Zimą zwykła wycieczka to prawie wyprawa

[jedenkg]

Dziś, zdesperowany faktem, że ciągle nie mam skompletowanego sprzętu snowboardowego (po zeszłym sezonie trochę się rozkompletował), wsiadłem na bika. Wydawało się, że jest ładnie i dość ciepło. Okazało się, że to złudzenie.. Na otwartej przestrzeni zdrowo wiało, więc i temperatura odczuwalna była niższa niż wskazywał termometr.
W takich warunkach dość zwykła wycieczka, którą często w sezonie robię w tygodniu po pracy, okazała się niezłą wyprawą. Już miałem się poddać, ale postanowiłem jeszcze spróbować z popuszczonym ciśnieniem w kołach. Nie sądziłem, że to tak dużo daje. Od razu jazda stała się możliwa nawet po dość grząskim śniegu i pod niemałą górkę. Spociłem się jak szczur, ale dojechałem tam, gdzie ludzie przychodzą z nartami, deskami i sankami lub na grzane piwo do schroniska. Sam nie omieszkałem skorzystać z tej ostatniej sposobności

[zegarynka]

gratuluje zapału
ludzie chyba musieli dziwnie na Ciebie patrzeć
po tkaim głębokim śniegu to naprawde masakra się musaiło jechać.
btw dużo tego powietrza upuszczałeś?

[skolioza]

niższe ciśnienie, cztery litery na siodle i wbrew pozorom sporo się da podjechać
a w dół dobrze mieć opanowane wychodzenie z poślizgów

[jedenkg]

gratuluje zapału
ludzie chyba musieli dziwnie na Ciebie patrzeć
po tkaim głębokim śniegu to naprawde masakra się musaiło jechać.
btw dużo tego powietrza upuszczałeś?

Natchnęło mnie dwóch chłopaczków, których spotkałem wczoraj, gdy chodziłem z buta po górkach. Skoro oni mogli to czemu nie ja
A ten głęboki śnieg, to nie do jazdy - to tylko do zdjęcia, żeby rower chciał stać Po czymś takim zapewne nie ma jazdy. Na ścieżce było ubite przez pieszych, ale jednak lekko grząsko i nierówno..
Spuściłem dość sporo. Wracałem już po czarnym asfalcie i czułem, że mi nosi rowerem z powodu flaki..

a w dół dobrze mieć opanowane wychodzenie z poślizgów

Przy zjazdach w dół kłopoty z hamowaniem. Przez pierwsze kilkanaście albo i więcej metrów ściskania hamulców na maxa nic nie działa, a rower się rozpędza. Konsekwentne zaciskanie klamek powoduje, że w końcu klocki wycierają obręcze i zaczynają łapać. Natomiast poślizg przedniego koła nie daje szans wyjścia.. zamiast wyjścia pozostaje wyskok

I jeszcze jedno - warto do góry jechać jednak na twardszych przełożeniach, żeby nie przykładać do kola zbyt dużego momentu obrotowego.

[Medawc]

Kopny śnieg sam w sobie wbrew pozorom nie jest taki zły, zwłaszcza suchy. Zależy co jest pod nim. Jak lód albo mocno ubity śnieg to owszem jest masakra, ale jak "właściwe" podłoże to jedzie się całkiem ok.

[pindol]

Ostatnio przejechalem 40 km w zimowej aurze i powiem wam ze satysfakcja jest ogromna kiedy dojedziesz w jednym kawałku do celu;D trzeba uważać na rynny śnieżne tworzone przez samochody na drogach; wystarczy że przednie koło skręci i najedzie na śliską ,,ścianę" a gleba bardzo blisko. Lepiej też spuścić troche siodełko, bedzie lepsza kontrola nad rowerkiem.

[Waxmund]

fajny wypad. Podoba mi się pierwsza fotka  
a dlaczego polecasz jeżdżenie na cięższych przełożeniach ?
z poślizgu przedniego koła da się wyjść... ale rzadko  

[jedenkg]

a dlaczego polecasz jeżdżenie na cięższych przełożeniach ?

Jak dasz zbyt lekkie przełożenie, to łatwiej o poślizg tylnego koła. Cięższe przełożenia dają wg mnie bardziej regularną (stałą) siłę napędu i o to chodzi w takich warunkach..

[pindol]

Hmm chyba sie z tobą nie zgodzę...według mnie niższa przerzutka daje lepsze manewrowanie rowerem ale to zależy jeszcze od podłoża i rodzaju śniegu.Dzisiaj złapałem flaka po pół rocznej przerwie;/pechowa zima

[bix]

kurcze te zdjęcia...
niby nic ciekawego na nich nie ma, a przyciągają wzrok i dziwnie w pamięci zostają.

[Robert]

o czym wy mówicie? jakie zdjęcia?!

[bix]

Vagabond w pierwszym poście są 3 zdjęcia z rowerkiem specialized

[yoshko]

..a na trzecim krasnoludki wskakują na kierownicę;)

[zegarynka]

hehe no zimą jak sie zaliczy updek to przynamniej miękkie w miarę londowanie jest

[tomzoo]

jedenkg - pierwsze zdjęcie - bomba