Autor Wątek: Północ - Południe 2011/2012  (Przeczytany 13260 razy)

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Północ - Południe 2011/2012
« 17 Lut 2011, 14:23 »
Shosholoza Emes!


Jak dla mnie temat dawno zakończony, a teraz tylko ciągnięcie nic nie wnoszącą dyskusję. Każdy jedzie po swojemu.

Michale W., i bez przygotowania można przeżyć! Wystarczy w danym kraju/regionie spotkać dobrych ludzi którzy ostrzegą przed tym co jest rzeczywiście niebezpieczne, na miejscu dokupi się ew braki wyposażenia....

A są i tacy co z domu nie wyjdą na rower jeśli nie rozplanują każdego zakrętu na swojej pięknej asfaltowej trasie....  :wink:
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna cinek

  • SP2SJ
  • Wiadomości: 1979
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.03.2008
Północ - Południe 2011/2012
« 17 Lut 2011, 20:19 »
Zdaje się, że spieracie się nie o to samo. Robb ma rację o tyle, że odnosząc się stricte do jeżdżenia rowerem trudno zginąć.
Natomiast przykład Michała pokazuje dziedzinę w której perfekcyjne przygotowanie jest warunkiem przeżycia.

Na marginesie bardzo polecam zwiedzenie dwóch muzeów w Oslo - są tuż obok siebie - Muzeum Frama i Kon-Tiki.
Bardziej podobało mi się Muzeum Frama - pozwala zrozumieć rozmach wypraw Amundsena.
Właśnie sięgnąłem na półkę po dość unikalne wydawnictwo przywiezione właśnie stamtąd - "Cold Recall - Reflections of a Polar Explorer" -  wspomnienia zdjęcia i listy z wypraw Amundsena powalają :-)
Cytat: miki150
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Północ - Południe 2011/2012
« 17 Lut 2011, 20:51 »
Michale ... miałeś kiedyś malarię ? Ja miałem .. i jakoś o życie nie walczyłem :-)
Michale .. ."romantyczne rzucenie się na żywioł jest czymś większym niż metodycznie przygotowana" ? Nigdy niczego takiego nie lansowałem .. raczej - brak przygotowania lub doświadczenia nigdy nie powinien zatrzymywać.
Odwaga to połowa sukcesu.
Potem trochę przygotowań i szczęścia.
Ot recepta ;-)

Wiewiórko, Kinga umarła m.in. dla tego, że będąc już w szpitalu odmawiała nowoczesnych leków + załapała się na najbardziej parszywą odmianę malarii + z zasady nie brała leków antymalarycznych. leki antymalaryczne nie są skuteczne w 100% a dyskusja brać-czy-nie brać jest jedną z najstarszych ze względy na skutki uboczne (m.in. omamy i ew. uszkodzenie wątroby) oraz na mutację malarii nimi spowodowaną = lokalni mają mniejsze szanse bo malaria ewoluuje.

Peace
… why so serious ?

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Północ - Południe 2011/2012
« 17 Lut 2011, 21:36 »
Dzięki za wyjaśnienie.
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Północ - Południe 2011/2012
« 17 Lut 2011, 21:48 »
Cytat: "robb"
raczej - brak przygotowania lub doświadczenia nigdy nie powinien zatrzymywać.

Wraca jak bumerang motyw dyskusji jaką prowadziliśmy w związku z filmem "W dziczy".
robb, nie mogę się zgodzić z tak kategorycznie sformułowaną opinią. Nigdy?
Bez przesady. Co innego wycieczka po Lasku Wolskim, co innego pdróż przez pół świata.
Pomijam tu już wyprawę emesa, dyskusja się bardziej ogólna zrobiła.


Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Północ - Południe 2011/2012
« 17 Lut 2011, 22:09 »
O, dzieki również Tobie Transatlantyku, odszukałam tę dyskusję o której piszesz:) Zaciekawiła mnie bardzo, głównie chyba dlatego, że film mnie niemożliwie zirytował, chyba jutro pożycze sobie książkę z biblioteki sprawdzić, czy i ona mnie zirytuje...:)
Oczywiście wiem że to okropny OT  i juz któryś kolejny z mojej strony w temacie, więc naprawdę można wywalić moje posty tu stąd bez wahania i się nie poobrażam:)
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline anooshka

  • Wiadomości: 115
  • Miasto: tu i tam:)
  • Na forum od: 04.06.2006
    • http://www.ku-sloncu.org
Północ - Południe 2011/2012
« 17 Lut 2011, 22:40 »
Emes! Michał :)
Moja historia rowerowa to 6 dni w Kornwalii, co prawda w górę i w dół, ale 6 DNI!
A potem potoczyło się. dosłownie! Do Indii i z powrotem. A co!
Jedziesz tam gdzie nie jeden już był.. więc będzie dooooooobrze.

Trzymam kciuki! I wiesz.. gdzie jesteśmy, jakby coś!
Pozdrowienia
a

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Północ - Południe 2011/2012
« 18 Lut 2011, 00:04 »
Miiiiichał :-)
ja jechałem po Chinach bez rowerowego doświadczenia. Kilka razy, jakieś 7-10 dni po PL. Tylko tyle.

Ania sama przechodziła sama. Rozsterki, wyzwania, szok kulturowy. To się zawsze przechodzi samemu.

Z resztą. Kto z Was był przynajmniej  pół roku w podrózy ten kuma.
Pozdrówki
… why so serious ?

Offline kaarool

  • Wiadomości: 322
  • Miasto: Szczecin/Poznań
  • Na forum od: 17.05.2010
Północ - Południe 2011/2012
« 18 Lut 2011, 02:48 »
Nie chodzi o to, że nie warto. Tylko Emes ma dokładny plan wycieczki wie czego chce. Nie jest 18 latkiem który uciekł spod parasola rodziców i idzie w świat. Zwiedził już go tylko nie na rowerze. Wie jak się zachowywać. A my tutaj zamiast go wspierać i dawać mu rady i jakieś wskazówki mówimy NA PEWNO CI SIĘ NIE UDA! albo prawie dochodzi do UMRZESZ UMRZESZ!

Dyskusja powinna wyglądać według mnie tak.

Emes pamiętaj to rewiry malaryczne. Czy masz dobry namiot który nie wpuści robactwa? Masz jakieś dobre wojskowe maści anty komarowe? Brałeś odpowiednie leki? Masz filtr wody? Wiesz jak się odżywiać jadąc długo na rowerze? Masz komplet wszystkich narzędzi? Czy masz dobry ciepły śpiwór? spisałeś numery do ambasad? itd. itd.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Północ - Południe 2011/2012
« 18 Lut 2011, 06:51 »
1. kaarool - przesadzasz. Wróć do pierwszego w tm wątku postu Michała Wolffa
i przeczytaj sobie jeszcze raz. Cóż napisał Michał? Wątpił w mentalne przygotowanie emesa do długiej samotnej podróży, doradził sprawdzenie się w innej krótszej wyprawie. Widzisz gdzieś , że ktoś czeka na potknięcie emesa?
2. Trochę prowokacyjnie do robba  :D  Czy chcesz powiedzieć, że przed długą podróżą nie należy dołożyć starań, aby przygotować się jak najlepiej?


Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Północ - Południe 2011/2012
« 18 Lut 2011, 12:19 »
Cytat: "kaarool"
Dyskusja powinna wyglądać według mnie tak.
:lol: Oh, Karol  :lol:


Cytat: "kaarool"
Tylko Emes ma dokładny plan wycieczki wie czego chce. Nie jest 18 latkiem który uciekł spod parasola rodziców i idzie w świat. Zwiedził już go tylko nie na rowerze. Wie jak się zachowywać.
Teraz ty przeginasz. Wiesz o podróży eMeSa tyle co Wolff i też popadasz w skrajność

Offline anooshka

  • Wiadomości: 115
  • Miasto: tu i tam:)
  • Na forum od: 04.06.2006
    • http://www.ku-sloncu.org
Północ - Południe 2011/2012
« 18 Lut 2011, 15:23 »
Witam!!

Pytanie do Michała Wolfa:

Czy Ty byłeś w Afryce?   Z góry Cie przepraszam, ale z Twoich postów wychodzi z Ciebie ekspert w tej dziedzinie..  

Podczas naszych podróży spotykaliśmy ludzi, którzy w pojedynkę jeżdżą po całym świecie bez długich miesięcznych przygotowań, poniekąd wsiadają na rower i jadą!! Czyż nie o to Nam Forumowiczom właśnie chodzi!!

Dla mnie oraz zapewne dla Robba nie ma różnicy w przygotowaniach do wyjazdu na 3 miesiące, pół roku, rok, półtora.. masz doświadczenie w wyjazdach długoterminowych? tak szeroko piszesz o ich przygotowaniach.. :)

Na marginesie, po Chinach jeździ się bardzo łatwo.. Zwłaszcza do tego kraju Robb nie przygotowuje się wcale! Nie ma znaczenia czy jedziesz na chińskiej ukrainie czy starym używanym rowerze (np.jak nasze), czy wypasionym rowerze wyprawowym.

Pierwszą podróż "przygotowaliśmy" wspólnie z Robbem, druga była niemalże gotowa, do załatwienia przed wyjazdem pozostały kwestie wiz i finansów, rowery były, kemping był.. ubrania też były ot takie nasze przygotowania!

Z kolei kwestia jak jest łatwiej.. czy w pojedynkę czy samemu..? Trudno tu coś postanowić.. każda z takich podróży jest inna.. jadąc z drugą osobą ponosi się pewną odpowiedzialność za te osobę, jadąc samemu jesteś sobie Panem, który ma siebie i za siebie odpowiada! nie wiem kiedy łatwiej..

Każdy wyjazd ma w sobie pewien klimat, dreszczyk emocji, a i stresujące chwile zawsze się znajdą. Chwile radosne i szczęśliwe to często Twój dzień!

Nieważne gdzie jedziesz.. !! Nieważne jak długo się przygotowujesz.. Najważniejsze jest to że są marzenia i odwaga by je realizować!!

Zamiast Emesa wspierać i zapytać ewentualnie, czy mu coś potrzeba.. rozpisujemy się nad tym czy on dobrze robi..
Na szczęście Emes i tak pojedzie!! A gdzie zajedzie? Jego sprawa!

Długo mnie na forum nie było.. kiedyś zmęczyły mnie te słowne przepychanki.. kto wie lepiej a kto nie..
Po cudownym spotkaniu forumowej grupy Poznań i Bydgoszcz przy okazji Gali Rowertouru pomyślałam sobie: wejdę i poczytam.. i poczytałam.. ech..
Ale na szczęście takich wątków nie ma już tak wiele.. na szczęście dzieje się na forum oj dzieje.. rozmowy i dyskusje w rożnych sprawkach się toczą!!

Kochani.. moje jakieś tam doświadczenie.. podpowiada mi, że przygotować się warto.. głównie jeśli chodzi o sprawy medyczne, bo o to czasem trudno w miejscach dzikich i pustych..
Sprzętowo -  każdy z nas niemalże wie, że fajnie jest mieć takie i takie opony, bagażniki tej i tej firmy, tak samo z sakwami i ubraniami, ale na koniec końców czy pojedziesz w goreteksach czy w zwykłych ubraniach (my akurat mamy pewien mix jeśli chodzi o ubrania) i na wypasionym sprzęcie (akurat my takiego nie mamy, niejeden z Was by nasze rowery skreślił z listy wyprawowych :) ) to czy to cokolwiek gwarantuje?
Nie gwarantuje to ani sukcesu, ani porażki.

Każdy robi tak jak potrafi, tak jak czuje, ważne, że Robi, że jedzie w Świat! Dla siebie i swoich marzeń.

Sezon rowerowy tuż tuż.. spełnienia rowerowych marzeń Wszystkim Forumowiczom życzę.. i do zobaczenia na Zlocie!!

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Północ - Południe 2011/2012
« 18 Lut 2011, 16:15 »
Cytuj
i do zobaczenia na Zlocie!!

Nareszczie!! :D  :D  :D
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Północ - Południe 2011/2012
« 18 Lut 2011, 22:33 »
Michał Wolff, Ty na prawdę do końca nie wiesz o czym teraz piszesz.
Długo nigdzie nie byłeś, w Afryce też nie byłeś i podciągasz wszytko pod swoje wycieczki.

Zaraz będzie, że bronię Ani, ale ...

tak, na 5000 m też się da ;-)

" was in the Mekong valley that I met Mr Ko, on his forty year-old one-speed Flying Pigeon.  Or rather, he was at the side of the road replacing the bearings in his bicycle’s rear wheel when I came across him.  When he’d finished, we rode together for a few miles.  Mr Ko told me he was fifty five.  Every year he takes a break from his job as a bicycle mechanic in Kunming, the capital of Yunnan province, to pedal some new route through Western China.  This year he was going to Lhasa.  He camps every night, and carries his things in home-made bicycle bags.  He gets water from streams, filling old plastic drink bottles that hang from his handlebars and frame.  Every time we came to a hill, even a minor incline in the road along the river, he had to get off and push.  He’d been on the road nine days so far.  When I asked him how long it would take him to reach Lhasa, he said he hadn’t thought about it.  “I just go one day at a time”, he explained cheerfully.  Some of those days were going to be over enormous passes, and I could hardly imagine how he’d make it, pushing his one speed bike over some of the highest – and probably roughest – roads  in the world.  But he’d already crossed one pass 14,000ft high – a forty mile climb from the Yangtse, at about 7000ft, that took me nine hours using the lowest of  my bike’s twenty one gears.  After an hour together, when Mr Ko had to get off and push again, he told me not to wait.  ‘Ni xian zou’ – “You go first”, he urged me, “You’re much faster.”  “See you in Lhasa!”, I said, shifting into low gear and leaving Mr Ko in the dust and stones of the Tibetan road, but trying to take with me some of his one-day-at-a-time philosophy of travel."

jak coś to przetłumaczę
acha .. 14.000 stóp to ponad 4200 m npm ... więc drogi Michale W to że Ty nie umiesz sobie czegoś takiego wyobrazić to nie znaczy że nikt inny nie potrafi tego zrobić :)

i tyle .. .nie chce mi się tu udowadniać oczywistych rzeczy... nie mam czasu
dobranoc
… why so serious ?

Offline kaarool

  • Wiadomości: 322
  • Miasto: Szczecin/Poznań
  • Na forum od: 17.05.2010
Północ - Południe 2011/2012
« 19 Lut 2011, 00:17 »
Cytuj
A co jest złego w takim wątku? Czy forum to kółko wzajemnej adoracji, gdzie każdy tylko chwali wszystkich innych? Jakby to tak miało wyglądać - to by tu zasnąć z nudów można było. Właśnie takie dyskusje uważam za ciekawe - gdzie prezentuje sie różne punkty widzenia, a nie jeden uznany za niekwestionowany. Z takich dyskusji czytający je moga właśnie wyciągnąć coś ciekawego, poczytać o róznych koncepcjach wyjazdów i przygotowań do nich.


Tylko tutaj w tym wątku głównie ty Michale jesteś  mocno na NIE. I zamiast przekazać swoją wiedzę jaką posiadasz, aby podpowiedzieć jakieś wskazówki Emesowi np. to nie. Ciągle widzę tutaj kłótnie, aż wręcz nie chce się tego wątku czytać.



Emes a tak a propos to na jakim sprzęcie jedziesz?

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum