Jakby co, to są moje "domowe" okolice (chyba już każdy korzeń w każdej ścieżce znam..) Więc długie będzie.. Jakby co, to pytaj, a dostaniesz każdą odpowiedź
Co do ośrodków.. to nie wypowiadam się (nie bywam).
Gdańsk. Rozwalony prawie idealnie. Na pewno do Olszynki i od Brzeźna.
Na bastiony szkoda nie wjechać (Reduta Wilk), ścieżki nad Motławą są smakowe. Czasami kostkę pod..bali, czasami jakaś butelka czeka na rozkład.. Ale fajnie jest.
Nie znam ostatnich "zmian" w okolicy ul. Sucharskiego, ale od paru lat podobno dzieje się tam. Samą Sucharskiego w ogóle lepiej omijać (wąsko, kiepskie pobocze, a ruchliwa jest). Ale nie wiem, czy nie są "boczne" pozamykane albo coś w tym guście. Ja po prostu nie bywam tam.. Ktoś się orientuje?
Prom chodzi praktycznie cały czas. Ma zostać zastąpiony przez tunel.. ale wiele wody w Wiśle jeszcze upłynie.. Uwaga na weekendy (nie chodzi!)
Na terminal "chyba" nie wpuszczają. (zresztą.. nic szczególnie ciekawego, wszystko co ciekawe zobaczysz od strony Westerplatte).
Ścieżka nadmorska fajna jest. Może przeżyjesz.
A co do Gdyni, to tu trochę wtopowo. Po pierwsze, weź pod uwagę, że Gdynia jest drugim najbardziej górzystym miastem w Polsce (chyba nie trudno domyśleć się co to może oznaczać). W zależności od kondycji.. może warto pojechać "atrapami" ścieżek rowerowych przez miasto?
Po plaży może być dość ciężko (znaczy się pytanie z gatunku "kiedy"?). Tu raczej polecałbym kombinacje "alpejskie".
Przy granicy Sopotu (za strumykiem) stosunkowo spokojnie można podejść "na górę" (nie schodami przy Swelinii, tylko "dzikim wejściem" ze 200m dalej.
(W prawo) cały czas jest dobra ścieżka, potem albo można zjechać "w las" i ponownie na górę (polecam) albo zjechać nad morze (Kuczkowskiego, na początek nie ominiesz targania po piachu i wciągania na podmytą ścieżkę, na koniec albo schody albo podjazd).
(W lewo) możesz jechać przy Swelinii (baardzo urokliwy strumyk) na drugą stronę "głównej ulicy", potem Bernadowską skręcić przez starą strzelnicę (cienka dróżka jak kończy się "gruba" Bernadowska, łącząca ze Spółdzielczą). Trafisz na wieżę widokową (free jest!) Prosty zjazd do Kolibek Spółdzielczą/Świętopełka/promenadą Marysieńki i jesteś przy molo.
Za molo w Orłowie warto "wpaść" na Klif (póki jeszcze jest) (albo w zboczu obok klifa jest ścieżka, albo jadąc przy Kaczej odbijasz "na skżyżowaniu" w prawo: obie ostro pod górę), ale da radę. Można pojechać przez osiedle albo asfaltem w dół i potem kilerskim kawałkiem podejścia na Redłowo
Mostek na Szyprów jest fajny i prawie po płaskim, jednak Huzarska to taka zrujnowana gruntowa ścieżynka (pochyła, piach, wądoły, ostro pod górę, powalone drzewa), raczej nie na sakwy. Można pojechać przez osiedle i wbić się na Legionów. Za cmentarzem "pod czerwoną gwiazdą" pod górkę (Cyjkowskiego, niby asfalt, a zabić może)
Polanka, Skwer, Polska, Wiśniewskiego.
Końcówkę proponowałbym zupełnie inną: przy "pierwszych" wiaduktach możesz sobie pojechać na Pucką, ścieżka zaczyna się pod wiaduktem (uwaga: w bazie kontenerowej niektórzy ochroniarze strasznie się denerwują..)
Potem "drogą wewnętrzną" (początek równolegle do Żarnowieckiej) w kierunku Dębogórza. Dalej po prostu jedziesz sobie zajefajną ścieżką (no.. jedna przenoska przez rurę jest przy oczyszczalni)
A czemu koniec w Pierwoszynie?