W tym rachunku pominąłeś przyczepkę, która waży tyle co najmniej dwie duże sakwy, a opory robi 5 razy takie jak przednie sakwy itd. Przyczepka to taki sam bagaż jak i co innego, coś (jak pokazuje przykład Pawła) bez czego da się obejść w ramach "odpowiedniej redukcji ilości bagażu"
A jednak wolicie targać ten straszny klamot, bo zwiększa komfort.
Aż tak się na tym nie znam, ale naprawdę małe dzieci (w granicach roku, dwóch) wymagają chyba jakiś dodatkowych środków higienicznych czy trochę innego pożywienia?
[...]Leciały mi gwinty w ramie pod bagażnik - odtąd zawsze wożę element do mocowania bagażnika na osi piasty. Niby szansa na awarię minimalna - ale w tym roku poleciał mi na trasie kolejny gwint (M6 przegwintowany z M5) - i gdybym nie miał tego elementu oznaczałoby to straszne kłopoty, a kto wie czy nie koniec trasy (przez taką pierdółkę!).
Ale LordRuthven'a to chyba "tak trochę" nie dotyczy (a i domyślam się, że z dziećmi to też za szybko nie będzie jeździł)
może te kilogramy kiedyś zaprocentują
Nie wiem jak stałeś z poważnymi awariami na trasie
W styczniu urodzi mi się pierwsze dziecko, więc mam jeszcze trochę czasu
Został Ci rok i 4 miesiące do pierwszego wyjazdu z dzieckiem. Bierz przyczepkę
No bo jeśli nie to wożenie dzieci w przyczepkach jest nielegalne.
Cytat: "niunias"No bo jeśli nie to wożenie dzieci w przyczepkach jest nielegalne.nie bój się nie będą do Was strzelać poza tym prawo zabrania wożenia dzieci w przyczepkach, czy nic o tym nie mówi?
Co ciekawsze, za jazdę z przyczepką *bez dzieci* po ścieżce rowerowej też nie jest legalne (bo to już nie jest wtedy rower wg KRD!)..