Autor Wątek: Łańcuch, kaseta - herezje  (Przeczytany 72191 razy)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 24 Kwi 2015, 19:30 »
Przekonałeś mnie. Lecę szejkować!  ;D

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 24 Kwi 2015, 20:00 »
Skoro eksploatacja napędu kosztuje 3 gr/km a mycie łańcucha zwiększa jego żywotność o 50% to każda taka godzinna zabawa w szejkowanie, szczoteczkowanie itp jest warta 2 zł. :D
Uwzględniając cenę benzyny potrzebnej do szejkowania, odprowadzenia ew ścieków, mycia rąk, rękawiczek lateksowych... pewnie jeszcze na minusie człowiek wyjdzie ;)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna anghan

  • Wiadomości: 1041
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 18.11.2013
    • Kwestia Szlaku
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 24 Kwi 2015, 20:21 »
Kurcze ja również czyszczę łańcuch w zależności od warunków. Zwykle co 150-250 km.

Serio? Rozpinasz, zdejmujesz, machasz butelką, suszysz, zakładasz, spinasz, smarujesz, myjesz godzinę ręce... i tak co 200km? :)

Nie rozpinam. Kiedyś używałem lepszejszej maszynki do czyszczenia łańcucha, a teraz mam taką z Lidla + szczoteczka do kasety + szmatka. 20 minut roboty przy rowerze + wyjęcie na korytarz.

Wow, ja może raz na całe życie napędy myłem, a po deklaracji Wilka to już całkiem zaprzestanę tych niecnych praktyk ;) Podziwiam, że Wam się chce tak babrać :P

Skoro eksploatacja napędu kosztuje 3 gr/km a mycie łańcucha zwiększa jego żywotność o 50% to każda taka godzinna zabawa w szejkowanie, szczoteczkowanie itp jest warta 2 zł. :D

No chłopaki skończcie się nabijać.  ::) Nie napisałem tutaj by pochwalić się, że "myję zęby po każdym posiłku" tylko nabrałem wątpliwości po waszych postach. Macie inne doświadczenia niż płyną z wszystkich poradników o czystym napędzie. Ja takich doświadczeń nie mam, bo z moimi przebiegami w rowerze łańcuch starcza mi na około 3 lata. Może jest głupie to co robię.

?wydawało mi się, że jeśli używam smarów na warunki mokre (zielony FN lub częściej Rolhoff) potem wskakuje do lasu, a tam albo piach, pył lub mokro i błoto. No i po takiej jeździe, nawet przy minimalnej ilości smaru mamy na tarczach poprzyklejany piach (czasem chyba trochę smaru jeszcze wyjdzie z łożysk), kółka od przerzutki też uklejone. Jak widziałem taki łańcuch to naturalnym mi się wydawało, że rozsądne zużycie, precyzja i brak skrzypienia zależy od tego jak mówi ZINN.

Jeśli recepta jest taka - przeciągnij łańcuch szmatą i dolej oliwy, to się pochwalcie i chętnie przetestuję. Nie piszczy Wam taki zapiaszczony łańcuch?

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2543
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 24 Kwi 2015, 20:27 »
Nie nabijam się. Myję łańcuch deszczem - 20 km wystarczy. Smaruję kiedy słychać, wymieniam kiedy przeskauje, piasek spłukuję wodą.

Offline Mężczyzna renifer

  • Wiadomości: 245
  • Miasto: w polu i w lesie
  • Na forum od: 22.01.2012
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 24 Kwi 2015, 20:27 »
Wyszejkowane, limonki dodałem i lodu - świetne, robię to od lat i nie widzę powodów by pisać o tym w wątkach. Ale stało się, idę spać. Niech ...ziemia kręci się: Na Miły Bóg...!
Jeśli ty dasz mi trochę - ja dam ci dużo!
Jeśli ty dasz mi dużo - ja dam ci dużo więcej!
Jeśli ty dasz mi wszystko - ja też dam ci wszystko!

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 24 Kwi 2015, 20:32 »
Jeśli recepta jest taka - przeciągnij łańcuch szmatą i dolej oliwy, to się pochwalcie i chętnie przetestuję. Nie piszczy Wam taki zapiaszczony łańcuch?
Zgodnie ze starą zasadą, "co się wysuszy, to się wykruszy". Ja smaruję tylko jak piszczy. W podróży, co by się nie działo, łańcucha nie czyszczę. W domu czasem przetrę szmatą przed następnym smarowaniem.

Najlepsza jest jazda zimą. Czym by się łańcucha nie nasmarowało, po przejażdżce w solance, jest suchy.

A mycie polecam bezdotykowe, ze sprężarki.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 24 Kwi 2015, 20:36 »
...przeciągnij łańcuch szmatą i dolej oliwy...
Mniej wiecej tak to robię. Natomiast najczęściej przy zmianie łańcucha dokładnie myję i smaruję kółka wózka tylnej przerzutki.


Offline Mężczyzna anghan

  • Wiadomości: 1041
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 18.11.2013
    • Kwestia Szlaku
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 24 Kwi 2015, 20:38 »
Nie nabijam się. Myję łańcuch deszczem - 20 km wystarczy. Smaruję kiedy słychać, wymieniam kiedy przeskauje, piasek spłukuję wodą.

No proszę, czyli wodne kąpiele. U mnie zwykle piszczy zanim z nieba coś spadnie :/ Zrobię parę setek w uproszczonym myciu.

Jeśli recepta jest taka - przeciągnij łańcuch szmatą i dolej oliwy, to się pochwalcie i chętnie przetestuję. Nie piszczy Wam taki zapiaszczony łańcuch?
Zgodnie ze starą zasadą, "co się wysuszy, to się wykruszy". Ja smaruję tylko jak piszczy. W podróży, co by się nie działo, łańcucha nie czyszczę. W domu czasem przetrę szmatą przed następnym smarowaniem.
(...)
A mycie polecam bezdotykowe, ze sprężarki.

Na wyprawie miałem problem. W Kirgistanie łańcuch tam mi się zapchał piachem i różnym świństwem, że starałem się coś tam szczoteczką wykruszyć, WD-40 popsikać by sobie pomóc. Jałowa robota. Smarowałem na taki jaki był. Zastanawiałem się czy w podróży nie da się sobie radzić z czyszczeniem lepiej. rozumiem jednak, że od Was takiej rady nie dostanę:P

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 24 Kwi 2015, 21:08 »
No dobra, żeby nie było to napiszę jak ja to robię.

Przy zmianie łańcucha płuczę go i szejkuję dokładnie, potem wieszam i traktuję płynem do mycia silników albo profesjonalnym płynem do czyszczenia podłóg (po prostu jakimś środkiem do prawdziwego brudu, a nie do czyszczenia lustra w łazience). Następnie spłukuję wodą z ręcznego opryskiwacza i daję mu wyschnąć do rana.

Czyszczę (mechaniczne - szczotką/nożem) zębatki i kółka przerzutek, zakładam łańcuch i daję po kropelce na każde ogniwo. Na drugi dzień/wieczorem/za godzinę wycieram dokładnie ręcznikiem papierowym.

Taki łańcuch mało się lepi, powoli obrasta, a to co trzeba na nasmarowane. Smaruje jak go zaczynam słyszeć albo jak mi się bardzo nie spodoba wizualnie. W praktyce co kilkaset km i to raczej bliżej 1000km niż 100km. Czyszczenie wtedy polega na przyłożeniu do łańcucha ostrej szczotki i obróceniu kilka razy korbą.

Jak pisałem, na dwóch wippermanach connex 800 przejechałem 14700km, z czego połowę z sakwami i na razie działa. W okolicy majówki pewnie obejrzę dokładnie. Teraz mi się nie chce.



Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 24 Kwi 2015, 22:07 »
W Kirgistanie łańcuch tam mi się zapchał piachem i różnym świństwem, że starałem się coś tam szczoteczką wykruszyć, WD-40 popsikać by sobie pomóc.

Nie widziałem Twojego łańcucha ale dla mnie to brzmi jak nadmiar smaru. Też używam zielonego FL. Daję go minimalną kropelkę na każde ogniwo, a jeśli smaruję w trasie to nawet potem nie wycieram. Problemu z obrastaniem napędu syfem nie doświadczam.

Podobnie jak m.arek myję głównie deszczem. Woda pięknie czyści i sama działa jak smar. Jak już wyschnie i łańcuch zaczyna być słyszalny, jest w idealnym stanie do nasmarowania.

Offline tudorka

  • Wiadomości: 38
  • Miasto: Tarnów
  • Na forum od: 23.12.2010
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 24 Kwi 2015, 22:25 »
Przy zmianie łańcucha płuczę go i szejkuję dokładnie, potem wieszam i traktuję płynem do mycia silników albo profesjonalnym płynem do czyszczenia podłóg
A po co myć po szejkowaniu ?

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 24 Kwi 2015, 22:42 »
Bo chce mieć czysty, bez żadnych syfów i rozrzedzonego smaru, a tak jest dla mnie wygodniej niż zmieniać roztwór do szejkowania.

Offline Mężczyzna anghan

  • Wiadomości: 1041
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 18.11.2013
    • Kwestia Szlaku
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 29 Kwi 2015, 21:35 »
Bardzo Wam dziękuję za te uwagi. Od majowego stosuję je w praktyce. Z tego co zapowiadają prognozy pogody, wygląda na to, że zacznę od smarowania wodą...  ;D

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 12 Sie 2015, 21:33 »
Kupiłem nową kasetę pod kątem GMRDP - 11-30. Zastanawiam się czy muszę wymienić łańcuch. W trakcie jazdy w zasadzie nie ma problemu, ale gdy rower jest na stojaku to gdy wrzucę łańcuch na największą zębatkę w kasecie to nie zawsze zęby "wchodzą" między ogniwa łańcucha do końca, a tylko go jakby unoszą. Czy to kwestia rozciągnięcia łańcucha? (2500 km) i czy jeżeli w trakcie jazdy jest OK, to wymieniać łańcuch czy nie? :)
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Łańcuch, kaseta - herezje
« 12 Sie 2015, 21:43 »
Kup sobie nowy łańcuch do nowej kasety, a do starego łańcucha używaną kasetę. Ewentualnie możesz zacząć jeździć na dwa łańcuchy. Po jakimś czasem kaseta by się "dostosowała", ale szkoda niszczyć.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum