Skoro eksploatacja napędu kosztuje 3 gr/km a mycie łańcucha zwiększa jego żywotność o 50% to każda taka godzinna zabawa w szejkowanie, szczoteczkowanie itp jest warta 2 zł.
Cytat: anghan w 23 Kwi 2015, 22:36Kurcze ja również czyszczę łańcuch w zależności od warunków. Zwykle co 150-250 km.Serio? Rozpinasz, zdejmujesz, machasz butelką, suszysz, zakładasz, spinasz, smarujesz, myjesz godzinę ręce... i tak co 200km?
Kurcze ja również czyszczę łańcuch w zależności od warunków. Zwykle co 150-250 km.
Wow, ja może raz na całe życie napędy myłem, a po deklaracji Wilka to już całkiem zaprzestanę tych niecnych praktyk Podziwiam, że Wam się chce tak babrać
Jeśli recepta jest taka - przeciągnij łańcuch szmatą i dolej oliwy, to się pochwalcie i chętnie przetestuję. Nie piszczy Wam taki zapiaszczony łańcuch?
...przeciągnij łańcuch szmatą i dolej oliwy...
Nie nabijam się. Myję łańcuch deszczem - 20 km wystarczy. Smaruję kiedy słychać, wymieniam kiedy przeskauje, piasek spłukuję wodą.
Cytat: anghan w 24 Kwi 2015, 20:21Jeśli recepta jest taka - przeciągnij łańcuch szmatą i dolej oliwy, to się pochwalcie i chętnie przetestuję. Nie piszczy Wam taki zapiaszczony łańcuch?Zgodnie ze starą zasadą, "co się wysuszy, to się wykruszy". Ja smaruję tylko jak piszczy. W podróży, co by się nie działo, łańcucha nie czyszczę. W domu czasem przetrę szmatą przed następnym smarowaniem.(...)A mycie polecam bezdotykowe, ze sprężarki.
W Kirgistanie łańcuch tam mi się zapchał piachem i różnym świństwem, że starałem się coś tam szczoteczką wykruszyć, WD-40 popsikać by sobie pomóc.
Przy zmianie łańcucha płuczę go i szejkuję dokładnie, potem wieszam i traktuję płynem do mycia silników albo profesjonalnym płynem do czyszczenia podłóg
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.