Klub Zdobywców Gmin - [DYSKUSJE]

[yoshko]

Ostatnie 13 gmin zaliczyłem ze "złamaną" ręką...

[Freud]

To chyba niestety musisz je powtórzyć ;P Reguły zaliczania gmin są nieubłagane ;P

[Cymmes]

Witam serdecznie!
Gratuluję pomysłu!!! Super sprawa. Ponieważ człowiek dodatkowo się nakręca i ma więcej motywacji jak jest jakieś zdrowe współzawodnictwo i rywalizacja również przystępuję do tego elitarnego Klubu Zdobywców Gmin. Dzięki stronie "zalicz gminę" doliczyłem się skromnej zdobyczy 47gmin, na których terenie jeździłem rowerem. Podobnie jak Kolega art75 ustalam sobie osobiste kryteria. Mianowicie rozpoczynam zdobywanie gmin w momencie obecnego wpisu tj. 16.11.2011, a "zdobyte" wcześniej wspomniane powyżej 47 gmin zeruję i rozpoczynam "gminobranie" z stanem: zero.
Moje osobiste kryteria i styl zdobywania gmin: bez użycia innych pojazdów niż rower, startuję z garażu w Bytomiu - Łagiewnikach, dojazd rowerem do danej gminy/miasta, nie tylko przejazd przez teren gminy, ale dojazd pod jednostkę samorządową (urząd gminy/miasta) danej gminy/miasta i udokumentowanie w tym miejscu pamiątkowego zdjęcia, powrót rowerem do miejsca startu (garaż w Bytomiu - Łagiewnikach). Na takich zasadach i w takim stylu planuję "zdobycie" jak największej liczby gmin, bez względu na czas zdobywania.
Mam nadzieję, że moja mapka gminnych zdobyczy zacznie się zapełniać w dobrym tempie   
Serdecznie pozdrawiam Wszystkich Zdobywców i Członków Klubu!

[transatlantyk]

Witaj w klubie Twarde kryteria sobie przyjąłeś. Życzę wytrwałości

[Remigiusz]

Był już jeden z takimi kryteriami, ale długo nie wytrzymał w swoim postanowieniu 

[Freud]

Podejście mi się podoba. Niezła zakrawa na podróż kilkumiesięczną po Polsce. Moim zdaniem inaczej nigdy nie zdobędziesz wszystkich gmin Powodzenia oczywiście!

[transatlantyk]

Był już jeden z takimi kryteriami, ale długo nie wytrzymał w swoim postanowieniu

I to jaki wycinak !

[Cymmes]

Cieszę się Koledzy, że moje podejście się spodobało. Panie Freud nie planuję tego zrobić na jednej wyprawie. Przykład moich założeń - wygląda to tak: (przykład na gminach woj. śląskiego) start z Bytomia. Jadę na południe i zaliczam sobie: Chorzów, Katowice, Tychy i Pszczyna. W każdej z powyższych gmin jadę pod urząd gminy/miasta i robię sobie foto. Z Pszczyny wracam rowerem z powrotem do Bytomia. Kolejny wyjazd robię np dalej na południe woj. śląskiego i jadę rowerem trasą przez w/w miasta (nie wjeżdżam już pod urząd) tylko jadę drogą i zaliczam kolejne dalej na płd gminy od Pszczyny, czyli np. Goczałkowice Zdr, Czechowice-Dziedzice i Bielsko i wracam bo już mi czas na więcej nie pozwala.
Tak to na razie widzę. Zobaczymy na co pozwoli życie, czas i możliwości (szczególnie te finansowo-kondycyjne). To, że w drodze po zdobywanie innych kolejnych gmin będę przejeżdżał przez gminy wcześniej zdobyte - to trudno. Jednak nie muszę już wjeżdżać do "stolicy" wcześniej zdobytej gminy i bawić się w szukanie urzędu tylko pedałuję dalej.
Mam nadzieję, że udało mi się wyjaśnić moje kryteria w tym bardzo ambitnym i ciekawym Klubie. Będę informował na bieżąco jak wygląda moja sytuacja. Mam również zamiar sprawdzić i odnotować jak to będzie wyglądało pod względem przejechanych km.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy lubią zdobywać kolejne gminy 
Cymmes

[transatlantyk]

Cymmes - nie musiałeś nic wyjaśniać. My tę jasność mieliśmy i mamy. Nadal życzymy powodzenia. Poważnie

[Freud]

Ależ ja bardzo dobrze rozumiem co napisałeś wcześniej. Podziwiam i życzę powodzenia
Dla mnie to podejście byłoby zbytnim obciążenie.


Do sedna: napisałeś, że startujesz zawsze z garażu. Moje pytanie: jak zaliczysz gminę na przeciwległym końcu polski? Na mój gust to nie zajmie Ci to 1 dzień a raczej wiele dni. Zjechanie wszystkich gmin na krańcach polski można wtedy zrobić na dwa sposoby:
- długi wyjazd - wyprawa
- po nitce od garażu w linii prostej

Źle zrozumiałem?

[yoshko]

Cymmes - nawet Wilk nie miał tak ambitnych planów a i tak z czasem stał się zwykłym pochłaniaczem gmin.

[aard]

a i tak z czasem stał się zwykłym pochłaniaczem gmin

Dajcie spokój chłopakowi! Albo wytrwa w postanowieniu (podziw!), albo nie wytrwa (spoko). Po co tyle ozorami mleć?

[transatlantyk]

Freud - jednorazowy wyjazd nie wchodzi w grę. To trzeba przejechać z 30.000 km, a może nawet więcej. Ja w tym roku przejechałem 15.000 km i dało mi to trochę ponad 400 gmin.Kilkakrotnie poświęcałem całe dnie tylko i wyłącznie na jazdę w celu zaliczania gmin. Trudno jest zrobić powyżej 15 sztuk, nawet przy najstaranniej zaplanowanej trasie. Gdybym miał tak jeździć przez około 200 dni, to chyba bym samobójstwo z rozpaczy wcześniej popełnił  Gmin w Polsce jest około 2500 sztuk. Remigiusz ma około 1600 gmin i bawi się w to już kilkanaście lat - fakt, że się nie spieszy.
Moim zdaniem jest to zabawa w najszybszym przypadku na kilka lat. Jeżeli chcesz czasem jeszcze gdzieś za granicę wyskoczyć - to już kilkanaście lat.
aard - mielemy ozorami, bo po to mamy forum   Nikt chłopakowi krzywdy przecież nie robi.

[Freud]

@transatlantyk - ja właśnie to chcę powiedzieć. Odwiedzanie gmin tym trybem spowoduje, że nie sposób ich zebrać, CHYBA, że pojedziemy w wielką wyprawę po Polsce.
Ja sam bym tak nie chciał bo wiedziałbym, że mój cel zebrania wszystkich gmin nigdy nie zostanie osiągnięty.
Cymmes a zakładasz, że kiedyś zbierzesz wszystkie?

[transatlantyk]

rdklstr - po pierwsze nie byłeś na zlocie, byłeś na wyprawce.  To są ZASADNICZO różne imprezy.   Zlot jest raz do roku, gromadzi najwięcej ludzi i jest to sztandarowa impreza forum. Wyprawki są częściej.Po drugie - moim zdaniem Twoja mapka ma za dużo informacji i w związku z tym zaciemnia te informacje. Najbardziej czytelne są mapki z zaliczgmine.pl, oraz Remigiusza i Roberta! na przykład. Już moja z tymi kolorami jest chyba mniej przejrzysta, zastanawiam się, czy od nowego roku nie zrezygnuję z kolorów.