Witam ponownie.
Na rowerze nauczyłem się jeździć, jako dziecko i jeździłem dużo, ale to było w szkole podstawowej. Później rower zamieniłem na Simsona a jak skończyłem szkołę średnią na samochód. Efektem tego po kilku latach był całkowity brak kondycji i 110 kg przy 177 cm wzrostu. Wszystko zgodnie z twierdzeniem, że do czterdziestki przeciętny obywatel tego kraju regularnie niszczy organizm a po czterdziestce stara się ratować. Z ilości przejechanych kilometrów jestem dumny. Z roku na rok jeżdżę więcej. Rywalizuje z moją panią. Ona ma podobne osiągi. W zeszłym roku sezon rowerowy z racji pobytu w Australii mięliśmy do po połowy grudnia. Doszło nam dodatkowe 1000 km i to poprawiło wynik. W 2009r zrobiłem 6500 km. Potrzebuje lepszego sprzętu i mam do kolegów kilka pytań, ale to opisze w odpowiednim dziale.
Janek