Autor Wątek: Rumunia i Bałkany 2011 (Przeczytany 6768 razy)

peptek · « 13 Gru 2010, 01:28 »

Mam zamiar wybrac się do Rumunii od Trasy Transfogaraskiej na Bałkany przez Serbię, c
Czarnogórę i Chorwację. Nie chciałbym jechać sam. Planuje wyjazd w połowie czerwca na 2-3 tygodnie. czy wybiera sie ktoś w tym czasie w tamte strony i chciałby dołączyć albo uwzględnić mnie w składzie ? Bliższe konkrety do omówienia. Zbieram już informacje i mapy. wstepnie mam pomysł na trasę

irbis1 · « 13 Gru 2010, 20:38 »

Z tego co wiem czerwiec i lipiec to nie jest dobry czas na Trasę Transfogarską i Fogarasze ze względu na nagłe zmiany pogody i spore opady w tym czasie. Istotą Trasy Transfogarskiej są podjaździki i widoki, a jak jest deszcz to z widoków nici.
Pozdrawiam
E.

peptek · « 13 Gru 2010, 20:55 »

Do Norwegii jak jechałem to też miałem mieć deszczową porę i tak zapowiadano. A poza kilkoma dniami pogodę miałem wyśmienitą tzn w tych miejscach gdzie były najśliczniejsze widoki widoczność 100%. Ale dzięki za cenna informację. wezmę to pod uwagę i ewentualnie zmienię porę na np połowę sierpnia

toosh · « 13 Gru 2010, 23:52 »

W sierpniu będą 40*C upały, ale po kilku dniach da się do nich przyzwyczaić

Shelter_kc · « 14 Gru 2010, 17:44 »

Jeżeli mogę się wtrącić, kilka razy odwiedzałem Rumunię w nieco innej formule niż wakacje z rowerem. Mówiąc o karpatach reguły na pogodę nie ma - to poprostu góry i z tym trzba się zgodzić. Jednak można przyjąc prawdopodobieństwo ładnej pogody - druga połowa lipca powinna być przyjemna, jednak wtedy masakra bedzie na bałkanach - tam pogoda będzie obłednie ładna.
Więc szukając optymalnego terminu na całą trasę decydowałbym się na termin Peptka lub dopiero koniec sierpnia/wrzesień.

BTW: może skrzyżują nam się roadbooki, to zrobimy jakąś wspólną biesiadę. Dołączyć nie możemy, to będzie nasz pierwszy wyjazd rowerowy tak daleko i nie chcemy być balastem.
Gdybyś potrzebował pomysłu na Rumunię mam jeden fajny roadbook off-roadowy. Generanie południe Karpat.

transatlantyk · « 14 Gru 2010, 18:03 »

Cytat: "Shelter_kc"

mam roadbook off-roadowy

Może byś sobie jeszcze polish vocabulary zorganizował ?

martwawiewiórka · « 14 Gru 2010, 19:45 »

kurcze, sorki, co to jest rołdbuk ofrołdowy, bo naprawdę wstyd ale nie wiem...
edyszyn:
...hm taka rozpiska gdzie skręcić, z tego co widać z gugla? nazwa ma jakis polski odpowiednik (z ciekawości pytam)?

Robert · « 14 Gru 2010, 20:22 »

poczułem się 'nie na czasie'

cinek · « 14 Gru 2010, 21:12 »

W języku polskim występuje słowo itinerer, to jest taka mapka ze schematami kolejnych skrzyżowań i innymi wskazówkami. Dają to np. na amatorskich rajdach samochodowych - gdzie nie liczy się prędkość, tylko orientacja, spostrzegawczość.

W tym przypadku byśmy mieli itinerer na bezdroża ;-)

Shelter_kc · « 14 Gru 2010, 21:52 »

nie znam dosłownego tłumaczenia, jednak dobrze opisał roadbooka Cinek. Off-road to jak najbardziej bezdroża lecz również nie zupełnie chodziło o całkowity brak dróg. Przez dłuższy czas obracam się w środowisku miłośników samochodów terenowych i stąd pojawia się ichnia nomenklatura- postaram się jej wyzbyć w rozmowach z Wami (Ciekaw jestem co napisaliby mi na rajdy4x4 gdybym napisał, że złapałem sejka

). Roadbook czy jak Cinek wspomina itinerer, jest dość szczegółowym opisem trasy którą objeżdżałem - biegnie ona po drogach utwardzonych, szutrach, połoninach i duktach leśnych. w moim odczuciu trasa przejezdna w 100% dla rowerzysty, Bardzo widokowa z fajnymi miejscami na obóz.

aard · « 14 Gru 2010, 23:03 »

Cytat: "cinek"

W języku polskim występuje słowo itinerer

Czyżby? http://www.sjp.pl/itinerer

PS. Nie chodzi o to, by się czepiać, ale nigdy tego słowa nie słyszałem (co innego angielskie "itinerary"), a język polski znam nieźle

martwawiewiórka · « 14 Gru 2010, 23:47 »

przypomniałam sobie - coś jak zły sen...W poprzedniej robocie organizowali takie różne imprezy dla pracowników innych firm, np przejażdżki jakimiś dżipami i wtedy dawali im coś takiego do ręki właśnie jak to. To coś myśmy biedni graficy zawsze robili po nocach, drukowali na drukarkach i bindowaliśmy na bindownicach, a nazywali to "kilometrówką"...ale to było właśnie chyba to samo (kilometry, mapki, skręty, opis drogi)...Brrrr, jak sobie przypomnę...

Pustelnik · « 15 Gru 2010, 01:03 »

Cytat: "martwawiewiórka"

różne imprezy dla pracowników innych firm, np przejażdżki jakimiś dżipami

Byłem świadkiem chyba czegoś takiego w Puszczy Zielonce. Ostatnie jesienne dni przed śniegiem wybrałem się na rower i mijały nas dżipy, a w każdym siedział ktoś z plikiem kartek jako pilot. :shock:

toosh · « 15 Gru 2010, 02:53 »

Cytat: "Shelter_kc"

Gdybyś potrzebował pomysłu na Rumunię mam jeden fajny roadbook off-roadowy. Generanie południe Karpat.

Wrzuć drogoksiążki albo namiary na nie tutaj:

http://www.podrozerowerowe.info/viewtopic.php?t=2912

cinek · « 15 Gru 2010, 07:49 »

Cytat: "aard"

Cytat: "cinek"
W języku polskim występuje słowo itinerer

Czyżby? http://www.sjp.pl/itinerer

PS. Nie chodzi o to, by się czepiać, ale nigdy tego słowa nie słyszałem (co innego angielskie "itinerary"), a język polski znam nieźle

Sam słyszałem jak brać rajdowa o itinereach gadała, a angielskiego słowa "itinerary" nie znałem do tej pory. Nie przyszło mi do głowy, że posługują się kalką językową, ze wszystkimi odmianami. Więc odszczekuję moje słowa: hał hał :oops: