Autor Wątek: Jazda po śniegu...  (Przeczytany 18179 razy)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Jazda po śniegu...
« 11 Gru 2010, 19:03 »
Cytat: "ciman"
A ma ktoś jakiś skuteczny pomysł, jak zabezpieczyć części, śruby i gwinty przed zniszczeniem od soli? Po poprzedniej zimie wymieniłem prawie pół roweru :(

Ja swój traktowałem prysznicem, a póżniej na łańcuch finish-line.  
Żadnego śladu rdzy, czy korozji elektrochemicznej nie znalazłem (co nie znaczy że och nie ma).
No, ale ja zimą jeżdżę tylko w weekend. Jakbym miał to robić codziennie to chyba bym w końcu zrezygnował. Na dodatek mam w domu dość sucho i rdzewienie postępuje w ogóle bardzo powoli.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Jazda po śniegu...
« 12 Gru 2010, 09:47 »
Cytat: "Borafu"
a swój traktowałem prysznicem,

W jaki sposób? Cały rower pod prysznic wsadzasz? Mieści się? Jak go potem suszysz?
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Jazda po śniegu...
« 12 Gru 2010, 11:52 »
Cytat: "aard"
Cytat: "Borafu"
a swój traktowałem prysznicem,

W jaki sposób? Cały rower pod prysznic wsadzasz? Mieści się? Jak go potem suszysz?
Cały wstawiam do wanny. Mieści się słabo, tzn przednie koło ląduje oparte o kafelki dobre pół metra ponad wanną.
Spłukuję koła, napęd, pedały i tę część ramy która jest ośnieżona/ubłocona.
Suszenie jest proste - zostawiam go w wannie aż wyschnie. Nie trwa to przesadnie długo bo w mieszkaniu mam sucho (uroda mieszkania w bloku)

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Jazda po śniegu...
« 12 Gru 2010, 12:07 »
No proszę, a pomyśleć, że do dnia dzisiejszego uważałem, ze posiadanie wanny (z mojego punktu widzenia) nie miałoby absolutnie żadnych zalet. okazuje się, że z jednego powodu mogłaby się jednak przydać ;)
No trudno, muszę pozostać przy pucowaniu szmatką i okazjonalnym hydrantem u rodziców na podwórku ;)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Jazda po śniegu...
« 13 Gru 2010, 21:23 »
Dzisiaj w pracy usłyszałam historię o gościu, który w czasie tego weekendu jeździł na rowerze po zamarzniętym Grand Canal - nawet lokalne gazety o nim pisały, nie zostawiając oczywiście suchej nitki na jego głupocie :D :D :D Inny chojrak z kolei robił niestrudzone ósemki na zamarzniętym jeziorze Mullingar, szpanując przed przerażonymi lokalnymi ludźmi... Po co tak ryzykować, naprawdę nie rozumiem...
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna hose morales

  • Wiadomości: 1223
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.01.2009
Jazda po śniegu...
« 13 Gru 2010, 21:35 »
Cytat: "hindiana"
Po co tak ryzykować, naprawdę nie rozumiem...

Jeśli lód jest odpowiednio gruby, nie ma w tym krzty ryzyka ( poza upadkiem może). Sam co roku wyczekuję silnych mrozów, i jeśli jeszcze nie ma opadów śniegu to lecę nad zalew ( całkiem spory jest :wink: ) albo na łyżwy albo bawić na kolcowanych oponach.

Powyżej 10cm jest bezpiecznie. 20cm to już asfalt,a powyżej 30cm grubości lodu można wjeżdżać autem ( tylko nie wiem po co;p). Nie jestem pewien,ale podobno kilka cm lodu spokojnie utrzyma człowieka.

Lokalni wędkarze znają dokładną grubość i to w różnych miejscach akwenu. Za to widok dna morskiego znad tafli- bezcenne! :)

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Jazda po śniegu...
« 13 Gru 2010, 22:07 »
No, właśnie, o samochodach też słyszałam... A jak nie ma w pobliżu życzliwych wędkarzy to skąd wiesz kiedy jest bezpiecznie?
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna hose morales

  • Wiadomości: 1223
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.01.2009
Jazda po śniegu...
« 13 Gru 2010, 22:12 »
Cytat: "hindiana"
A jak nie ma w pobliżu życzliwych wędkarzy to skąd wiesz kiedy jest bezpiecznie?

W sumie zawsze wcześniej pytałem.

Jak przez kilka dni/tydzień jest solidny mróz to lód znacznie grubieje. Zeszłej zimy był taki jeden mroźny tydzień rzędu -15stC. Jeśli w tym roku też tak będzie to bym prawdopodobnie jechał bez pytania.

Bardziej przekonywującą opcją byłoby zapytanie na jakimś wędkarskim forum. Generalnie ludzie kilka dekad już łowią i wiedzą. Zanim odwiercą przerębel i tak muszą na lód wejść :wink:

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Jazda po śniegu...
« 25 Gru 2010, 21:31 »
Teraz w Irlandii nie jeżdżą już nawet samochody...w każdym razie mało, taka zima. Śniegu po uda - a ja tak po cichu liczyłam, że zima będzie krótka i nie będę miała jak sprawdzić swoich umiejętności jazdy po śniegu na rowerze. No, ale już powzięłam decyzję - jutro jadę! Poza tym zima to rewelacyjny czas na planowanie wakacyjnych tras :P
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna Medawc

  • Wiadomości: 679
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 02.12.2010
Jazda po śniegu...
« 27 Gru 2010, 15:49 »
Tak przy okazji tematu:
http://www.youtube.com/watch?v=HP4VwaD7rd4
Nieźle szurnięty wynalazek wg mnie.

Offline sumdetective

  • Wiadomości: 250
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 14.03.2010
Jazda po śniegu...
« 28 Gru 2010, 02:17 »
A tu jest porownanie tego wynalazku, a standardowego roweru...

&NR=1

Wydaje sie, ze pomysl typowo gadzetowy, bez zadnych wiekszych zastosowan praktycznych.
Dlaczego rower? ... bo ma dwa kólka.

seroka

  • Gość
Re: Jazda po śniegu...
« 5 Sty 2011, 08:00 »
Cytat: "hindiana"
Zima w pełni! W Irlandii to raczej rzadkość, niemniej jednak już drugi rok z rzędu porządnie się oblodziło, w związku z tym postanowiłam - po raz pierwszy w życiu! - wypróbować się w warunkach zimowych. O jeździe samochodem w takich warunkach wiem chyba wszystko, przynajmniej w teorii (żadnego hamulca, samo sprzęgło :)), ale wszelkie praktyczne uwagi jak nie skręcić sobie karku na rowerze i wrócić w jednym kawałku do domu, z chęcią przeczytam. Macie jakieś doświadczenie w jeździe zimowej?


Czesc, Ja jezdze w Kanadzie do -25 C ,lod ,snieg ,zaspy.Musze powiedziec ze uwielabiam zimowa jazde ale tylko ze oponami Schwalbe ,ktore sa wyposazone w kolce .
Najnowszy model zimowych Schwalbe wyposazony jest kolce z carbon ,to oznacza ze jezdzac po golym asfalcie nie nie niszczych tych kolcow ,w przeciwienstwie to metalowych
Poza tym Schwalbe to sa najlepsze opony na swiecie i nie obawiam sie tego powiedziec
http://smtp.schwalbetires.com/marathon_winter
Jezdac na zimowych z kolcami zrozumiesz ze nawet na zamarznietym jeziorze przy najbardziej ostrym zakrecie nie zrobisz fikolka
Jest az dziwne i przeciwko fizyce ale prawdziwe ,

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Jazda po śniegu...
« 5 Sty 2011, 09:32 »
trochę pojechałeś/pojechałaś , seroka. Przez porządną zaspę nie da sie rowerem przejechać, a na kolcach na lodzie tez się możesz wywrócic. Nawet na tych najlepszych na świecie:P
A propos Hindi, pojechałaś na ten śnieg w końcu?
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Jazda po śniegu...
« 5 Sty 2011, 16:35 »
A ja dziś zabrałem plecak, jedną sakwę aparat i ruszyłem w las. Drogi leśne są miejscami zasypane delikatnym puchem a pod spodem mają zamarznięty szutr.
Czasem lepiej jechać po głebokim sniegu niż podskakiwac jak piłka na wąskiej na 30cm wydeptanej koleinie w śniegu. Bo jak cie majtnie poza koleine to już ciężko na nią powrócić.

Słonko dzis na mazowszu było piękne! Więc jazda w przesypującym sie śniegu była super. Później słonko nieco zniknęło ale i tak było super. Mrozem -3 i naprawdę w lesie  pięknie.

Tylna opona chyba ma z 40% ciśnienia(musiało jakoś zejść) więc zaskakująco dobrze się jechało. Jednak opona z agresywnym bieżnikiem to podstawa tu!


a tu niżej kilka zdjęć z dzisiejszej pojeżdżawki mojej

http://picasaweb.google.com/KSIEGOWY22/ZimoweHasaniePoLesie#
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1474
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Jazda po śniegu...
« 5 Sty 2011, 17:21 »
Cytat: "seroka"
jazde ale tylko ze oponami Schwalbe ,ktore sa wyposazone w kolce

mam Marthony winter i na lodzie rewelacja, podobnie jak na ubitym śniegu ale w kopnym śniegu lub gdy śnieg jest częściowo ubity i pod kołem się odrywa od asfaltu (lodu) to i kolce nie dają rady.
Cytat: "seroka"
przy najbardziej ostrym zakrecie nie zrobisz fikolka
 :wink:
nie odniosłem takiego wrażenia - może mam zbyt mało kolców w oponie albo po ostatniej glebie zbyt mało odwagi  :wink:

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum