Autor Wątek: rower z ramą karbonową  (Przeczytany 10869 razy)

Offline skolioza

  • Wiadomości: 2559
  • Miasto: kraków
  • Na forum od: 01.04.2009
    • http://www.RetroMTB.pl
rower z ramą karbonową
« 1 Paź 2010, 18:44 »
Cytat: "muzykolog84"
Ja również miałem bagażnik przedni Crosso i przejechałem nim łącznie 25 krajów. Nie twierdzę, że do wypraw rowerowych się nie nadaje - uważam tylko, że to tykająca bomba zegarowa, która kiedyś eksploduje w ten sposób:

http://www.sakwiarz.pl/wyprawy/2006/foto31.php (niszcząc obręcz i robiąc niezły bigos)

Bagażnik który tam prezentujesz to nie Crosso.... Miałem identyczny, o nazwie bodaj Rack-Pack W tym bagażniku feralne były mocowania do oczek przy osi koła Pękały jak na foto Kilku moich kolegów takie miało, ja też - wszystkie skończyły podobnie... Przyznam także że z pękniętym jednym oczkiem przejechałem końcówkę wypadu do Rumunii (raptem 2-3 dni), później to pospawałem i znów złamałem na jakiś dziurach na Pomorzu (i znów 3 dni na jednym uchwycie)
A póki co moje jedyne "ale" do Crosso to to że trochę (za) wysoko siedzi - choć w terenie się to czasem przydaje (sakwami na Rack-Packu czasem szorowałem o jakieś koleiny etc)

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
rower z ramą karbonową
« 1 Paź 2010, 19:02 »
karbonowa rama .. hmmm ... nie żebym się czepiał, ale jeszcze nigdy nie spotkałem kogoś w świecie na takiej .. bo się ludzie takich "supertechów" boją ;-)
Ktoś tam czasem na alu wyskoczy .. jednego spotkałem na tytanowej ...
a spotkałem już pewnie z setkę

ale na karbonie w świat ... ciekawe, ciekawe ... :)
chyba że mówimy o Europie .. i asfaltach .. to czemu nie

to takie moje zbyteczne 4 grosze
pozdr
… why so serious ?

Offline Mężczyzna muzykolog84

  • Wiadomości: 142
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 28.06.2010
    • http://www.tomaszrozalski.pl
rower z ramą karbonową
« 1 Paź 2010, 19:19 »
Ja właśnie zmieniłem Crosso na Tubusa z uwagi, aby bagaż niżej siedział. Jednak jeśli jeździ się głównie po asfalcie, nisko zawieszone sakwy to spory komfort. Dopiero po zakupie doceniłem siłę Tubusa (cro-mo) i wtedy dopiero mój wysłużony Crosso (alu) przestał mi się podobać. No cóż, możliwe, że to kwestia gustu. Jedni wolą sakwy Crosso, drudzy Ortlieba ;)

Nie rozumiem Robb. Ramę cro-mo jest trudniej zespawać niż alu, praktycznie tak trudno jak karbonową. To że stop cro-mo jest teoretycznie stalowy, nie znaczy że wystarczy na nią byle palnik. Poza tym panowie: solidna rama cro-mo lub karbonowa jest nie do zdarcia. Szybciej mnie piorun trafi niż złamie mi się rama :P Ja raczej zwracam uwagę na sztywność, wygodę, wygląd. Rama karbonowa łączy zalety ram alu (sztywność) i cro-mo (pochłanianie wstrząsów, zgrabny wygląd).

BTW wielu rowerzystów, którzy przemierzają świat i mają na koncie imponujące trasy, jeżdżą na kontrowersyjnym sprzęcie. Dlatego zupełnie nie sugerowałbym się Robb tym, na czym jeżdżą "inni" :P Dla przykładu w zeszłym roku w Czarnogórze spotkałem Niemca, który podróżuje po Europie na zwykłym góralu w klapkach:



Zamiast sakw miał worek na ziemniaki, który zarzucił na kierownice :D
wypraw: 6, łącznie w 27 krajach 25982km na rowerze
obecnie pracuję nad: www.lisowczycy.com.ua

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2257
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
rower z ramą karbonową
« 1 Paź 2010, 19:45 »
Samego materiału jako takiego bym się osobiście nie obawiał. W końcu pęknięcie ramy to już naprawdę ostateczność i czy to karbon, alu czy też cro-mo nie zdarza się tak często. Zresztą materiał nieważny, jeśli już tak się dzieje to raczej nie wróży dobrze dalszej części wyprawy.

We wspomnianym rowerze nie rama jest problemem ale szpeja jakimi jest oblepiona. Hamulce i amor nie za bardzo pasują do wizerunku roweru wyprawowego. Zmiana na v-ki może nie być taka prosta. O braku piwotów wspomniał już aaard, ja zauważę jeszcze kwestię obręczy. Bywa często tak, że rowery na tarczach mają obręcze tylko do tarczówek dostosowane. Gdyby tak było w tym przypadku (nie znam pełnej specyfikacji) to oznaczało by konieczność zmiany kół również.

Jeśli podoba Ci się ten rower to bierz ramę i zaczynaj koncert życzeń. Będziesz miał taki rower jaki sobie wymarzysz.
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
rower z ramą karbonową
« 1 Paź 2010, 19:56 »
trochę chyba muzykologu przesadzasz z tym zachwalaniem karbonu.... niech Ci taki rower upadnie bokiem na kamienie.... ponoć ramy karbonowe są w ogóle nie odporne na takie boczne zderzenia....

i mimo wszystko do zespawania cro-mo jako taki zwykły palnik wystarczy, wiadomo że nie będzie to zbyt pewne... a jak z karbonem się coś stanie, to chłop w stodole Ci z tym nic nie pomoże....  :wink:
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna muzykolog84

  • Wiadomości: 142
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 28.06.2010
    • http://www.tomaszrozalski.pl
rower z ramą karbonową
« 1 Paź 2010, 20:11 »
Cytat: "Waxmund"
trochę chyba muzykologu przesadzasz z tym zachwalaniem karbonu.... niech Ci taki rower upadnie bokiem na kamienie.... ponoć ramy karbonowe są w ogóle nie odporne na takie boczne zderzenia....


Na ramę karbonową mam 5 lat gwarancji, to szmat czasu. Poza tym rama karbonowa: waga 1500g robi wrażenie... Pamiętam, kiedy byłem jeszcze mały i weszły na polski rynek ramy aluminiowe, sprzedawca mówił mojemu tacie: "ramy aluminiowe nie są odporne na uderzenia, poza tym stal hi-ten łatwiej zespawać". I w ten sposób całe dzieciństwo spędziłem na hi-tenie  :cry:

Cytat: "Waxmund"
i mimo wszystko do zespawania cro-mo jako taki zwykły palnik wystarczy, wiadomo że nie będzie to zbyt pewne... a jak z karbonem się coś stanie, to chłop w stodole Ci z tym nic nie pomoże....  :wink:


No właśnie szczerze wątpię, aby cro-mo dało się zespawać "w stodole". Z aluminium nie problemu, ale w takiej Armenii czy Gruzji zespawanie cro-mo moim zdaniem ciężka sprawa. Jeśli się rama złamie na wschodzie to jak dla mnie po wyprawie. Poza tym jak wspomniałem: szybciej trafi mnie piorun niż złamie mi się karbonowa rama :P
wypraw: 6, łącznie w 27 krajach 25982km na rowerze
obecnie pracuję nad: www.lisowczycy.com.ua

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
rower z ramą karbonową
« 1 Paź 2010, 20:42 »
ja na aluminiową ramę garego fishera mam gwarancję dożywotnią, a waży w okolicach 1,7kg (19")...

kłócić na temat spawania się nie będę bo mało o tym wiem, ale chyba jeszcze nigdzie nie widziałem artykułu popierającego Twoje zdanie... a czytałem sporo artykułów potwierdzających to, że na boczne uderzenia karbon jest jednak bardzo podatny...  :wink:
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna muzykolog84

  • Wiadomości: 142
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 28.06.2010
    • http://www.tomaszrozalski.pl
rower z ramą karbonową
« 1 Paź 2010, 21:03 »
Cytat: "Waxmund"
ale chyba jeszcze nigdzie nie widziałem artykułu popierającego Twoje zdanie... a czytałem sporo artykułów potwierdzających to, że na boczne uderzenia karbon jest jednak bardzo podatny...  :wink:


Przyznaję rację, taki zakup jest ryzykowny. Wiele osób ma przykre przygody z ramami karbonowymi. Ale zwykle są to tego rodzaju problemy (tzn. ktoś kiedyś kupił ramę karbonową i pojawiły się na niej pęknięcia, gwarancji brak)

Wydaję mi się jednak, że skoro Author wprowadził w tym roku ramy karbonowe do seryjnie produkowanych rowerów to coś się musi zmieniać. Dawniej ramy aluminiowe też pękały, kwestia stopu, jakości. Na pewno karbon karbonowi nie równy.. No nie wiem, po prostu nie chcę wracać do ram aluminiowych, a cro-mo pod koła 28" nie są łatwe do zdobycia :)

----

A co sądzicie o rowerze Author Avion 2010? Również na ramie karbonowej.
wypraw: 6, łącznie w 27 krajach 25982km na rowerze
obecnie pracuję nad: www.lisowczycy.com.ua

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
rower z ramą karbonową
« 1 Paź 2010, 21:18 »
rower za 5k zł, a obręcze za 60zł... za to support pewnie kosztował ze 100zł...  płacisz tutaj za to, żeby mieć markową (drogą, wcale nie lepszą ani lżejszą) kierownicę, pedały, mostek.... sam dobrałbyś sprzęt lepiej - całokształt wyszedłby taniej, a miałbyś porządniejszy sprzęt.
myślę o nim to samo co o poprzednim :P

Co do pękania. Stal ponoć pęka powoli, aluminium szybko, a karbon od razu idzie w strzępy.
Ja swoją aluminiową ramę rozwaliłem (prawdopodobnie przy zderzeniu z samochodem :P), ale jeździłem na niej jeszcze pół roku a pęknięcie się nie powiększało....
Alu-alu nie równe, to samo z karbonem. Tyle że alu jest na rynku dużo dłużej i wydaje mi się, że jest bardziej dopracowanym materiałem niż karbon  :wink:

Tak czy inaczej widać że jesteś napalony na karbon i podejrzewam że nic Cię od niego nie odwiedzie. Kup więc i po kilku latach się okaże czy jest taki super :P Link który dałeś na yahoo coś nie działa.
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2257
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
rower z ramą karbonową
« 1 Paź 2010, 21:21 »
Od tego roku śmigam na karbonie to za kilka lat się okaże :)
Niedawno na maratonie w Jaśle wyglebiłem dosyć solidnie na drodze wyłożonej betonowymi płytami. Kask rozwalony, głowa cała i rama cała. A przyznaję, że jak leciałem to myślałem, że będę w częściach zbierał. Rower - bo o głowie wtedy nie myślałem :)

Gdzie jak gdzie ale w rowerach poruszających się głównie po asfalcie karbonik powinien sprawdzić się świetnie. Nawet jak wywrotka się trafi to na asfalcie nie jest to takie groźne. Ot - przeszlifuje się po asfalcie i tyle. Z reguły siłę uderzenia bierze na siebie kierownica lub pedały.
Ale przyznaję się, że osobiście też jestem zwolennikiem stali. W rower do ścigania byłem w stanie zainwestować dużo kasy i pracy. No ale tam parametry były wyżyłowane. Na wyprawę potrzebuję, sprawdzony, niezawodny, tani i nierzucający się w oczy sprzęt.
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline Mężczyzna muzykolog84

  • Wiadomości: 142
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 28.06.2010
    • http://www.tomaszrozalski.pl
rower z ramą karbonową
« 1 Paź 2010, 21:33 »
Cytat: "Waxmund"
rower za 5k zł, a obręcze za 60zł...


Rower można kupić na allegro za 4k zł, a sama rama to niemal 3k zł. Także za ten mierny osprzęt płaci się właściwie "tylko" 1000zł. Przez zimę dałby radę, a na wiosnę bym wprowadził ulepszenia ;)

Cytat: "Waxmund"
Tak czy inaczej widać że jesteś napalony na karbon i podejrzewam że nic Cię od niego nie odwiedzie.


To nawet nie chodzi o napalenie. Po prostu nie mam specjalnego wyboru. Nie chcę więcej aluminium, bo nie pochłania wstrząsów. W terenie zawsze jeździłem na rowerze cro-mo na kołach 26". Gdybym mógł kupić fajną ramę cro-mo dla kół 28" z jakimś fajnym sztywnym widelcem to bym zapomniał o karbonie.

Poprawiłem link, sorry.
wypraw: 6, łącznie w 27 krajach 25982km na rowerze
obecnie pracuję nad: www.lisowczycy.com.ua

Offline Mężczyzna van

  • Wiadomości: 819
  • Miasto: Jaworzno
  • Na forum od: 27.12.2009
    • http://vanhelsing.bikestats.pl/
rower z ramą karbonową
« 1 Paź 2010, 22:27 »
Może i waga samej ramy robi wrażenie, ale waga całego roweru i stosunek tej wagi do ceny już to wrażenie zaciera. Zapłacić 5 tysięcy za rower ważący 12,1 kg ? Sorry, ale za tą cenę kupię sobie fulla pod enduro ze skokiem po 150, który będzie ważyć tylko kilogram więcej. Gdzie ta przewaga karbonu ? Jest lekki i lepiej tłumi drgania, ale pod wyprawy się zupełnie nie nadaje. Każda dodatkowa dziurka w takiej ramie pod bagażnik czy piwoty osłabia ją dosyć mocno. Poza tym na wyprawach rower często przechodzi przez różne warunki - a to spadnie na jakiś kamień, bo 25 kg sakwy przeważyły, a to się zepnie w kupie rowery po ciemku obijając je przy okazji. Karbon jest delikatny. A na takie uderzenia gwarancji nie ma. No i karbon przyciąga uwagę, zwłaszcza złodziei.

Offline Mężczyzna muzykolog84

  • Wiadomości: 142
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 28.06.2010
    • http://www.tomaszrozalski.pl
rower z ramą karbonową
« 1 Paź 2010, 22:45 »
No ok, widzę, że jednak ramy cro-mo pod koła 28" są do zdobycia :D Rezygnuję więc z karbonu ;)

Cytat: "van"
Karbon jest delikatny. A na takie uderzenia gwarancji nie ma. No i karbon przyciąga uwagę, zwłaszcza złodziei.


A czym karbon przyciąga uwagę? Różni się czymś od aluminium? Ja różnicy nie widzę, szczególnie, gdy rama idzie najpierw do przemalowania proszkowego :P Hm.. chętnie kiedyś przetestuję ramę karbonową. Jeżdżę bardzo delikatnie. Nawet gdybym miał ramę drewnianą, pewnie bym jej nie złamał ;) Oczywiście czasem rower mi się przewróci na ziemię, ale wtedy obrywają sakwy.. nie ma tu mowy o takich przeciążeniach jak w MTB.
wypraw: 6, łącznie w 27 krajach 25982km na rowerze
obecnie pracuję nad: www.lisowczycy.com.ua

Offline skolioza

  • Wiadomości: 2559
  • Miasto: kraków
  • Na forum od: 01.04.2009
    • http://www.RetroMTB.pl
rower z ramą karbonową
« 1 Paź 2010, 23:30 »
Moje 3 grosze słowem komentarza, bo cytatów byłoby za dużo  :wink:
Ryzyko, ze rama karbonowa, zwłaszcza nowa pęknie od eksploatacji jest faktycznie niewielkie Karbon jest wrażliwy na uderzenia punktowe i w taki sposób ramy dość często kończą żywot
Niezależnie od tego w jaki sposób - jeśli rama ulegnie uszkodzeniu to, wybacz, ale gwarancję możesz do kieszeni schować - chyba że będziesz szukać na miejscu autoryzowanego przedstawiciela marki, za którego to pośrednictwem będziesz dochodzić swoich praw Niestety cała procedura może wyczerpać Twój czas na wyprawę, bo nie liczyłbym na wymianę "od ręki" Pamiętaj w każdym razie! Zawsze miej ze sobą kartę gwarancyjną!  :wink:
Co do spawania alu i cr-mo - moje zdanie jest raczej przeciwne do Twojego Stal z domieszką chromu i molibdenu pospawasz nawet na głębokiej wsi spawarką skleconą z transformatora Fakt, spaw nie będzie może tak mocny, jak ten kładziony profesjonalnym narzędziem w osłonie gazu obojętnego, powinien jednak trochę wytrzymać Z alu z mojej wiedzy niestety już tak prosto nie jest...
Rozumiem pęd za nowoczesnością, wagą etc Moim jednak skromnym zdaniem rower wyprawowy powinien być zbudowany tak, aby same komponenty dawały jako taką gwarancję niezawodności, a jeśli już coś się stanie pozwalały na w miarę bezbolesną naprawę (najlepiej obrazujący to przykład - zerwana linka hamulcowa V brake'a kontra pęknięty przewód do hydrauliki)

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
rower z ramą karbonową
« 2 Paź 2010, 00:28 »
a do beczki jeszcze można dorzucić.. Sporo ram mo-cr nie jest spawanych, tylko są lutowane. Zwykły hydraulik-partacz sobie poradzi, nawet nie trzeba szukać spawarki (nie mówiąc już o sprzęcie do spawania aluminium). Często są na mufach: w razie problemu wystarcza najzwyklejszy klej dwuskładnikowy :)
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum