Klub Zdobywców Gmin - [DYSKUSJE]

[globalbus]

zależy jak wielkim purystą przebiegu granic gmin jesteś. Bo jedyna słuszna to geoportal, ale używanie tego to tragedia.
Osobiście sprawdzam na gofalk http://www.gofalk.com/routenplaner/route-planner.jsp //Tryb classic ma granice gmin.

[Waxmund]

A ja mam pytanie, nie wiem czy dobrze że tu pytam, no ale.
Jaka jest najlepsza mapa gmin (internetowa) do porównywania przejechanej trasy z bikemap i zaliczonych gmin po drodze? ;>

http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=3161.0

[Oskar]

No tak, nie przeczytałem 1 posta. 

[Borafu]

Ale widzę że ORMO czuwa! 

[tomzoo]

Wilku, jeśli Aard robi to w zgodzie ze swoimi założeniami/przekonaniami/sumieniem czy czym tam jeszcze, przejeżdża/wjeżdża/stawia rower z samochodu w danej gminie i (co najważniejsze) nie kryje się z tym, to w czym problem?
A że nie jest to w zgodzie z zasadami założonymi przez innych wciągniętych w ten proceder osób - to wiadomo, że będzie bolało
No ale - wiesz jak to zrobił i wiesz jak to traktować
Ja też w wiele miejsc, które potem zaznaczyłem na mapie, podjeżdżałem samochodem czy pociągiem, tylko faktycznie były to potem pełnoprawne wycieczki rowerowe. W żadnym razie podjechanie na pogranicze kilku gmin i zrobienie kółka w celu przejechania kilku kilometrów przez teren danej gminy. Taka sztuka dla sztuki wg mnie jest bez sensu...

P.S. Borafu - uśmiałem się do łez

[miki150]

Ale widzę że ORMO czuwa! 

To powinno uśmiercić temat w zarodku 

Dlatego w zaostrzającej się rywalizacji na zaliczgmine.pl trzymam kciuki za Vagabonda i Transatlantyka - nie dajcie się panowie rowerzystom co gminy zaliczają samochodami

Przecież Robert podjeżdża i wszyscy to wiedzą, ostatnio widziano go jak wyciąga rower z samochodu 

[Robert]

Zaczynam rozumieć Remigiusza, który nie chciał się zapisać na zaliczgmine.pl, żeby cyferki nie przysłoniły mu istoty zabawy.

Ale Remigiusz nie kryje się z cyferkami. Jemu po prostu nie chce się klikać te 1,6k razy, skoro ma swój świetne szablon (sam z niego korzystam).
W ub. roku gdy jechaliśmy na Zlot, nie chciał ze mną skoczyć po gminę, bo jestem jego konkurentem Ostra rywalizacja, a nie jakaś-tam zabawa

[Cymmes]

Witajcie Forumowicze!
A co tam też się włączę do dyskusji :-)
Mnie na forum z Wszystkich Forumowiczów najbardziej mobilizuje Wilk. Bywa czasem nastawiony "anty" do różnych tematów przez co mnie osobiście motywuje. Jak np. mój głupi pomysł z rowerem na Rysy  - Wilku - jeszcze to zrealizuję :-)
Natomiast co do gmin to ja w rankingu ciągle się kręcę gdzieś z tyłu i mam raptem szałowe 72 gminy zdobyte. Jak na razie to mnie tak kręci! Może mam małe zdobycze i będę zdobywał je przez 25 lat jeszcze, ale ja mam plan zaliczyć wszystkie bez użycia innych środków niż rower. Wyjazd z domu rowerem i powrót do domu rowerem. Kończą mi się gminy blisko miejsca zamieszkania więc będę musiał coraz dalej zaglądać w kraj. Ale to jest super. Z perspektywy siodełka każda gmina wygląda zupełnie inaczej. Jakie było moje zdziwienie kiedy w gminie Klucze od strony Pilicy wyskoczyły z pod ziemi 2-3 fajne podjazdy. Przecież autem śmigam tam 3 razy w miesiącu i jakoś zupełnie mi to ucieka.
Ciągle się sam przed sobą odgrażam, że wsiądę na rower na miesiąc i będę jeździł od gminy do gminy, ale jak na razie to tylko palcem po mapie :-)
Wilk ja zaliczam od domu do domu i wszystko rowerem + foto pod urzędem gminy - mam szanse na mały cień uznania w Twoich wilczych oczach? :-)
Ciągle tylko mam nadzieję, że w takim postanowieniu wytrwam do ostatniej zaliczonej gminy, że wystarczy zapału i sił.
Kurcze jakbym wyskoczył na zlot rowerem i wrócił rowerem, a po drodze jeszcze foty pod urzędami, ale by mi przybyło gminek... Marzyć każdy może...
Udanych zdobyczy dla Wszystkich w sezonie 2013
Cymmes

[Robert]

aard przyjedzie bryką i obskoczy 50 gminek w czasie gdy Ty zaliczysz 10 - to już będzie gorzej

Każdy ciuła jak może
O np. na BBT zaliczyłem sobie gminę Gryfice - bo choć wydaje się, że granica idzie wzdłuż drogi Golczewo - Płoty, to na bardzo dużym przybliżeniu w GeoPortalu widać, że przejeżdżaliśmy przez jakąś mikroskopijną działkę należącą do Gryfic (nr 142/1).


Teraz będę w tamtych okolicach i rozważałem czy nie zrobić 'poprawki', ale stwierdziłem, że to bez sensu, jak mam podjechać do znaku i zawrócić.

[art75]

ja zaliczam od domu do domu i wszystko rowerem + foto pod urzędem gminy

Stosuję podobną zasadę, co kolega zza miedzy Cymmes (jakoś nigdy nie lubiłem wozić roweru ), przy czym niekoniecznie upieram się przy pstrykaniu fotek pod urzędami gmin.

[chesteroni]

To działa gdy masz mało gmin na koncie. Ja wkrótce w trybie tylkorowerowym będę musiał w dzień zrobić 250km by coś zaliczyć. Nie mam aż tyle wolnego czasu by wszędzie dojechać rowerem więc dopuszczam w zaliczaniu PKP jeśli wcześniej gminę zdobyłem normalnie.

[art75]

Ja czasu mam dużo, tzn. mam nadzieję, że trochę jeszcze pożyję

Człowiek który zainspirował nas do tej zabawy, wszystkie miasta zdobył i wrócił do domu rowerem, i o to tu chodzi. Gdy zaczniemy przystawać na takie kompromisy typu dojazd/powrót PKP lub, to o czym parę postów wyżej wspominał Wilk, to okaże się, że "objechanie ( )" kraju na rowerze to będzie "bułka z masłem" dla co drugiego rowerzysty, który ma trochę więcej czasu na jeżdżenie.

Oczywiście jest to moja subiektywna opinia i jestem daleki od tego, żeby kogokolwiek tu oceniać czy strofować za stosowanie w/w ułatwień, czy też narzucać swoje przemyślenia.

[chesteroni]

Ja chcę zobaczyć jak największy kawałek Polski więc nie zależy mi na formalnym "zaliczaniu" przez wsunięcie koła, a jednocześnie nie odczuwam potrzeby odwiedzania każdej siedziby gminy itp. Po prostu chcę przejechać przez jej teren, zapoznać się "organoleptycznie" z widokami, drogami itp. "walorami krajoznawczymi"
Zachodniopomorskie objechałem całe (bez ok. 8 gmin) w czasach studenckich i prawie nie posiłkowałem się pociągami, ale obecnie mam też inne obowiązki pracoworodzinne
Nie wydaje mi się, aby jedynie tryb wyprawowy ze startem i metą w domu był sensowny - życia by mi pewnie nie starczyło. Jak ktoś ma czas - zazdroszczę i życzę powodzenia

Sam staram się jedynie nie przegapić jakichś fajnych miejscówek. No i nie wyobrażam sobie tego tak, że jadę gdzieś z rowerem, robię kilka kilometrów i wracam - to jest IMO bez sensu. Natomiast jeśli w powyższym te kilka km zamienić na "dzień lub więcej na rowerze" - to jak najbardziej mi się ten plan podoba

[art75]

Rozumiem Twoje argumenty, sytuację zawodowo-rodzinną mam podobną i bynajmniej nie neguję przewożenia roweru pociągiem, czy samochodem (np. w zeszłym roku objechałem z rodziną spory kawałek Roztocza)  tylko po prostu nie zaznaczam tego na mapie zg, ponieważ nie spełnia to kryteriów "zaliczenia" jakie (sam sobie) wyznaczyłem.
I tyle.

[yoshko]

Od miesięcy nikt nic nie pisał.

Co tam słychać w gminach, bo u mnie niezwykle drapieżnie. Pożeracz Gmin wyrobił roczna normę a jeszcze pół roku przed nami.

Musze coś zrobić z Wrocławiem bo tak brzydko wygląda samotnie oraz połączyć kosę poznańsko-zielonogórską.