A jeszcze inna sprawa - to trasy tych rekordów, dla mnie osobiście dość dziwne. Przez Ukrainę, Rosję i Chiny do Sznghaju - to rozumiem, ale dalej lot do Bangkoku, lot do Singapuru - skąd na Nową Zelandię (to jest najdziwniejsze), przejazd przez wyspę - i lot do Ameryki
Masę osób obchodzą i nie ma w tym nic złego.
Tyle samo warte jest bicie rekordów co i podróżowanie, nie ma co tego wartościować.
Jedni lubią jedno, inni drugie
Tyle samo warte...
Złego na pewno, jednak w podejściu do tematu chyba tak. Nie wyobrażam sobie relacji miłośnika rekordów z kilku miesięcznej wyprawy.
Krytykowanie czyjeś przedsiębiorczości i umiejętności ustawienia się w życiu - jest cechą występującą w absolutnie każdym systemie.
...A na plus cytat: "Poland is a forgotten gem"
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje
A to śmierdziel:P
Tydzień bez mycia, toż to straszne