[sylwester] na rowerowo??a pewnie!

[Księgowy]

duuuużą sztyce rowerową;)

[ Dodano: Nie 02 Sty, 2011 ]
CZAS NA PODSUMOWANIA ROKU 2010:)

Ktoś się przyłączy?
 

ja zacznę;)

luty   194,52
marzec   755,20
kwiecień   512,40
maj   903,30
czerwiec   1057,00
lipiec   1769,00
sierpień   527,35
wrzesień   934,00
październik   681,36
listopad   668,59
grudzień   216,09


TOTAL 2010   = 8365    
max dst 260km/day
BIKE TO HELL 2010 - Wawa - Solina 2,5 dnia
przejechane kraje rowerem - 2 PL i Czechy
krainy odwiedzone rowerem w 2010:
Jura, Małopolska, Bieszczady, Pojezierze, Wielkopolska, Karkonosze, Góry Stołowe, Sudety oraz wiele innych których gdy mknąłem rowerem mogłem nie zarejestrować;)

[Symfonian]

2010:

Ilość przejechanych kilometrów: 10800km
Max speed: 89km/h
Najwięcej km w ciągu dnia: 315km
Ilość rowerów do własnego użytku: 2
Ilość państw przejechanych rowerem 14

Plany na 2011

Ilość przejechanych kilometrów: > 15000km
Max speed: 100km/h
Najwięcej km w ciągu dnia: 500km
Ilość rowerów do własnego użytku: 3
Ilość państw przejechanych rowerem 15

[Księgowy]

Zacne plany:)
no to skoro już o planach na 2011 to ja też napisze;)

Majówka - Bieszczady
Wyprawa Wakacje:
* Alpy (Słowacja Czechy Austria Niemcy Czechy Polska)
* Warszawa - Zakopane (w jeden dzień lub 2 dni jak kumpel do jazdy dopisze)
* Tatry na jesieni( marzy mi się zamknięcie sezonu w Tatrach)

Planowany dst 2011 - 10000 jeszcze mi się nigdy nie udało. Raz przeszkodziła choroba a raz zabrakło bardzo niewiele w 2007 roku

teraz mieszkam z Rowerową Dziewczyną wiec rowerku więcej bedzie;) Odkąd mieszkamy razem już od października to statystyki mówią same za siebie - listopad jest najlepszy od 3 lat jak krece rowerem:)

[Daniel]

Symfonian, gdzie wyciągnąłes 89km/h? Bo brzmi bardzo kusząco.

[van]

Czyżby okolice Koniakowa ?

[Symfonian]

Symfonian, gdzie wyciągnąłes 89km/h? Bo brzmi bardzo kusząco.

w Turcji za tirem, nie brakuje stromych zjazdów na których można spojrzeć śmierci w oczy

[Waldemar]

Adam.Piękna wycieczka - podziwiam i gratuluję rowerkowej dziewczyny.  PS: nie wolno skakać i to z rowerem po tzw. balotach /kiszonka z traw dla krówek/. Uszkodzenie foliowej osłony wpuszcza do środka powietrze, co w konsekwencji  skutkuje zgniciem, a więc zniszczeniem balotu.Przepraszam za zwróconą Ci uwagą, ale po prostu myślę że o tym nie wiedziałeś.   Pozdrawiam

[Księgowy]

Już zostałem uświadomiony przez Brata mojej lubej
"Ja się k*wa przejdę i zobaczę czy dziur nie zrobiłeś:)"

heheh a dziewczyna najlepsza jedyna taka w kraju - Topowy model super rowerowej Wymiataczki

[martwawiewiórka]

Chciałam to wkleić gdzie indziej, ale tak będzie bardziej tematycznie:

Jeśli kto chętny do obejrzenia kolejnych zimowych rowerowych - to zapraszam.
Wyjazd z AKTR Cyklista do Białogardu na sylwestra:)
Cztery dni jazdy po śniegu:)
http://picasaweb.google.com/martwa.wiewiorka/RowerowyWyjazdSylwestrowyWersjaOkrojona#

[Księgowy]

Mega zdjęcia:) i pisała Płeć piękna;) Ha takich kobiet nam w Kraju brakuje!!!!!

[martwawiewiórka]

to znaczy - piszących kobiet?    :mrgreen:

[hose morales]

Cztery dni jazdy po śniegu:)

Super! Tylko pozazdrościć Miałem pytać o opony,ale z opisów zrozumiałem,że ogumienie bez zmian:>

[martwawiewiórka]

Na moich papciach daję radę jakoś, ale nasz towarzysz Michał jechał tak pewnie po lodzie na kolcach, że bardzo zazdrościłam, zwłaszcza 2 stycznia, gdy była wprost niemożliwa szklanka...
Ogólnie gleb miałam 3, w tym jedna w przyklęku, jedna półgleba i jedna jakaś taka mało efektowna, za to Jacek mógłby sie pochwalić niezwykle elegancką glebą na rozpłaszcz z efektem akustycznym (głośne "plask"), tłumaczył nam potem, że po prostu wywiało spod niego rower. Wiatr był owszem dość silny (to znaczy , pierwszego stycznia) ale nie wiem, czy aż tak silny.

[hose morales]

Na moich papciach daję radę jakoś,ale nasz towarzysz Michał jechał tak pewnie po lodzie na kolcach,

No to jak wycieczka na "letnich" oponach to tym większy respekt

[Księgowy]

nieźle kurcze:) naprawdę mega zdjęcia;) a opis tego głośnego "plask" mnie powalił. Mało się nie popłakałem ze śmiechu:) musiało być zabawne ale tylko dla obserwatorów. Z wywiewaniem roweru to jest tak, że sile wiatru trzeba przeliczyć na współczynnik przyczepności podniesiony z logarytmu kadencji:P

a najprościej - im szybszy młynek i większy lód tym i zefirek cie powali:D Sam z roweru kiedyś zostałem wywiany tyle że ja w zaspę jak wyjechałem z za lasu. A że u nas drogi odsnieżają nie tak jak je wytycza asfalt tylko tak jak pojedzie pług to koło wpadło po p[iaste w śnieg(rów zasypany sniegiem) i było piękne ŁUP:D :mrgreen: