sytuacjach kryzysowych, takich jak wojna lub klęski żywiołowe, w celu zapewnienia bezpieczeństwa narodowego.4. **Regulacje dotyczące licencji**: Wprowadzał wymagania dotyczące uzyskiwania licencji na instalację i prowadzenie telegrafów przez podmioty prywatne.5. **Ochrona prywatności**: Akt zawierał również przepisy dotyczące ochrony prywatności komunikacji przesyłanej przez telegraf.Choć pierwotnie skupiał się na technologii telegraficznej, z czasem zakres tego aktu został rozszerzony, aby obejmować inne formy komunikacji, takie jak telefony i internet. Współczesne przepisy telekomunikacyjne w Indiach wywodzą się z tego aktu, choć zostały znacznie zmodyfikowane i uzupełnione przez nowsze regulacje.
Afghanistan, Crimea region of Ukraine, Cuba, Georgia (SMS), India, Iran, North Korea, Myanmar, Sudan, Syria, Thailand, Vietnam, China, RussiaJednym słowem - prawie same demokratyczne raje
A co do Garmina, to na lotnisku w Tunezji też wzbudził zainteresowanie, dyskusje "co to" i wahanie, co z tym zrobić. Chyba jednak nie wyglądałam na specjalnie podejrzaną, bo po wyjaśnieniach machnęli ręką
Jeszcze jeden powód by nie jechać do Indii. GPS w Indiach jest niezastąpiony, bo ciężko jest ogarnąć adresy jak nie czyta się indyjskich robaczków.