Autor Wątek: Florencja, Barcelona - lipiec 2012  (Przeczytany 4844 razy)

Offline Zorian

  • Wiadomości: 18
  • Miasto: Białystok
  • Na forum od: 14.11.2010
Florencja, Barcelona - lipiec 2012
« 15 Lis 2010, 09:10 »
Witam, jako iż dawien dawno przeczytałem książkę o twórczości Michała Anioła to postanowiłem zobaczyć Florencję w taki lub inny sposób. Wpierw zastanawiałem się nad jakimś samolotem, czy też autostopem, lecz wraz z upływem czasu zacząłem bardziej poważnie traktować rower. Znaczy ongiś przeważnie pożyczałem od innych rowery, żeby pojeździć sobie to tu to tam, aż stało się... miałem niezwykłego pecha do pożyczanych rowerów, że zawsze musiały się popsuć kiedy ja nimi jeździłem, a więc postanowiłem, że kupię sobie własny. I do tej pory jakoś się trzyma. No ale przechodzę do tematu.

Jeżeli chodzi o jakiekolwiek dłuższe wyprawy... to zamierzam, aby ta była pierwsza. Głównie zainspirowany jestem kumplem, który jeździ sobie co rusz to w świat, około 3-4 razy na rok. Niestety jest to człowiek, który chyba cieszy się samotnością, bo jakoś nigdy nie słyszałem, aby z kimś jechał. Co do mojego przygotowania fizycznego, jeździć rowerem zamierzam całą zimę, a na wiosnę zacząć jakieś treningi, dalszymi wojażami. Więc jeżeli chodzi o tak zwany "słomiany zapał" to raczej mi nie grozi, jestem stosunkowo sumienny, jeżeli sobie coś postanowię.

Natomiast jeżeli chodzi o trasę, to jestem otwarty na każdą ewentualność. W sumie mi bardziej chodzi o wybór azymutu wpierw na Katowice( obiecałem, że kolegę odwiedzę) Potem Florencja z Florencji do Barcelony i droga powrotna. Wszystko na rowerze, więc trochę czasu będzie to kosztować. Jako wstępny termin mógłbym zaproponować lipiec 2011 roku, do tej pory powinienem być już gotowy.

Także, jako że w parę osób jest ciekawiej, to chciałbym dowiedzieć się czy jest ktoś chętny, kto chciałby ze mną wybrać się zobaczyć rzeźby Michała Anioła:)
Aktualnie mieszkam w Goudzie, szukam osób chętnych do wspólnych wycieczek w weekendy po Holandii:)

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Florencja, Barcelona - lipiec 2012
« 15 Lis 2010, 22:27 »
Fajnie jest spełniać marzenia! :)
Fajnie jest też pomagać sobie i innym w ich spełnianiu. Pomożesz?
http://www.podrozerowerowe.info/viewtopic.php?t=1390
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Zorian

  • Wiadomości: 18
  • Miasto: Białystok
  • Na forum od: 14.11.2010
Florencja, Barcelona - lipiec 2012
« 16 Lis 2010, 06:52 »
Zaiste, a więc tak:

Mam 22 lata-23 kiedy będę jechał do Florencji. Doświadczenie żadne, ale że jako cechuję się wytrzymałością, to nie widzę przeciwności. Wystarczy determinacja, a tej mi nie brakuje. można mnie złapać pod adam.radziszewski@wp.pl, ewentualnie napisać na http://www.facebook.com/Forfax .

Trasa to Białystok-Katowice-Florencja-Barcelona(tutaj jakoś promem, nie wiem czy z Rzymu, czy skąd)-Białystok. Zahaczając o Czechy i Austrię, w drodze powrotnej jeszcze Francję.

Start w Białymstoku, chyba, że ktoś się zdecyduje jechać to można się spotkać np w Katowicach, czy gdzieś tam po drodze, co do terminu, jako że aktualnie będę bronił pracę inżynierską, co najprawdopodobniej będzie przełożone na czerwiec, to po tym terminie będę wolny i do dyspozycji, Termin powrotu, jak wypadnie, tak wypadnie.

Co do dystansu dziennego, a więc myślałem, żeby jechać przez 12 godzin z prędkością  jakąś niemorderczą... chociaż to już jest kwestia do uzgodnienia, bo nie mam działającego prędkościomierza, więc nie wiem z jaką prędkością się zazwyczaj poruszam.

Planowany dystans: 1602km do Florencji, następnie Do Rzymu 284 km. Następnie promem  do Barcelony i stamtąd droga powrotna przez Marsylię - 527 km i do domu-3400 km

Noclegi - Głównie na dziko, czy też u ludzi, w każdym razie na bank nie hotele, za drogie. Pola namiotowe, schroniska, wszystko co jest w miarę niskie w kosztach.

Sposób wyżywienia - We własnym zakresie, od czasu do czasu gdzieś w jakiejś restauracji, czy też jadłodajni

Co do budżetu jeszcze nie planowałem, może to dziwnie zabrzmi, ale ile uzbieram tyle uzbieram, ale myślę, że w 2k da się spokojnie zmieścić, w każdym razie zawsze lepiej mieć więcej aniżeli mniej.

Sposób spędzania czasu zależny natomiast od aktualnego miejsca gdzie jesteśmy. Będzie coś ciekawego się działo w danej miejscowości to dzień dłużej się zostaje, spotka się jakiś wyjątkowych ludzi - także, zakocha się w widoku... no cóż, nie mam ciśnień można poczekać, aż osoba straci zainteresowanie widokiem.

Za przeproszeniem kocham deszcz, chociaż w sumie ja wszystko kocham :D W każdym razie deszcz mi nie przeszkadza w jeździe, tylko burze,oberwania chmur, gradobicia, trąby powietrzne, trzęsienia ziemi, deszcze meteorytów wolałbym przeczekać czy to w pancernym namiocie, czy też w jakiejś izbie

Drogi... wszystkie prowadzą do Rzymu, więc i do Florencji także. Wychodzę z założenia że na lokalnych jest więcej ciekawych rzeczy. Głownie preferowałbym asfalt, bo chcę na cienkich oponach jechać.

Nooo, to chyba jest już bardziej przejrzyście:)
Aktualnie mieszkam w Goudzie, szukam osób chętnych do wspólnych wycieczek w weekendy po Holandii:)

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Florencja, Barcelona - lipiec 2012
« 16 Lis 2010, 09:00 »
Skoro tak przejrzyście..

Zwróć uwagę że jedziesz w "dosyć ciepłym" okresie. Trochę ciężko będzie liczyć na dystanse 200-300km dziennie (a przy "dobrych wiatrach" to 2k zł starczy na styk na miesiąc, to nie Polska czy inny wschód).

Możesz "rozważyć" jeszcze turystykę zarobkową (akuratnie trafisz na sezon), trochę poprawi to czas wyjazdu, ale nie wiem, czy starczy Ci wakacji.

Prom (kiedyś płynąłem z Genui do Barcy) to koło 400zł za fotel, nie wiem ile rower. W sezonie może być problem z miejscami, trzeba rezerwować z wyprzedzeniem!

Obowiązkowo spraw sobie jakąś kartę młodzieżową. Szczególnie zwróć uwagę na pociągi w Niemczech: ten ostatni kawałek możesz sobie "skrócić" za grosze
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Zorian

  • Wiadomości: 18
  • Miasto: Białystok
  • Na forum od: 14.11.2010
Florencja, Barcelona - lipiec 2012
« 16 Lis 2010, 12:57 »
Cytat: "pajak_gdynia"

...a przy "dobrych wiatrach" to 2k zł starczy na styk na miesiąc, to nie Polska czy inny wschód.


No w tym przypadku głównie kierowałem się doświadczeniem kolegi, gdyż w podobnym okresie pojechał w Alpy Włoskie i łączny koszt podróży wynosił u niego 700zł, bodajże za 3 tygodnie.

Cytat: "pajak_gdynia"

Prom (kiedyś płynąłem z Genui do Barcy) to koło 400zł za fotel, nie wiem ile rower. W sezonie może być problem z miejscami, trzeba rezerwować z wyprzedzeniem!


Właśnie próbuje sprawdzić na promy.pl ale jakoś kalkulacja nie chce się włączyć.

Cytat: "pajak_gdynia"

Obowiązkowo spraw sobie jakąś kartę młodzieżową. Szczególnie zwróć uwagę na pociągi w Niemczech: ten ostatni kawałek możesz sobie "skrócić" za grosze


Kartę wyrobię:)
Aktualnie mieszkam w Goudzie, szukam osób chętnych do wspólnych wycieczek w weekendy po Holandii:)

cynamonka

  • Gość
Florencja, Barcelona - lipiec 2012
« 21 Lis 2010, 12:12 »
Cześć,
mówisz, że bez doświadczenia jesteś i to pierwsza taka większa Twoja wyprawa. Sama chętnie bym się zabrała ale nie myślisz, że jak na pierwszy raz to dośc sporo km? Zwłaszcza, jak kolega wyżej wspomniał, to ciepłe miesiące i lato trochę inne niż u nas w Polsce.

Offline Zorian

  • Wiadomości: 18
  • Miasto: Białystok
  • Na forum od: 14.11.2010
Florencja, Barcelona - lipiec 2012
« 21 Lis 2010, 13:07 »
Cytat: "cynamonka"
Cześć,
mówisz, że bez doświadczenia jesteś i to pierwsza taka większa Twoja wyprawa. Sama chętnie bym się zabrała ale nie myślisz, że jak na pierwszy raz to dośc sporo km? Zwłaszcza, jak kolega wyżej wspomniał, to ciepłe miesiące i lato trochę inne niż u nas w Polsce.


Witam koleżankę,
nie wydaje mi się aby następne wakacje były tak upalne jak w tym roku, więc myślę, że warunki nie będą gorsze jak minione wakacje w Polsce, które spędziłem na mazurach, wraz z rowerem. Raz tylko wody nie wziąłem, to ogórkami się nawadniałem. Po przeczytaniu dziennika Waxmunda ( http://www.wyprawyrowerem.yoyo.pl/ - szczególnie polecam wpis o wyprawie do Marsylii ) jestem przekonany, że ponad sto kilometrów dziennie da się zrobić.
Aktualnie mieszkam w Goudzie, szukam osób chętnych do wspólnych wycieczek w weekendy po Holandii:)

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Florencja, Barcelona - lipiec 2012
« 21 Lis 2010, 13:18 »
Cytuj
nie wydaje mi się aby następne wakacje były tak upalne jak w tym roku,

Z czego wnosisz? Masz jakieś dojścia "na górze"? ;)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Zorian

  • Wiadomości: 18
  • Miasto: Białystok
  • Na forum od: 14.11.2010
Florencja, Barcelona - lipiec 2012
« 21 Lis 2010, 13:24 »
Cytuj
Z czego wnosisz? Masz jakieś dojścia "na górze"? ;)

Ano, mam konsole do sterowania pogodą. Właśnie sobie śniegi zamówiłem do Białego i czekam aż pocztą przyjdą. W tym tygodniu powinny już być:D

A tak na serio, to czyste założenia, aby przekonać koleżankę. Mi na szczęście upały nie przeszkadzają, co prawda na mazurach miałem co rusz jakieś jeziorko w którym się chłodziłem, ale myślę, że i bez takich wygód bym dał radę:)
Aktualnie mieszkam w Goudzie, szukam osób chętnych do wspólnych wycieczek w weekendy po Holandii:)

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Florencja, Barcelona - lipiec 2012
« 21 Lis 2010, 13:59 »
Jak to jeden kolega powiedział.. W Hiszpanii nie ma upałów a woda w morzu diabelsko zimna (w "dolnych" Pirenejach szedł.. w puchowej kurtce, do zupowatego morza to wejść nie chciał.. bo za zimno, w wyższych pasmach poratowałego go śpiworem.. bo miał oznaki hipotermii..) Czyżbyś był do niego podobny?

Jak tam jest gorąco (czasami 10-16..) to faktycznie się nie da wytrzymać. I trochę zależy skąd wieje wiatr (jak znad morza, to może być cienko). W 6 godzin zrobić setkę się da spokojnie, ale nie bardzo będziesz sobie mógł pozwolić na improwizacje. No ale "na szczęście" finanse też zablokują ci "takie" możliwości.
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Zorian

  • Wiadomości: 18
  • Miasto: Białystok
  • Na forum od: 14.11.2010
Florencja, Barcelona - lipiec 2012
« 21 Lis 2010, 14:22 »
Cytuj
Jak to jeden kolega powiedział.. W Hiszpanii nie ma upałów a woda w morzu diabelsko zimna (w "dolnych" Pirenejach szedł.. w puchowej kurtce, do zupowatego morza to wejść nie chciał.. bo za zimno, w wyższych pasmach poratowałego go śpiworem.. bo miał oznaki hipotermii..) Czyżbyś był do niego podobny?

Ciekawe, ale na szczęście nie:)

Cytuj
Jak tam jest gorąco (czasami 10-16..) to faktycznie się nie da wytrzymać. I trochę zależy skąd wieje wiatr (jak znad morza, to może być cienko). W 6 godzin zrobić setkę się da spokojnie, ale nie bardzo będziesz sobie mógł pozwolić na improwizacje. No ale "na szczęście" finanse też zablokują ci "takie" możliwości.

Nie do końca w 6, planuję jechać 8 godzin prędkością dostosowaną do najwolniejszego towarzysza. Nie mam ciśnień, by każdego dnia pokonywać określoną liczbę kilometrów. Szczerze to nie do końca rozumiem Twojej wypowiedzi odnośnie blokowania możliwości poprzez finanse. Waxmund wydał na podobną wyprawę 500 zł, możesz mi wytłumaczyć o co chodzi?
Aktualnie mieszkam w Goudzie, szukam osób chętnych do wspólnych wycieczek w weekendy po Holandii:)

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Florencja, Barcelona - lipiec 2012
« 21 Lis 2010, 14:54 »
Cytat: "Zorian"
Waxmund wydał na podobną wyprawę 500 zł

Naprawdę jesteś gotów przez całą wyprawę żywić się wyłącznie choco-shoco? :P
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Zorian

  • Wiadomości: 18
  • Miasto: Białystok
  • Na forum od: 14.11.2010
Florencja, Barcelona - lipiec 2012
« 21 Lis 2010, 15:07 »
Cytat: "aard"
Cytat: "Zorian"
Waxmund wydał na podobną wyprawę 500 zł

Naprawdę jesteś gotów przez całą wyprawę żywić się wyłącznie choco-shoco? :P


Nie do końca, dlatego napisałem 2k na głowę. Swoją drogą ongiś, gdy pracowałem w Wawie na budowie, żywiłem się dziennie za 10 złotych i chodziłem najedzony, głównie ryż, chleb i jakieś konserwy + od czasu do czasu jakieś słodycze, często gęsto soki do picia. Tak miesiąc przetrwałem, póki mnie nie przenieśli na budowę w Białymstoku. Swoją drogą do tej pory nie wiem co to choco-schoco, aczkolwiek brzmi ciekawie :)
Aktualnie mieszkam w Goudzie, szukam osób chętnych do wspólnych wycieczek w weekendy po Holandii:)

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2778
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Florencja, Barcelona - lipiec 2012
« 21 Lis 2010, 15:10 »
Może i brzmi ciekawie, ale ciekawe nie jest, choć da się zjeść. to chyba to
Wracam do jeżdżenia.

Offline Zorian

  • Wiadomości: 18
  • Miasto: Białystok
  • Na forum od: 14.11.2010
Florencja, Barcelona - lipiec 2012
« 21 Lis 2010, 15:16 »
Cytat: "Daniel"
Może i brzmi ciekawie, ale ciekawe nie jest, choć da się zjeść. to chyba to


Jeżeli da się z Ryżem wszamać, to damy radę.
Aktualnie mieszkam w Goudzie, szukam osób chętnych do wspólnych wycieczek w weekendy po Holandii:)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum