Autor Wątek: Indian Pacific Wheel Race 2025  (Przeczytany 1314 razy)

Offline Mężczyzna Ricardo

  • Wiadomości: 823
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.05.2011
Indian Pacific Wheel Race 2025
« 15 Mar 2025, 20:57 »
Indian Pacific Wheel Race - wyścig trochę zapomniany, kto chciał z czołówki ultra to już przejechał poprzednie edycje, na liście startowej ledwo 27 osób w tegorocznej edycji. Sam czuję jakiś sentyment bo przejechałem. No ale to mało istotne, ważne że aktualnie nasz rodaczka Gosia Warelich na prowadzeniu. Nie znam dziewczyny, ale zawsze to miło jak Polska Flaga na czele.
Link do trackingu : https://dotwatcher.cc/race/indian-pacific-wheel-race-2025

Ricardo

Offline Mężczyzna Adamo

  • Wiadomości: 320
  • Miasto: Szczebrzeszyn
  • Na forum od: 30.01.2016
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2025
« 15 Mar 2025, 23:07 »
Nie pozostaje nic innego tylko pogratulować wszystkim uczestnikom a szczególnie Gosi! To oglądamy zatem spektakl i życzę powodzenia

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4660
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2025
« 16 Mar 2025, 03:08 »
Mnie jakoś ten wyścig nie przekonuje ze względu na duże zagrożenie życia. Biegnie spory odcinek jedyną drogą wschód-zachód, gdzie jest ruch tranzytowy ciężarówek z wieloma przyczepami. Jeździłem w zeszłym roku trochę po Australii i podobnie jak podczas wcześniejszego wyjazdu w 2008 r. nie czułem się bezpiecznie na drogach głównych - a to były raptem szosy północ-południe, w 2008 r. na zachodzie, w 2024 r. na wschodzie kontynentu. Co z tego, że legalnie mogłem jechać nawet autostradą (i musiałem z niej skorzystać, bo była linia kolejowa i nieomijalne duże tereny prywatne), jak cieszyłem się niczym dziecko ze zjechania z niej z powrotem na lokalną szutrówkę. Były na autostradzie znaki watch cyclists, ale serio - mało kto na nie zwracał uwagę. Pobocze od 2 m do żadnego (!!!). Szwung od wyprzedzania na gazetę był tak spory, że jadąc pod silny wiatr miałem rzadko kiedy mniej niż 25 km/h na fullu. Jak jechała ciężarówa z 4-5 przyczepami, to moja prędkość szła pod dolne czterdziestki, ale mocno zaciągało mnie pod ogromne koła, których było kilkanaście, no i często lusterko trzeba było poprawiać, bo pęd powietrza je przestawiał. Z tym, że ja na wycieczce zaplanowałem sobie takie niebezpieczne odcinki do jazdy za dnia, gdy jednak jest dużo bezpieczniej, niż w nocy, gdy z naprzeciwka walą drogowymi światłami i naprawdę niewiele widać. Wszystkie pojazdy mnie wyprzedzały, mniej lub bardziej umiejętnie, ale jednak im się to jakoś udawało. Nocą pewnie częściej w akcji biorą udział hamulce, a tu już prawa fizyki są dokuczliwe (przy rozpaczliwym hamowaniu naczepy jak ogon zmiotą wszystko z pobocza). A te noce w Australii jednak są dość długie, bo nawet południe Australii jest znacznie bliżej równika niż Polska. Trudno jednak jechać cały wyścig tylko za dnia, bo z kolei w nocy mniej wieje, ponadto jest limit czasu, chęć rywalizacji, postoje rzędu 10 godzin na dobę nie wchodzą w grę.
« Ostatnia zmiana: 16 Mar 2025, 03:15 podjazdy »
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20314
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2025
« 16 Mar 2025, 12:56 »
Gosia Warelich to Polka mieszkająca w Niemczech, mówi dobrze po polsku, choć z akcentem. Znana i mocna zawodniczka, w 2023 wygrała wśród kobiet MPP z czasem poniżej 48h (chyba jako jedyna poza Hipcią dziewczyna, która zeszła poniżej 2 dób), a w zeszłym roku ukończyła TransAm na 5 pozycji, też wygrała wśród kobiet NorthCape 4000 w 2023.

Mnie jakoś ten wyścig nie przekonuje ze względu na duże zagrożenie życia.

Wyścigiem to trudno nazywać, to jest impreza bez organizatora, po prostu wspólny przejazd daną trasą, z czego większość osób jedzie to dość turystycznie. Już od ładnych paru lat obsada jest słabiutka, widać to dość dobrze porównując kropkę Mike'a Halla z 2017 roku, który wtedy ujechał 933km, a obecny lider ma ujechane dopiero 649km.

Australia słynie z dość niebezpiecznych dróg i kierowców mało przyjaznych rowerzystom. Ale jest to też ogromny powiew egzotyki i wielkie wyzwanie by przejechać cały kontynent rowerem. A tego nie da sie inaczej zrobić niż jadąc drogą, gdzie jest sporo tirów i to tirów większych niż te z którymi mamy do czynienia w Europie.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20314
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2025
« 24 Mar 2025, 15:30 »
Po ponad połowie wyścigu Gosia cały czas w okolicach 2 miejsca, z malutką stratą do prowadzącego Moo Denga, tak więc wszystko jeszcze jest możliwe, bo dopiero za Melbourne zaczynają się duże góry. Natomiast na trzeciej pozycji jedzie Brytyjczyk Lozza na mocno oryginalnym setupie - stalowy single speed, a już zestaw bagażowy to prawdziwe mistrzostwo świata  :P



Szczególnie mi sie podoba ten tankbag na lemondce i foodbag na samym tyle ;)

Offline Mężczyzna quiros

  • Wiadomości: 69
  • Miasto: Kato
  • Na forum od: 28.01.2022
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2025
« 24 Mar 2025, 16:10 »
Wow. respect.
Taki pojemnik na wode juz  widzialem gdzies w Europie.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2812
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2025
« 24 Mar 2025, 16:51 »
Przy takiej ilości bagażu sakwy nie byłyby mimo wszystko bardziej aero?
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4660
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2025
« 24 Mar 2025, 17:05 »
Przy takiej ilości bagażu sakwy nie byłyby mimo wszystko bardziej aero?
Nie sądzę. Zobacz, że nawet przód jest wzdłuż. Trochę jak Maglev

"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna axs

  • Wiadomości: 21
  • Miasto: Myślibórz
  • Na forum od: 20.02.2025
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2025
« 24 Mar 2025, 17:29 »
i jeszcze nowy tailfin który ma być dostępny w sprzedaży od połowy kwietnia, a ten już ma.
Ale brawa dla Gosi tak czy tak

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20314
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2025
« 24 Mar 2025, 19:01 »
Przy takiej ilości bagażu sakwy nie byłyby mimo wszystko bardziej aero?

Ciężko powiedzieć, to zależy jakie sakwy, bo tu jednak ma tylne sakwy Taiflina, choć dość małe. Natomiast wagowo to myślę, że sakwy spokojnie wyszłyby lżej niż tyle napchanych torebek, bidonów i innych cudów. Chyba też przegiął z pojemnością na wodę, sam ten baniak w ramie to są 4l pojemności, a jeszcze ma bidony podoczepiane i kamizelkę z bukłakiem, więc sumarycznie to ma pojemność na wodę z 8 litrów. Ale w opisie zdjęcia jest wspomniane, że w Melbourne planuje odesłać część bagażu do domu, tym bardziej że jak wspominałem za Melbourne wyścig wjeżdża w Alpy Australijskie.

Offline Kobieta JoannaR

  • Wiadomości: 59
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 25.05.2021
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2025
« 25 Mar 2025, 13:52 »
Nie wiem, na ile ufać odczytom trackerów, ale po 11 dniach jazdy Gosia Warelich ma prawie identyczną średnią brutto i netto: 13,4 i 13,7 km/h. Dla porównania prowadzący Australijczyk: 14 i 19,2 km/h. Zakładam, że tracker po prostu nie rejestruje wszystkich przerw, ale i tak wskazuje to na nieprawdopodobną odporność na brak snu!

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4660
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2025
« 25 Mar 2025, 15:06 »
Ale w opisie zdjęcia jest wspomniane, że w Melbourne planuje odesłać część bagażu do domu, tym bardziej że jak wspominałem za Melbourne wyścig wjeżdża w Alpy Australijskie.
Dokładnie, na płaskim masa bagażu nie ma aż tak wielkiego znaczenia. To widać też po ludziach "przy kości", że na płaskim wymiatają, a w górach już odstają. Inna sprawa, jak się sprawowała taka płachta przy wyprzedzaniu przez TIR-y, bo ta czynność generuje w Australii sporo bocznego wiatru (co cztery naczepy, to nie jedna).
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20314
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2025
« 25 Mar 2025, 15:14 »
Nie wiem, na ile ufać odczytom trackerów, ale po 11 dniach jazdy Gosia Warelich ma prawie identyczną średnią brutto i netto: 13,4 i 13,7 km/h. Dla porównania prowadzący Australijczyk: 14 i 19,2 km/h. Zakładam, że tracker po prostu nie rejestruje wszystkich przerw, ale i tak wskazuje to na nieprawdopodobną odporność na brak snu!

IMO to akurat nic nie mówi o ilości snu :P
Przecież teoretycznie to może mieć średnią z jazdy 30km/h i całkiem dużo spać. Po prostu tracker źle działa, zresztą nawet w dobrze działającym poleganie na danych czasu postoju i średniej z jazdy jest obarczone dużym marginesem błędu, to dopiero dane z komputerka pokazują.

Na razie Gosia ma średnią dobową 325km, więc bardzo przyzwoitą. Ale też trzeba pamiętać, że to dotąd trasa dość płaska, na pierwszych 3400km jest ok. 9tys w pionie, czyli na 100km wypada ok. 260m - to jest poziom Mazowsza. Natomiast nie analizowałem pogody, bo na tej trasie wiatr bardzo wiele robi, przy dobrym wietrze te 325km/24h jest zupełnie czym innym niż przy przeciwnym.

Natomiast druga część trasy to już zupełnie inaczej wygląda, wyścig wjeżdża w Alpy Australijskie - na 2000km pozostałych do mety będzie trochę ponad 20tys w pionie, więc już poziom 1000m/100km, czyli już prawdziwe góry.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20314
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2025
« 25 Mar 2025, 15:37 »
A tu następny mocno oryginalny zawodnik, czyli Pizza Rider  :D

« Ostatnia zmiana: 25 Mar 2025, 15:43 Wilk »

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4660
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Indian Pacific Wheel Race 2025
« 25 Mar 2025, 15:57 »
Natomiast nie analizowałem pogody, bo na tej trasie wiatr bardzo wiele robi, przy dobrym wietrze te 325km/24h jest zupełnie czym innym niż przy przeciwnym.

No był niezbyt korzystny, tutaj kilka stacji po drodze:











Jak zaczynali 15 marca to w sumie większość pod wiatr czołowy lub boczny. Natomiast minęli się z największą falą upałów, gdy na trasie notowano +44 stopnie. Czyli wiatr niekorzystny, ale pozostałe parametry ok. Za kilka dni w górach pogoda się konkretnie popsuje, dla przykładu Omeo, km 4383



Gosia ma km 3419, więc tak idealnie się wstrzeli w to załamanie pogody, ale no cóż, takie uroki Australii. Wiatr południowy oznacza napływ zimnej masy powietrza, więc w górach będzie rześko i mokro. Trzy dni z prognozowanym usłonecznieniem 0 godzin to grubo jak na Australię, miałem podobny ujeb podczas wycieczki jesienią ubiegłego roku (a ichniejszą wiosną).
« Ostatnia zmiana: 25 Mar 2025, 16:15 podjazdy »
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum