jeszcze raz chętnie pojechał. Nie lubię gór i przejeżdżam dziennie 50-60 km. Czy ktoś ma chęć towarzyszyć ?
Bardzo się cieszę tak szybką reakcją podwórkowych kolarzyków, ale Was tu nikt o zdanie nie prosił. Jeżeli nie zrozumieliście tekstu, to poproście kogoś o przetłumaczenie. Waszych recenzji nikt tu nie potrzebuje, jeżeli nie chcecie jechać na powyżej opisaną wycieczkę, z jakichkolwiek względów, to nie musicie o tym nikogo informować.
Jeśli musicie kontynuować przepychankę, to idźcie na 'precla'