ja w zimę używam naprzemiennie kominiarki, albo komina z czapką. Lepiej jednak chyba zdaje egzamin komin+czapka. Przy zasłoniętej twarzy w kominiarce, to nawet te pseudowywietrzniki na twarzy, czy dziura w okolicach nosa specjalnie nie pomaga - mokro i nieprzyjemnie - zamiast przyjemności z jazdy mam walkę z wodą, lodem i parującymi goglami. przy mrozach poniżej -10 komin dodatkowo na uszy, pod sam nos i jest bardzo komfortowo, a przynajmniej bez porównania z kominiarą.
Ciekawi mnie kwestia maski - czy to o taki maski chodzi jakie stosują alpiniści zimą?