Autor Wątek: Łańcuch, kaseta - herezje  (Przeczytany 72184 razy)

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2543
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 31 Mar 2015, 14:15 »
W zasadzie nic. O ile zdjęcie brudnego łańcucha jest koniecznością, o tyle zakładanie brudnego trochę nie ma sensu, bo mycie rąk zajmuje jednak sporo więcej czasu niż szejkowanie. Chyba że masz rękawiczki serwisowe do łańcucha.

Offline Mężczyzna Waski

  • Kapituła MP
  • Wiadomości: 2874
  • Miasto: Lubin
  • Na forum od: 23.02.2013
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 31 Mar 2015, 14:46 »
Ile powinien wg Was wytrzymać łańcuch w moim Czołgu jeżdżony bez żadnych zmian. Dbam o niego jeszcze mniej niż Wax - smaruję jak usłyszę, że trzeba a czasem nawet później a myty jest tylko czasem z rowerem. Wańcuch to HG-53. :)
"Wąski. My nie możemy jechać tam bez rowerów. Jak zwierzęta. :)"
"Kolarsko jesteś taki sobie, [...]" yurek55


Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 31 Mar 2015, 15:10 »
Cytuj
Wańcuch

Melchior?

 ;D

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 31 Mar 2015, 15:15 »
U mnie łańcuch hg 53 raz wytrzymał 14 tysięcy km, a teraz tylko 9 tysięcy km.
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


RDK

  • Gość
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 31 Mar 2015, 15:16 »
Ile powinien wg Was wytrzymać łańcuch w moim Czołgu jeżdżony bez żadnych zmian

Opierając się na twoim BS (traktując 2014 jako wyjątek) to pewnie kilka lat  ;D

Offline Mężczyzna Waski

  • Kapituła MP
  • Wiadomości: 2874
  • Miasto: Lubin
  • Na forum od: 23.02.2013
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 31 Mar 2015, 15:28 »
Opierając się na twoim BS (traktując 2014 jako wyjątek) to pewnie kilka lat  ;D
Bardzo śmieszne. :P Patrząc na Twoje statystyki z tego roku to możesz spokojnie wszystkie swoje łańcuchy sprzedać i krzywda Ci się nie stanie :P
Aaaa i patrząc na 2014 rok to Tobie za bardzo łańcuch się nie zużył bo patrząc na średnią to na ogół rower prowadziłeś :D :P
Bez urazy - tylko sobie pointerpretowałem dowolnie statystyki starając się być dowcipny co zapewne mi nie wyszło :D


U mnie łańcuch hg 53 raz wytrzymał 14 tysięcy km, a teraz tylko 9 tysięcy km.


Czyli kupię sobie przy okazji. Do końca sezonu dotrwa spokojnie bo zamierzam szosę ujeżdżać więcej.
Te 9 tys to na tej samej kasecie zrobiłeś co 14?
Mam strasznie gównianą korbę z przodu kupioną dla wyglądu ale mam nadzieję, że dwa wańcuchy (na moich terenach starsi ludzie tak czasem mawiają a mnie to się bardzo podobi) wytrzyma.

"Wąski. My nie możemy jechać tam bez rowerów. Jak zwierzęta. :)"
"Kolarsko jesteś taki sobie, [...]" yurek55


RDK

  • Gość
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 31 Mar 2015, 16:05 »
Bardzo śmieszne. :P Patrząc na Twoje statystyki z tego roku to możesz spokojnie wszystkie swoje łańcuchy sprzedać i krzywda Ci się nie stanie :P

Jak poczytasz wpisy z sierpnia, to się dowiesz, że się jednego pozbyłem. Znudziła mi się taka łatwa jazda, jak to każdy tu potrafi i się przechwala  :D Od tamtej pory, każdy kolejny wpis to tempo spacerowe, gdy rower służył mi tylko jako wózek na bagaż.  ;) Jeszcze kilka takich wypraw i łatwością będę mógł zaliczyć wszystkie ultramaratony biegowe. I to z rowerem po pachą  ;D

Bez urazy - tylko sobie pointerpretowałem dowolnie statystyki starając się być dowcipny co zapewne mi nie wyszło :D

Przecież (chyba) wszyscy wiedzą, że forum to nie jest miejsce wzajemnej adoracji  ;) No chyba że w wątku "poszukuję partnera" lub w dziale przywitań (gdy przybywa kolejna rowerzystka)  ;D

A tak na poważnie to łańcuchy tej klasy to mi starczają orientacyjnie do około 10 tys. km. nic nie zmieniam, aż do wymiany napędu albo zbytniego skrócenia. Nigdy nie liczyłem dokładnie, ale tak to mniej więcej wychodzi. Do tej pory najlepsze statystyki żywotności napędu widziałem u Księgowego  :D

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 1 Kwi 2015, 10:06 »
Nie ma się co obrażać na Ali, jego rosnąca popularność w Polsce i na naszym forum - to niejako wyznacznik pozycji majątkowej przeciętnego Polaka. /.../

O Ali napisałem w kontekście wpisu globalbusa:

/.../ Pomijam fakt, że każda pierdoła w tej rzeźbie kosztuje krocie i na 4 tys na piastę się nie kończą wydatki. Chcesz mieć tarczę z tyłu? Oczywiście, wymyśliliśmy sobie mocowanie specjalnie do naszej piasty ;)

Najzwyczajniej skarży się, iż nie wszystko kupi w żelaźniaku w cenie (prawie) złomu.

Od firmy Rohloff AG trudno oczekiwać, aby do swych produktów równolegle oferowała zamienniki. Skoro rynek głośno o takie nie woła - nie ma (użytkownicy nie generują sytuacji pilności popytu).


Tendencją ogólną jest wyrwać - 'ekonomika zakupów'. Gruponu nie wymyślili biedni Somalijczycy. Postawa kupić tanio zwłaszcza sprzyja megakoncernom - cena/szt. Twórczy, innowacyjni, drobni, niezależni rzemieślnicy (przy większych kosztach produkcji) nie mają szans. Oznacza to, iż - o ile sami nie podczepimy się pod urzędy/instytucje lub koncerny - w perspektywie czasu szans mieć nie będziemy mieli.

Nazw popularnych marek np. odzieżowych nie będę wymieniał. Dzieci, młodzież im to szyje za grosze/szt. Często więzieni są na statkach-szwalniach na wodach niczyich, gdzie nie obowiązuje już nawet najbardziej krzywdzące 'prawo'. Jeśli nieznajomych, dalszych bliźnich bardziej zaczniesz postrzegać tak, jak swych 'bliskich' ('chrześcijaństwo') - którym przecież życzysz dobrze -, wówczas od zakupu produktów tych marek odstąpisz: świat lepszym spróbujesz uczynisz (stymulacja)! /<-- ed. szyk zd./

Podobnie wiele artykułów outdoorowych. Oczywiście trudno sprawę przejrzeć - produkcję prawie wszyscy przenieśli do krajów niskiego poziomu życia (płac głodowych). Można jednak przejrzeć chcieć, zainteresować się losem innych ('chrześcijaństwo'). Jeśli więc np. już wiesz, w jakich warunkach pracy produkowane są ajfony Apple'a - rozważ, zasęp się, czy rzeczywiście chcesz w tym uczestniczyć?

Jeśli (tylko) celujesz w kopie, małpowanie, 'plagiaty twórczości', niską cenę bez chęci rozpoznania tła 'składników kosztów produktu finalnego' ('ekonomika zakupów') - jako żywy człowiek usychasz, bowiem: ze sobą przełamujemy/dzielimy się właśnie naszymi sprawnościami/umiejętnościami/zdolnościami - jakościami naszego Ja, tj. również owocami pracy.

Ew. najpierw sprawę należy zainicjować ('przepłacić'), aby w życiu bardziej mogło zacząć się darzyć.


Pracownikom Rohloff uczciwie płaci (kobiet mniejszym zarobkiem nie krzywdzi), realizuje świadczenia, troszczy się. Podzespoły produkowane są w Niemczech (zazwyczaj przez innych rzemieślników-fachmanów), o klientów dba w ponad przepisami prawa wyznaczonych ramach. Wokół idei wytworzyła się żywa społeczność.


Rządzi rynek dóbr materialnych. Innowacyjność. (W tej dyscyplinie jako Słowianie nie mamy żadnych szans.)


W Polsce będą to grzyby, jagody, kiełbaska i 'smalczyk'.


Jest biednie, będzie coraz bardziej.
 

(p.s. Miast na auto, /coraz bardziej skąpe/ środki przeznaczam na cyklowanie.)
« Ostatnia zmiana: 1 Kwi 2015, 10:24 łatośłętka »
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 1 Kwi 2015, 15:52 »
ja to raczej traktuję w formie "kupiłeś od nas?". No to płać i płacz. Jak z Apple, gdzie każde akcesorium ma cenę z kosmosu, a i tak jest trzepane za grosze, w fabryce w chinach. Jakie jest wyjście? Nie kupować.

Mnie osobiście bardzo wnerwia, gdy cena jest oderwana od rynkowych realiów. Gdyby Rohloff był bardziej popularny, naturalną konsekwencją byłoby powielenie części przez "niezależnego wytwórcę" :) Kawał blachy to nie jest kosmiczna technologia (mówię o akcesoriach).
Jeśli taniej jest wziąć wymiary i podejść do tokarza, to chyba coś jest nie halo?

Na Chińczyków nie ma się co obrażać, to są mądre główki. Np co daje wstukanie hasła "Rohloff" w ali?
http://www.aliexpress.com/item/Titanium-29ER-MTB-Frame-With-44mm-Integrated-Headtube-Belt-Drive-Sliding-Dropouts-and-Bending-Down-Tube/617971947.html
Z tytanu pospawają ci wszystko, nawet ramę na zamówienie :P

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna anghan

  • Wiadomości: 1041
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 18.11.2013
    • Kwestia Szlaku
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 23 Kwi 2015, 22:36 »
Zakładałeś brudne łańcuchy ??

A co w tym dziwnego?

Z tego wątku to się człowiek może dowiedzieć nowych rzeczy;) Kurcze ja również czyszczę łańcuch w zależności od warunków. Zwykle co 150-250 km. A tu się dowiaduję, że ludzie jeżdżą a nie czyszczą. Ojciec ZINN by zawału dostał... Na poważnie zabrałem się za czyszczenie jak pierwszy łańcuch zużył się po 1000km (trzeba było wymienić by nie niszczyć kasety) kolejne wytrzymywały więcej.

Chętnie zdobędę nową praktyczną wiedzę jeśli mogę spędzić więcej czasu na rowerze, a nie w warsztacie ;) Wydawało mi się dziwne by czarny łańcuch wzbogacić kolejną porcją smaru gdy piszczy. Na kółkach od przerzutki zbiera się maź, zębatki brudne. No i na to smar? Tak, wycieram łańcuch z nadmiaru smaru...

Jak wyczyszczę łańcuch to taki ładny srebrny jest. Na logikę powinien działać dłużej i precyzyjniej. No, ale może to tylko wylana benzyna ekstrakcyjna, a nie praktyka  :(

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 23 Kwi 2015, 22:45 »
No widzisz, a ja od założenia tego wątku dalej mam szczęście.
O tym żeby coś czyścić łańcuch co 200km to nawet nie pomyślałem.
Aktualnie jeżdżę na dwóch łańcuchach od 14700km, smarując je co kilkaset km i zamieniając jak sobie przypomnę (w praktyce między zamianami było od 1600 do 4900km) i jeszcze dają radę.

Pewnie jednak robię coś źle  ;)

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 24 Kwi 2015, 11:25 »
Kurcze ja również czyszczę łańcuch w zależności od warunków. Zwykle co 150-250 km.

Serio? Rozpinasz, zdejmujesz, machasz butelką, suszysz, zakładasz, spinasz, smarujesz, myjesz godzinę ręce... i tak co 200km? :)

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 24 Kwi 2015, 12:12 »
Ja tak robie co 300-400km, czyli 2 razy w miesiacu. Inaczej skrzypi i zle sie przerzuca.

Jak duzo pada to i 3 razy, wiec co 200-250km


A po co myc rece po lateksowych rekawiczkach ? Zeby nie smierdzialy?  :P

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 24 Kwi 2015, 12:18 »
Wow, ja może raz na całe życie napędy myłem, a po deklaracji Wilka to już całkiem zaprzestanę tych niecnych praktyk ;) Podziwiam, że Wam się chce tak babrać :P
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2543
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 24 Kwi 2015, 15:20 »
Skoro eksploatacja napędu kosztuje 3 gr/km a mycie łańcucha zwiększa jego żywotność o 50% to każda taka godzinna zabawa w szejkowanie, szczoteczkowanie itp jest warta 2 zł. :D

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum