Autor Wątek: Samotny jeździec  (Przeczytany 6177 razy)

Offline alfa_tek

  • Wiadomości: 75
  • Miasto: z natury
  • Na forum od: 09.04.2010
Samotny jeździec
« 25 Sty 2011, 11:29 »
W roku 2010 zorganizowałem swój pierwszy prawdziwy rowerowy wyjazd. Samotnie, 11 dni włóczyłem się wzdłuż wschodniej granicy kraju. W tym roku planuję wyjazd na Ukrainę (z okolic Przemyśla do Odessy).
Zeszłoroczna podróż sporo mnie nauczyła, bo nigdy wcześniej tak "długo" samotnie nie jechałem. Czułem się jednak dość swobodnie we własnym kraju, po kilku dniach znalezienie noclegu (plebania, czyjeś podwórko, itp. - nie musiałem spać na dziko) to był dla mnie pikuś. Przed Ukrainą mam jednak nieco obaw czy będzie równie swojsko i bezproblemowo. Zdaję sobie sprawę, że zależeć to będzie głównie ode mnie jak będe się czuł - potrzeba przecież nieco odwagi.

Moje pytanie do tych co jeżdżą samotnie - jakie rady dalibyście tym, którzy wybierają się na samotną rowerową tułaczkę? Chodzi głównie o nocleg, bezpieczeństwo i kontakt z ludźmi.

Ponadto prosiłbym też o jakieś uwagi tych, którzy odwiedzili rejony, w które się wybieram. ;)

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Samotny jeździec
« 25 Sty 2011, 12:12 »
hoho Panie! W Ukrainie nie ma problemów z noclegiem. Ukraińcy są bardzo uczynni, choć nie tak otwarci jak Rumuni i znacznie rzadziej zaczepiali czy zagadywali. Ale jeśli uczynisz  to na pewno znajdziesz wspólny język, w końcu to nasi 'bracia Słowianie" :D  Pytając czy mogę przenocować na podwórku tylko raz spałem w namiocie, ludzie zazwyczaj zapraszali do domu, podkarmili, a czasami nawet dostało się coś na drogę. :D
Jadąc od Kamieńca do Odessy (cały czas na terenie Ukrainy) nudziłem się niemożebnie! Radzę omijać te tereny - same pola, ŻĄDNYCH ładnych widoków, czy choćby skrawka lasu, ciekawych zabytków brak, za to cały czas pagórki (po kilku dniach to się robi męczące i denerwujące).
Te dni to była dla mnie monotonia, jedyną atrakcja były sklepy i sprzedawane w nich tanie ciastka na wagę na których się spasłem :P
Żeby nie zwariować słuchałem książek na odtwarzaczu mp3, a wieczorem noclegu szukałem u/przy ludziach.
Bezpieczeństwo - nawet nie wiem co tu poradzić... mnie zdarzało się spać na przystankach we wsi, nawet młodzież wracająca z imprez nie zaczepiała, a pewnego ranka starszy pan widząc ze się zbudziłem powiedział "odpoczywaj, odpoczywaj" :D
Mnie wkurzała duża ilość bezpańskich, 'przymilających' się psów i kotów.
Podsumowując Ukraińcy są wspaniali, Ukraina raczej nie :P Poważnie radzę rozpatrzyć trasę inną niż Lwów - Odessa.

To chyba mój pierwszy rzeczowy post od... dawna  :mrgreen:

Offline Mężczyzna gagarin

  • Wiadomości: 1011
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 10.12.2010
Samotny jeździec
« 25 Sty 2011, 12:24 »
Ja co prawda jechałem (z dwoma kolegami) tylko z Medyki do Czerniowiec, ale potwierdzam to napisał Robert! Droga jest monotonna i bardzo męcząca. Poza tym cały czas trzeba uważać na wielkie dziury i patrzeć się w asfalt. Parę razy porządnie walnąłem kołem. Jechaliśmy w sierpniowym upale i mimo tego, że potem jeździłem w wyższych temperaturach i jeszcze bardziej pustej okolicy to tą trasę wspominam najgorzej :) Uważaj na krowy :)
Jeżdżę aby jeść.


Offline alfa_tek

  • Wiadomości: 75
  • Miasto: z natury
  • Na forum od: 09.04.2010
Samotny jeździec
« 25 Sty 2011, 12:26 »
Już się zastanawiałem nad wariantem mołdawskim na tym odcinku, potem jednak stwierdziłem, że miał być to wyjazd czysto ukraiński, teraz jednak znowu to rozważę. ;)
Dzięki ;)

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Samotny jeździec
« 25 Sty 2011, 12:37 »
zależy jaka droga z Medyki do Czerniowiec (Czerniowców? Nie wiem jak jest poprawnie). Myśmy jechali z Jacem z Medyki do Czerniowców i nam się zupełnie nie nudziło (tyle że jechaliśmy Karpatami).
Nie można się nudzić, jadąc Karpatami. Koledzy przedmówcy jechali pewnie inaczej. W Karpatach mnóstwo pięknych widoków, no i te zmiany nawierzchni...Nigdy nie zgadniesz, jaka będzie za 100 metrów.
Nas częściej zagadywali właśnie na Ukrainie niż w Rumunii. Sądzę, że tu i tu ludzie są sympatyczni.

Jesli będziesz w Czerniowcach jakoś w weekend, koniecznie idź (jedź) na główny deptak, w jednym miejscu tam fotografowali parę za parą (młodą). Stroje druhen nie ustępowały strojom pan młodych, były dość odlotowe:) W każdym razie Jacek i jeden poznany w Czerniowcach rowerzysta nie mogli się oderwać od tego widoku...:
http://picasaweb.google.com/jack.nowaczyk/RowerWakacje2009Ukraina#5395404294474049858
http://picasaweb.google.com/jack.nowaczyk/RowerWakacje2009Ukraina#5395404303951261602
http://picasaweb.google.com/jack.nowaczyk/RowerWakacje2009Ukraina#5395404379956898450
W Odessie dużo sympatycznych rowerzystów:) Nie byliśmy w Odessie, ale kilku poznanych w trasie ludzi na rowerach było właśnie z Odessy:)
Nasza trasa z Medyki do Czerniowców (w skrócie):

Medyka -Szeginie - Sambor - Drohobycz - Borysław - Shidnica - Skole - Ternawka - Ławoczne - Pylypec - Keleczyn - Miżgiria - Kołoczawa - Komsomolsk - Krasna - Dubowe - Werhnje Wodjane - Rachów - Jabłunica - Tatariw - Worohta - Werchowyna - Wyżnica - Berehomet - Czerniowce

pobiłam chyba swój rekord edycji...
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10710
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Samotny jeździec
« 25 Sty 2011, 12:44 »
@alfa_tek, myślę, że z tą Mołdawią to ciekawszy wariant (taki miałem plan na rok 2010, ale wyszło inaczej). O ile między Lwowem, a Kamieńcem/Czerniowcami jest sporo rzeczy do oglądania, to dalej niespecjalnie.
Jednego możesz być pewien - drogi na Ukrainie, bardzo delikatnie mówiąc, są marne  :wink:

@gagarin, którędy jechałeś? Oczywiście różni ludzie mają różne upodobania, ale dla mnie akurat odcinek z Polski do Czerniowiec ma sporo fajnego, szczególnie pod kątem zabytków.

Offline Mężczyzna gagarin

  • Wiadomości: 1011
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 10.12.2010
Samotny jeździec
« 25 Sty 2011, 13:10 »
Borafu, masz rację, na pewno jest tam co pozwiedzać, ale naszym głównym celem była Rumunia i byliśmy ograniczeni czasowo, wiec przez Ukrainie to było bicie kilometrów. Dlatego piszę, że droga nieciekawa, a nie okolica :)  Też bym wolał oczywiście coś pozwiedzać. W sumie to oszukaliśmy bo w Iwano-Frankowsku władowaliśmy się do pociągu (najfajniejsza rzecz na Ukrainie - 8,50 zł z miejscem do leżenia, w końcu mogłem pooglądać krajobrazy zamiast dziury w drodze:-)). Po prostu woleliśmy mieć więcej czasu na Rumunie.
Jechaliśmy przez Sambor, Drohobycz, Stryj, Iwano-Frankowsk.
Jeżdżę aby jeść.


Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Samotny jeździec
« 25 Sty 2011, 15:46 »
Cytat: "alfa_tek"
Już się zastanawiałem nad wariantem mołdawskim na tym odcinku, potem jednak stwierdziłem, że miał być to wyjazd czysto ukraiński, teraz jednak znowu to rozważę.


Mołdawia jak najbardziej! O niebo lepsze drogi niż ukraińskie, pagórkowato trochę tylko.. i gorąco ;)

Offline Mężczyzna atlochowski

  • Andrzej
  • Wiadomości: 581
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.04.2009
Samotny jeździec
« 25 Sty 2011, 16:56 »
Popieram słowa Roberta, Ukraińcy to bardzo mili ludzie, którzy chętnie przenocują i nakarmią człowieka, a czasami uraczą samogonem. Ogólnie rzecz biorąc jeśli nie zgubisz karteczki którą wypełnia się na wjeździe na Ukrainę to problemów raczej nie będziesz miał.

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Samotny jeździec
« 25 Sty 2011, 17:52 »
Ukraińskie drogi nie są takie złe, dopóki jeździ się tymi większym (nie mam tu na myśli krajówek zawalonych TIRami).
Jeżdżąc po Rumunii i Ukrainie trzeba pamiętać: żadnych skrótów! :P

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Samotny jeździec
« 25 Sty 2011, 18:34 »
Bylismy na Ukrainie zeszlego lata, zrobilismy odcinek od przejscia w Mokrem (wybijajac sie z Bialorusi) przez Beresteczko, Luck do Lwowa. Wspminam to jako rewelacyjna wyprawe - ludzie bardzo, bardzo goscinni (chociaz to wlasnie na Ukrainie zdarzylo nam sie, ze gospodyni za nocleg w namiocie na terenie jej gospodarstwa, ale juz poza plotem czyli nawet nie w ogrodku poprosila nas o zostawienie 'na pamiatke' paru euro bo ona nigdy takich pieniedzy nie widziala, rzekomo...). Ja nie uwazam, ze Ukraina jest nudna, wrecz przeciwnie! Zaplanowalismy ta trase z glowa tak, zeby jechac ale jednoczesnie sporo zobaczyc i plan zostal zrealizowany. Drogi rzeczywiscie sredniej jakosci, dziur od groma, prawie jak w Polsce :D Lwow piekny, ale na rower fatalny bo uliczki ma waziutkie, a kierowcy jezdza jak im ulanska fantacja podpowie :P Fajnie, ze jedziecie na Ukraine - tez tam na pewno kiedys wrocimy.
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Samotny jeździec
« 25 Sty 2011, 20:25 »
To i dorzucę "od siebie".

Ludzie sympatyczni.. ale zdarzyło mi się raz, jak chciałem rozbić w polu słonecznika, że pan z dubeltówką "zasugerował" nam przeprowadzkę w innym miejscu. Przypadkowo we wsi zastukaliśmy do jego domu.. i zostaliśmy przyjęci przez jego żonę. Pan jak przyszedł, to wytłumaczył się (grasujące bandy złodziei), przyniósł bimber.. i było bardzo serdecznie :)

Jak jedziesz na obszary "polne", to raczej pomyśl o lekarstwach wspomagających żołądek. Nie wszyscy trawią tamtejszy alkohol..

Po drugie: drogi nawet pomimo zaznaczenia na mapie wcale nie muszą istnieć (np. być zarośnięta głogiem), albo nie muszą być ciągłe (np. "zniknięty" most). Lepiej jechać tymi bardziej głównymi, ruch tam znikomy.

Po trzecie. Tambylcy bardzo lubią pamiątki :) Np. kartka pocztowa z twojego miasta..

Po czwarte. Jedź w góry! Da się i jest pięknie :)
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Samotny jeździec
« 25 Sty 2011, 22:25 »
O! Wody nie musiałem kupować - ludzie mają na podwórkach studnie. Tyle że ja mam ołowiany żołądek ;)

BRO

  • Gość
Samotny jeździec
« 26 Sty 2011, 23:17 »
Baardzo długo piłem wodę ze studni i na razie jakoś żyję :)

Offline alfa_tek

  • Wiadomości: 75
  • Miasto: z natury
  • Na forum od: 09.04.2010
Samotny jeździec
« 27 Sty 2011, 09:45 »
No to wiem już, ze wodę ze studni pić można, ludzie są jak najbardziej w porządku, drogi trochę mniej.

Może teraz ktoś zechce podzielić się jakimiś doświadczeniami z terenów Mołdawii? O Naddniestrzu różne rzeczy też już czytałem (dobre i złe) i  nie wiem kogo słuchać :/
W Rowertour'ze był jeden artykuł na ten temat, ale tak szybko (pobieżnie napisany) jak przejechana trasa którą, opisywał - gość jechał po 160 km dziennie przejeżdżając 2300 km w 2 tyg.co jest zdecydowanie nie moim stylem jazdy turystycznej.

I znowu do samotników i nie tylko: pytanie odnośnie rozbijania namiotu, jakie miejsca wybierać na dziko, jakieś praktyczne porady?

Dzięki tym którzy odpowiedzieli do tej pory :)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum