W związku z zakupem fulla pojawił się problem transportu bagażu. Nie tylko na wyprawach i kilkudniowych wypadach (te jeszcze przede mną), ale nawet na jednodniowych wycieczkach.
Plecaków nie lubię, podsiodłówki w handlu są zdecydowanie zbyt małe (max 3,5 litra u Ortlieba oprócz garażowej amerykańskiej firmy caroussel, która jednak nie wycenia swoich produktów na stronie, ani nie odpowiada na maile).
Udało mi się jednak namówić naszego kolegę
RafałaB do pomocy i wykorzystania jego niesamowitych talentów i tak oto, po kilkunastu dniach, dostałem w swoje ręce brand new custom podsiodłówkę by Rafał!
Oczywiście dopasowaną wymiarami do mojego roweru, a także w ogóle dopasowaną do moich wstępnie przedyskutowanych mailowo oczekiwań
Pierwsze wrażenie: torba wygląda solidnie, podobnie do produktów crosso (podobny materiał), choć wykończenie szwu na dolnym obwodzie torby wygląda amatorsko, Rafał zresztą informował mnie, że będzie miał z tym problem. Nie o wygląd mi chodziło, a o pojemność i solidność właśnie, więc tutaj jak najbardziej
ocena 4/5.
MocowanieJest bardzo solidne i pomysłowe. Zszyte dwa troki zaopatrzone w odpowiednie rzepy przymocowuje się na stałe do prętów pod siodłem. Zakończone są one dwoma "zeńskimi" klamerkami z każdej strony. Torba zaś jest zaopatrzona w dwa troki, zakończone (również z każdej strony) oczywiście męskimi klamerkami. Całość dobrze do siebie pasuje i nie porusza się względem siodła po zamocowaniu (dzięki rzepom).
Drugim elementem mocowania jest szeroka tasma na rzepy, którą mocuje się do sztycy. Całość trzyma się pewnie, choć przy upchaniu do torby rzeczy dość ciężkich ma ona tendencję do "gibania" się na boki pod wpływem pedałowania (zwłaszcza z wysoką kadencją) i uderzania o tył ud. Zjawisko to nasila się, gdy torba nie jest pełna, ponieważ wówczas górny trok mocujący nie daje się naprężyć (wypada powyżej "poziomu" bagażu w środku i jest siłą rzeczy luźny), a cała torba odchyla się górą do tyłu, a zatem dołem do przodu i zahaczanie o uda gotowe.
Podsumowując: mocowanie solidne, ale bywa lekko upierdliwe -
ocena 3/5Konstrukcja i wykonanieTorba jest zszyta bardzo solidnie i wygląda na mocną. Po przejechaniu z nią ok. 500 km (ok. 200 w terenie) nie widać śladów zużycia. Z czterech stron, wzdłuż osi torby puszczone są troki, przyszyte do niej co 2-3 cm z lekkim luzem, tworząc mnóstwo oczek, które można wykorzystać do:
- przemieszczania troków mocujących celem poprawienia jej położenia względem roweru i rowerzysty
- doczepiania różnych drobiazgów (jeden z tych drobiazgów dołączył RafałB - opis i ocena poniżej)
Zamknięcie rolowane, zabezpieczone dodatkowym paskiem, jak w markowych sakwach. Wszystko dobrze do siebie pasuje. Wszystkie troki zabezpieczone dodatkowymi gumowymi szlufkami, by się nie "majtały".
Jedyny minus to fakt, ze torba wisi ciut za nisko i na największych wybojach tylne koło lekko o nią przyciera od spodu. Próbowaliśmy w naszych dyskusjach nt. konstrukcji uwzględnić fakt, że będzie używana na fullu o skoku wahacza 10 cm i jest on jak najbardziej uwzględniony, ale zabrakło jednak z pół cm do ideału i mimo optymalnego rozmieszczenia troków w "oczkach", o których pisałem, wciąż (choć raczej rzadko, bo tylko przy maksymalnym wychyleniu wahacza) zdarza jej się przytrzeć o koło.
ocena 4/5Testy1. Test wody wewnętrznej: nalałem do środka pełno. Po pierwsze, by zmierzyć pojemność (okazało się, że mamy tu aż 8 litrów!
), po wtóre, by zmierzyć szczelność. Na rolowaniu niestety przecieka, ale mam wrażenie, że z konieczności dotyczy to wszystkich rolowanych zamknięć toreb, które mają stosunkowo mały obwód. Po prostu za duże kąty przegięcia materiału i woda przecieka. Ponoć małych toreb crosso też dotyczy ten problem.'
Odniosłem ponadto wrażenie, że woda wycieka też dołem (na tym problematycznym szwie), ale za dużo było jej w torbie, by mieć pewność, bo ta woda mogła się przelać górą. Następnym razem sprawdzę nalewając tylko trochę. Jednak nieprędko, bo zbyt często jej używam, by mieć czas ją dosuszyć po takim teście
wstępna ocena 3/52. Test wody zewnętrznej: jeszcze nie w pełni odbyty. Jakoś ostatnio pogoda ładna i nie ma okazji jeździć w deszczu
natomiast błoto i kałuże torba wytrzymała bez najmniejszych zastrzeżeń.
wstępna ocena 5/53. Użytkowanie: Torba jest dość pojemna i to jest jej największa zaleta. Mozna upchnąć: jedną lub dwie bluzy/ koszulki na zapas, spodnie rowerowe, dętkę, narzędzia, łatki, lampki, mapy, rękawiczki i inne drobiagi i zawsze jeszcze znajdzie się ciut miejsca na coś więcej. Ma ona kształt walca o średnicy ok. 15 cm, czyli stosunkowo niewielkiej, co sprawia, że do rzeczy upchniętych na dnie praktycznie nie sposób się dostać bez wyjęcia wszystkich tych położonych bardziej na wierzchu. Jest to jednak niedogodność, z którą chyba trzeba się pogodzić, bo nie wydaje się, by w tym względzie cokolwiek można było zrobić poza ewentualnym podoczepianiem mnóstwa kieszeni na zewnątrz przeznaczonych na te drobiazgi, które ciężko wygrzebać ze środka. Kto wie, może przydałoby się ich jeszcze ze dwie. Piszę "jeszcze", ponieważ patrz punkt 4.
Niezależnie jednak od tego, że ta niedogoność wydaje się konieczna, to wciąż jest niedogodnością dość poważną, dlatego
ocena 3/54. Dodatkowa kieszeń na telefon komórkowy - rewelacja! Kieszonka jest dopasowana rozmiarem do mojego telefonu, zapina się absolutnie wodoszczelnie, a wyciąganie telefonu z jej ciasnych czeluści
bajecznie ułatwia wszyta w sprytny sposób tasiemka. Zwijana i zapinana na dwa rzepy, doczepiana małymi troczkami do wspomnianych "oczek".
ocena 5/5PodsumowanieSolidnie i pomysłowo wykonana, wodoszczelna torba o pojemności nie do dostania na rynku. Drobne niedociągnięcia w wyglądzie i dopasowaniu do konkretnego roweru nieznacznie tylko umniejszają ogólne bardzo pozytywne wrażenie.
Ocena ogólna 4/5Jeszcze raz, tym razem publicznie, bardzo, bardzo dziękuję Rafale, za tyle wkładu pracy i pomysłowości - tak naprawdę dla mnie to jest rewelacja i pod dopracowaniu kilku drobiazgów możesz, jeśli zechcesz, startować na rynek!!