Autor Wątek: GDMBR w lato 2026 na 8 tygodni (The Great Divide Mountain Bike Route Kanada/USA)  (Przeczytany 1370 razy)

Offline Mężczyzna pawelpodroznik

  • Wiadomości: 259
  • Miasto: Gajówka, Pogórze Izerskie
  • Na forum od: 18.04.2014
    • http://www.MagiczneIzery.pl
Cześć,

jakiś rok temu usłyszałem o GDMBR i ciągle chodzi mi po głowie, bardzo mocno  :lol:
Może ktoś myśli o tym szlaku i chciałby dołączyć?

The Great Divide Mountain Bike Route (GDMBR) to kultowy bikepackingowy szklak rowerowy w około 80% szutrowy.
https://bikepacking.com/routes/great-divide-mountain-bike-route-gdmbr/

Prowadzi z Banff w Kanadzie a kończy się na granicy z Meksykiem, na południu USA.
W zależności od wariantów około 4500/5000 km długości i około 45k/50k m podjazdów. Trzeba liczyć 50-65 dni na przejechanie.

Myślę o realizacji tego szlaku w przyszłym roku (2026). Żona wstępnie wyraziła zgodę na 2 miesięczny wyjazd - taki prezent na moją 40-stkę :)

Termin: rok 2026 - zazwyczaj bikepackingowcy jadą z północy na południe - lipiec-sierpień lub sierpień-wrzesień. Jestem dość elastyczny. Trzeba liczyć 60-65 dni z zapasem.

O mnie
jak to znajomi mówią "mamil" - middle age man in lycra  ;)
będzie prawie 40-stka. Formę mam niezłą, ale bez przesady. Przy podjazdach potrafię pchać rower, a nie jechać  :-\ Mam doświadczenie w podróżach z sakwami, a od tego zeszłego roku bikepackingowo. Polska i Europa, Oman, Floryda, Kanary.
Uwielbiam jazdę na rowerze, w szczególności dłuższe wycieczki. Jestem ugodowy, chyba sympatyczny  :)

Jak jedziemy to możemy trochę pogadać, ale lubię też jazdę w samotności. Możemy umawiać się na punkty spotkań, możemy jechać razem. Przy tej trasie na pewno jadąc parą lub większa grupą jest bezpieczniej i łatwiej logistycznie. Po trasie w "szczycie sezonu" spotyka się podobno wielu rowerzystów.

Trasa:
wyzwaniem jest długość i przewyższenia, sama trudność jest niewielka


Spanie, jedzenie
większość to namiot - nie ma wielu opcji noclegowych. Co kilka dni jakiś motel, kemping aby się dobrze wymyć, wyprać.


Informacje
Fajny film z podsumowaniem na YT:

Szczegółowe informacje są na stronie ACA, która "prowadzi" ten szlak:
https://www.adventurecycling.org/routes-and-maps/adventure-cycling-route-network/great-divide-mountain-bike-route/
Inspiracja od Kuby: https://dobrapodroz.pl/bikepacking-usa-gdmbr/



Jeżeli ktoś chce dołączyć - zapraszam :) Jeżeli ktoś planuje realizację - możemy się dogadać z terminem.
--
Rower to moja wielka pasja :) Wszystkich pasjonatów zapraszam na piękne Pogórze Izerskie. Są tu świetne trasy na każdy rodzaj roweru. Dla rowerzystów zawsze znajdę miejsce na namiot i podpowiem moje ulubione szlaki :)

Offline Mężczyzna rufiano

  • Wiadomości: 2067
  • Miasto:
  • Na forum od: 03.02.2014
trasa to na pewno sztos ! brałem ją pod uwagę w ubiegłym roku..ale
zdecydowałem się na meksyk

już sprawy logistyczne (loty tam i z powrotem ) są skomplikowane i wygenerują spore koszty
to zagrało na wybór meksyku gdzie pod tym względem miałem opracowane perfect , no i kuchnia ;)

na pewno się z tobą nie wybiorę ale trzymam kciuki żeby ci się udało...
bo trasa marzenie



Offline Mężczyzna TomB

  • Wiadomości: 35
  • Miasto:
  • Na forum od: 25.07.2024
Cześć!
GDMBR mam na oku już od kilku lat. W necie widziałeś na pewno mnóstwo relacji. Ja polecam filmy niejakiego Mata Rydera:



Link jest do filmu "całościowego", ale oprócz niego kręcił relacje dzień po dniu.
Z tego co widziałem o GDMBR, to wg mnie relacja Mata jest najbardziej wartościowa. Zero szpanu, napinki, itp. Za to rzeczowo, normalnie, prawdziwie. Do tego nakręcił też odcinki o przygotowaniach, sprzęcie i ostatecznych kosztach swojego tripa. Podpowiada też, jak można zrobić to oszczędniej.
Dodatkowym atutem jest fakt, że facet odpowiada na wiadomości i prowadzi normalny dialog jak się do niego odezwiesz (mam przećwiczone).
Zazdroszczę i trzymam kciuki za powodzenie Twojego pomysłu. Niestety sam nie jestem w stanie na 2 miechy zawiesić pracy. No chyba, że rzucę to wszystko i wyjadę w ... Amerykę;)
Powodzenia!

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4660
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
No chyba, że rzucę to wszystko i wyjadę w ... Amerykę;)
No i potem na granicy się okaże, że spędzisz całą wyprawę w więzieniu dla uchodźców, jak turyści z Niemiec, bo Trump zawiesił procedowanie wjazdu do USA w systemie elektronicznym, czyli takim, jaki nas obowiązuje. Co prawda to było na granicy z Meksykiem, ale równie dobrze może to walnąć na granicy z Kanadą, bo już ma z nią na pieńku. Będziesz bez pracy, bez hajsu i bez wyprawy.

https://www.money.pl/gospodarka/dwojka-niemcow-deportowana-z-usa-media-padli-ofiara-systemu-trumpa-7135688854149728a.html

Cytuj
Dwójka niemieckich turystów, która podróżowała do Stanów Zjednoczonych, została zatrzymana, skuta kajdankami i następnie deportowana. Padli ofiarą systemu, który dostosowuje się do polityki prezydenta Donalda Trumpa - tak o sprawie piszą niemieckie i amerykańskie media.

Jak podaje "The New York Times", 29-letnia Jessica Brösche była przetrzymywana przez amerykańskie służby przez 46 dni, a 25-letni Lucas Sielaff przez 16 dni. Zostali zatrzymani - każde z nich osobno - na przejściu granicznym między San Diego a Tijuaną. Jak relacjonowali - odmówiono im wjazdu do USA i przetransportowano do zatłoczonego ośrodka zatrzymań.

Oboje zostali ostatecznie zmuszeni do powrotu do Niemiec - jak mówią - bez jasnego komunikatu, dlaczego w ogóle zostali zatrzymani.

Jessica Brösche chciała przekroczyć amerykańską granicę na podstawie Elektronicznego Systemu Autoryzacji Podróży (ESTA), z którego od kilku lat - odkąd zniesiono wizy do USA - mogą też korzystać Polacy. W ramach tego systemu bez wizy można polecieć do Stanów Zjednoczonych na maksymalnie 90 dni. Dotyczy to zarówno wyjazdów turystycznych, jak i biznesowych.

Podróżujący w ten sposób turyści muszą jednak wiedzieć, że ESTA wciąż nie daje pewności, że wjedzie się na terytorium USA. I w tym przypadku każdorazowo decyzję podejmuje oficer służby imigracyjnej na lotnisku lub w innym miejscu podczas kontroli paszportów.

Ja się kiedyś napaliłem na zrobienie przełęczy Gór Skalistych koło Denver, tam jest kilkanaście bardzo wysokich przełęczy. No, ale tam jest dużo niedźwiedzi grizzly... Za to wycieczka tania, bo lot do Denver i z powrotem, a noclegi pod namiotem za free.
« Ostatnia zmiana: 17 Mar 2025, 13:41 podjazdy »
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6716
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Fajny film z podsumowaniem na YT:

Szczerze mówiąc, to na filmie trasa nie wygląda zbyt porywająco. Jeśli lecieć za ocean na dwa miesiące, to bym polecał Amerykę Południową.

Offline Mężczyzna rufiano

  • Wiadomości: 2067
  • Miasto:
  • Na forum od: 03.02.2014
na filmie (nie oglądałem ) może i nie wygląda spektakularnie , ale uważam że
ameryka północna ma tak wiele do zaoferowania jak nigdzie indziej..

takie moje zdanie , może powieści karola maya z czasów młodości się do tego też przyczyniły  ;)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20314
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Szczerze mówiąc, to na filmie trasa nie wygląda zbyt porywająco. Jeśli lecieć za ocean na dwa miesiące, to bym polecał Amerykę Południową.

To już co kto lubi.
Tak mocno z grubsza śledzę teraz wyprawę Polaka jadącego po Ameryce Południowej, który jest nastawiony na zaliczanie wielu wysokich przełęczy w Andach. I z tych zdjęć, które wrzuca to zwyczajnie słabo to wygląda, co z tego, że są wysokości, jak powyżej tych 4000m juz mało co rośnie i z reguły marnie to wygląda. Oczywiście z rzadka trafiają się sztosy, ale generalnie nie ma tego wiele. I też od stricte kolarskiej strony to raczej marnie to wygląda, podjazdy z reguły dość łatwe i monotonne. Do tego to rejon dośc wymagający logistycznie ze względu na słabą infrastrukturę, raczej do jazdy ze sporymi sakwami, by wozić zapasy

A na Great Divide kolarsko masz trasę dużo bardziej urozmaiconą, cały czas się coś dzieje, przecinasz parę stref klimatycznych, więc nie jest to tak, że tylko cały czas to samo widzisz, dla mnie osobiście krajobrazy z tego filmiku sporo lepsze niż te fotki tego Polaka z Andów. Natomiast szlak nie jest jakiś wymagający techniczne, głównie są to drogi pożarowe, niezłej jakości szutry, natomiast kolarsko już zdecydowanie jest wymagający ze względu na stosunek przewyższeń do dystansu. Trasa jest dużo przyjemniejsza logistycznie niż Ameryka Południowa, mozna to jechać w miarę na lekko (co ma spore znaczenie przy tej ilości przewyższeń). Do tego jest to zaprojektowane w jedną, spójną całość, przecina się całe Stany z północy na południe, a to jest motywacja dla wielu osób.

Offline Mężczyzna TomB

  • Wiadomości: 35
  • Miasto:
  • Na forum od: 25.07.2024
spędzisz całą wyprawę w więzieniu dla uchodźców, jak turyści z Niemiec, bo Trump zawiesił procedowanie wjazdu do USA w systemie elektronicznym


Trzeba zatem czekać na powrót demokratów ;)

Offline Mężczyzna pawelpodroznik

  • Wiadomości: 259
  • Miasto: Gajówka, Pogórze Izerskie
  • Na forum od: 18.04.2014
    • http://www.MagiczneIzery.pl
A na Great Divide kolarsko masz trasę dużo bardziej urozmaiconą, cały czas się coś dzieje, przecinasz parę stref klimatycznych, więc nie jest to tak, że tylko cały czas to samo widzisz, dla mnie osobiście krajobrazy z tego filmiku sporo lepsze niż te fotki tego Polaka z Andów. Natomiast szlak nie jest jakiś wymagający techniczne, głównie są to drogi pożarowe, niezłej jakości szutry, natomiast kolarsko już zdecydowanie jest wymagający ze względu na stosunek przewyższeń do dystansu. Trasa jest dużo przyjemniejsza logistycznie niż Ameryka Południowa, mozna to jechać w miarę na lekko (co ma spore znaczenie przy tej ilości przewyższeń). Do tego jest to zaprojektowane w jedną, spójną całość, przecina się całe Stany z północy na południe, a to jest motywacja dla wielu osób.

Mi się podoba, bo jest przemierza się kilka stanów. Z relacji internetowych, wiem że każdy stan ma inną kulturą, mentalność - co jest fajne! Dużo natury. Dużo możliwości pięknych biwaków.
Inni rowerzyści też są na plus - można czasem się połączyć, może poznać? Można i samemu.
Logistyka w miarę spoko, więc można jechać bikepackingowo.

Niedźwiedzie podobno nie takie straszne. Z tego co jechałem przez Florydę, gdzie też są niedźwiedzie - to znaków jest sporo, dużo ostrzeżeń w parkach i rezerwatach - ale najczęstsze spotkania z niedźwiedziem inicjowane są przez samych ludzi i ich psy...
Oczywiście na GDMBR należy być przygotowanym, mieć spray i postępować zgodnie z zasadami... w szczególności jak jedzie się, czy biwakuje samemu. Ryzyko jest wszędzie, w Polsce też.

USA to wielki kraj i ma dużo do zaoferowania. Interior często jest dużo mniej zaludniony niż Europa, co ma swoje rowerowe plusy.

Pewnie pod koniec tego roku będę podejmować już pewną decyzję i szukać biletów, powoli ogarniać przygotowania.
--
Rower to moja wielka pasja :) Wszystkich pasjonatów zapraszam na piękne Pogórze Izerskie. Są tu świetne trasy na każdy rodzaj roweru. Dla rowerzystów zawsze znajdę miejsce na namiot i podpowiem moje ulubione szlaki :)

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4660
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Niedźwiedzie podobno nie takie straszne. Z tego co jechałem przez Florydę, gdzie też są niedźwiedzie - to znaków jest sporo, dużo ostrzeżeń w parkach i rezerwatach - ale najczęstsze spotkania z niedźwiedziem inicjowane są przez samych ludzi i ich psy...
Oczywiście na GDMBR należy być przygotowanym, mieć spray i postępować zgodnie z zasadami... w szczególności jak jedzie się, czy biwakuje samemu. Ryzyko jest wszędzie, w Polsce też.
Nie no, mówimy o dwóch różnych gatunkach. Na Florydzie masz niedźwiedzie czarne, które są mniej niebezpieczne niż nasze niedźwiedzie brunatne. Zarówno czarne jak i brunatne mają lęk przed człowiekiem i jak nie są oswojone (jak np. w Tatrach czy w Bieszczadach) to przed człowiekiem uciekają. Owszem, zaatakują czasem, ale zabijają naprawdę rzadko jak na liczbę spotkań. Do namiotu nie podejdą raczej. W Górach Skalistych masz niedźwiedzie grizzly, które nie mają lęku przed człowiekiem. Jak będą chciały, to zaatakują - na przykład po wyczuciu zapachu jedzenia, ale także w wielu różnych okolicznościach. Chętnie atakują ludzi śpiących w namiocie. Są bardzo duże, bardzo silne i zwinne. Taki atak nawet gdy masz gdzieś sprej - w namiocie podczas snu - może skończyć się śmiercią i tak się zdarza (relatywnie rzadko, ale działa na wyobraźnię). W Australii masz misie koala, one nie atakują ludzi, podobnie jak pandy w Chinach.

Częściowo atakom grizzly można zapobiec wdrażając żelazną dyscyplinę przygotowywania, jedzenia i przechowywania żywności poza namiotem. Odzież nie styka się z jedzeniem, nie nasiąka jego zapachem. Cały twój namiot, ubranie, śmierdzi człowiekiem. Jedzenie jest ulokowane poza namiotem, podwieszane w torbie na gałęzi lub po prostu walnięte w torbie gdzieś w jakiś zakamarek, byle daleko od namiotu.

 To jednak łatwo zrobić jak jest dobra pogoda. W Górach Skalistych latem bywa srogo. Ja miałem zamiecie śnieżne nawet na krawędzi Wielkiego Kanionu, a co to w ogóle za wysokość, nawet nie 3 km n.p.m.
« Ostatnia zmiana: 18 Mar 2025, 20:25 podjazdy »
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6183
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Obejrzałem połowę filmiku, resztę przeklikałem. Trasa wygląda na koszmarnie nudną. Dziękuję, pojeżdżę w Alpach :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20314
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Obejrzałem połowę filmiku, resztę przeklikałem. Trasa wygląda na koszmarnie nudną. Dziękuję, pojeżdżę w Alpach :)

Bo ten film to jest dobry może pod kątem ogarniania logistyki, natomiast nie pod kątem widoków czy emocji, bo pod tym kątem jest zwyczajnie słaby. Po emocje i lepsze widoki to trzeba sięgnąć do filmów z wyścigu, bo tą trasą przecież prowadzi najsłynniejszy i najbardziej prestiżowy terenowy wyścig ultra na świecie, czyli Tour Divide. To wyścig od którego w ogóle się zaczęło samowystarczalne ultra, tutaj dwa niezłe filmiki, gdzie jest wiele emocji, jak np. zawodnik, który na noclegu miał spotkanie z kuguarem ;). I także sporo ładnych zdjęć (w tych rejonach, gdzie bohaterom towarzyszą ekipy filmowe):

Z kultową scena, gdzie Lael kupuje frytki w Macu  :lol:

« Ostatnia zmiana: 18 Mar 2025, 22:59 Wilk »

Offline Mężczyzna TomB

  • Wiadomości: 35
  • Miasto:
  • Na forum od: 25.07.2024
Trasa wygląda na koszmarnie nudną. Dziękuję, pojeżdżę w Alpach

Abstrahując od tego co napisał Wilk na temat pewnej słabości tego akurat filmu (choć myślę, że warto też zobaczyć realia i prozę trasy, a nie tylko creme de la creme z Lael W.), to zestawienie GDMBR z Alpami jakoś mi nie pasuje. Jak 8 tygodni przez pół kontynentu ma być nudniejsze niż Alpy? Po Alpach trochę pojeździłem i wg mnie po 2 tygodniach de facto widziałeś już "wszystko". Oczywiście w przenośni, bo nie każde pasmo, szczyt, czy przełęcz, ale wszystko to co te góry mają do zaoferowania, czyli alpejski typ, alpejską przyrodę i alpejski klimat. Po 2 tygodniach wszystko w mniejszym, czy większym stopniu będzie się powtarzać. Nie jechałem GDMBR, ale występująca różnorodność przyrodnicza, strefy klimatyczne i ukształtowanie terenu (o ludziach i obyczajach nie wspominając) dają raczej pewność, że poznawczo nudy nie będzie. Oczywiście jak ktoś lubi "outdoor", to może chodzić i 40 lat po samych Tatrach i też nudy nie zaznać, ale skreślanie GDMBR w zestawieniu z Alpami wydaje mi się pochopne. IMO tego w ogóle nie można zestawiać. GDMBR można by ewentualnie zestawić z EDT i spróbować ocenić, która z tych tras ma więcej do zaoferowania, choć i w tym przypadku mamy "urbanistyczną" przepaść między Stanami a Europą, co sprowadzi takie porównanie do osobistej preferencji.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6183
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Dzięki. Obejrzałem kawałek Lael, reszty nie zdzierżyłem. Płasko, błoto, drzewa, nieliczne rozległe panoramy, nuda.
Ameryka Północna, szczególnie USA, jest zdecydowanie jet w kręgu moich zainteresowań, ale dzięki Wam już wiem, na jaką tase tam NIE pojadę :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum