niestety nie było mnie. Mieliśmy skoczyć chociaż na godzinkę na Bal, ale że była prawie godzinna obsuwa z pokazami, to musieliśmy jeszcze w trakcie pokazu Robba wyjść żeby zdążyć na pociąg.... (a gdyby nie pomoc Maćka to w ogóle byśmy Robba nie posłuchali).
Też bardzo mi się podobał Festiwal. Jakoś tak swojsko było
Szkoda tylko że w tym namiocie tak zimno było brrr