Gadanie takie. To tylko zalezy od stylu podróżowania. Jak się chce - to się pieniędzmi można nie przejmować nawet w bardzo bogatych krajach
Mysle, ze mowimy to o dwoch roznych aspektach podejscia do 'kasy'...
Pierwszy to jak nas traktuja tubylcy, a drugi to jakie my mamy podejscie do podrozowania.
Bo mowienie, ze na Bialorusi ludzie nie traktuja nas jak podrozujacy worek pieniedzy, z ktorego trzeba wycisnac jak najwiecej sie da, pokazuje ich podejscie do turysty. Moze ono wynikac z kulturowego podejscia do obcych, z niewiedzy, ze mozna zarobic itd.
Ja na przyklad mam bardzo dobre doswiadczenia z podrozowania po Irlandii, gdzie turysta wiezie pieniadze, ale nikt na nie nie czycha. To znaczy, ogolnie mowiac, nikt nie chce cie naciagnac, czy oszukac, nie chce podwyzszyc ceny chleba bo jestes nietutejszy, a ceny wstepu do muzeum sa dla wszystkich rowne.... No i tu sam sobie zaprzecze, he he he bo wlasnie takie zagrania mozna zobaczyc na Bialorusi - np. dwa cenniki - dla zagranicznych turystow inny, czyt. wyzszy.