Emes - wiemy, wiemy
Wysłaliśmy kartkę babci z 4800 m n.p.m
A tymczasem jesteśmy w Kolumbii i przygotowujemy kolację wigilijną na benzynowym emeserze. Trochę inaczej - pstrąg, pieczone ziemniaki, pieczarki i wino. Ale przecież nie o jedzenie chodzi. Tęsknota nas ogarnia wielka. Do bliskich.
Słuchamy sobie pastorałek Trebunich Tutków.
Natalia, jak to jest na Podhalu w święta? Marzę o takich w skrytości. Może kiedyś się spełni.
Trzymajcie się. Myślimy o was