Zachodnia Norwegia - lipiec 2011

[cinek]

Freud, rozważ sobie opcję - samochodem do Oslo, pociągiem na początek trasy, jazda rowerem, pociągiem z końca trasy do Oslo i samochodem do domu.
W samochodzie czekają czyste ciuchy, jedzenie i jeszcze zwiedzanie Oslo dochodzi na luzie.
Pociągi, autobusy, samoloty do Oslo jeżdżą z całego kraju.

[szy]

Na trasie Bergen - Flam wiem, że kursuje Express Boat - ale to szybkie pioruństwo jest dosyć drogie (na pokładzie zrywa czapki z głów  ).

Właśnie z powodu ceny nazwałem to ekstrawagancją... :)
Ale do koncepcji zjechania Norwegii 'wewnętrznej' pasuje
mi idealnie. Tym bardziej, gdy udało nam się zobaczyć
Sognefjord w zeszłym roku.

W czerwcu WSZĘDZIE tam, gdzie byliśmy wydawało nam się odludnie, a nawet bezludnie.

A my takich obrazków mieliśmy sporo:



... ale właśnie tam nad największymi fiordami. Dopiero
na północ od Sognefjordu (Skei, o którym wspominałeś)
przez trzy dni mieliśmy namiastkę tego o czym myślę :]

Szy.

[tomzoo]

No faktycznie... na starej wąskiej "Siódemce" to mogłoby być upierdliwe...
Czyli wg mnie... do 1/2 satysfakcji z wyjazdu do Norwegii mogą zabrać deszcze;
do 1/8 satysfakcji może zabrać wakacyjny ruch samochodowy (autobusy, kampery itd.), jeśli jeździ się głównymi trasami (a częściowo inaczej się nie da pojechać);
i do 3/8 satysfakcji mogą zabrać mgły i niskie chmury, które zasłonią widoki...

[Freud]

W zasadzie to jakoś środek transportu już sobie znajdę. Tutaj nie będzie problemu bo widzę, że możliwości są.

Bardziej waham się co do terminu. Niby ten lipiec najcieplejszy, ale też patrzę czy czasem nie da się ominąć tych cholernych muszek No i do tego czytałem gdzieś, że Norwegia najpiękniejsza jest w maju. To prawda?

Wstępnie obrałem lipiec żeby poznać realia podróży i cen.

[Freud]

Wilku - ja to wiem, że nie przewidzę pogody
Skoro o każdej porze roku w Norwegii może padać albo i nie to nie biorę tego w ogóle pod uwagę.
Także nie pytałem o to czy będzie padało. Zapomnij o tym, że zapytałem wcześniej o te deszcze . Temat dla mnie jasny tak? Teraz analizuję bardziej Norwegię w kontekście plusów i minusów.

Właśnie m.in. te kontrasty, o których piszesz, miałem na myśli. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że w maju drogi mogą być nieprzejezdne. To dość cenna informacja.
Tak swoją drogą to pewnie też zależy od tego, czy to jest początek czy koniec maja.

Gdybym wybrał się na koniec maja, lub nawet początek czerwca to myślę, że i temp. będą do zniesienia i chociaż muszek nie będzie i być może jeszcze gdzieś śniegu użyczę.

Zawsze znajdzie się jakiś minus, ale przynajmniej będę mógł obrać porę dla siebie.

[szy]

W maju to możesz mieć szansę na biegówkach pośmigać ;]

Jeśli chcesz korzystać z możliwie długiego dnia jedź w lipcu,
na początku. Jeśli na dodatek trafisz w okolice Trondheim,
ciemno zaledwie ze 2-3 godziny. Na południu oczywiście
dłużej. Nam na początku sierpnia ściemniało się po 23-ej.

Deszcz, temperatury - w praktyce jeden czy trzy stopnie
średnich temperatur wiele nie zmienią. Na deszcz trafisz
albo nie - nikt nie powie nic mądrzejszego ;]

A może po długim cieplejszym okresie lodowce będą
aktywniejsze akustycznie?

Rok szkolny zaczyna się w trzecim tygodniu sierpnia, więc
teoretycznie powinno być luźniej na kempingach. Ale i tak
tam wielu z zagranicy... Nie pamiętam, czy na kempingach
był 'high season'...

... więc jedź wtedy, gdy będą najlepsze ceny biletów
- pasuje? :]

Szy.

[szy]

Gdybym wybrał się na koniec maja, lub nawet początek czerwca to myślę, że i temp. będą do zniesienia i chociaż muszek nie będzie i być może jeszcze gdzieś śniegu użyczę.

Solidne przymrozki masz w tym okresie jak w banku,
szczególnie gdzieś wyżej. W sierpniu w prognozach
mieliśmy w nocy 0-3 stopnie. Ile realnie nie wiem
- nie mieliśmy termometru. Ale ciepło o 2-3 w nocy
nie było ;]

Szy.

[Freud]

Maj w takim razie odpada.

Okej, czyli mówisz, że sierpień też jest całkiem dobrym miesiącem.
Innymi słowy: czerwiec-wrzesień też są okej i to jest raczej kwestia temperatur.

Z przejazdem tam nie powinno być problemu.

Moja żona nienawidzi robactwa i te muszki mogą ją "zabić". Ew. ona mnie zabije za nie
Dlatego też jeśli będę mógł to przesunę wyjazd tak, aby muszki mogły zniknąć

Znalazłem też tanie bilety samolotem do Oslo. Później pociągiem dalej na północ.

Cóż - przeanalizuję sobie wszystko w ciszy. Dam znać jakie wnioski i decyzje

Gdybyście mieli jakieś cenne wskazówki co do realiów pogodowych lub charakterystycznych dla tego kraju, które warto brać pod uwagę planując czas wyprawy to będę wdzięczny.

[szy]

A jak o planowaniu, film z Drogi Atlantyckiej, sprzed kilku
dni (klik):



... z tego złego, okropnego, porywającego dzieci z domów
Facebooka ;)

-> https://www.facebook.com/visitnorway

Szy.

[szy]

Aha! Freudzie, gdybyście chcieli sobie przerwę zrobić
i zamiast pojeździc, to... polatać - luz.



;)

Szy.

[miki150]

Myślałem że wyląduje w wodzie jak kaczka

[Freud]

Niesamowite. Ehh chciałbym tak sobie polatać

[m+k]

Mam obawy, że z meszkami od wiosny do jesieni jest problem, no chyba, że się mylę Może niech wypowiedzą się te osoby, które były w Norwegii w tych miesiącach.
Pozdrawiamy

[Janus]

Też mi się tak wydaje. Chcesz być w Norwegii wtedy, kiedy jest tam w miarę ciepło. Myślisz, że różnisz się pod tym względem od meszek? Coś za coś...

[Ricardo]

Freud, nie ma się co za długo zastanawiać. W tym temacie są chyba z grubsza wszystkie informacje jak taki wyjazd sobie zorganizować. Taniej niż samolotem to chyba się nie uda dostać do Bergen/Stavanger. Ja wczoraj przy okazji 20% zniżki w Wizz kupiłem bilety na lipiec. Lot WAW -> SVG ok 600 pln za 2 osoby i 2 rowery. Dodatkowego bagażu chyba też nie będziesz potrzebował bo jest 10 kg podręcznego gratis + karton z rowerem może mieć max 32 kg. Ja lecę z kolegą, opcja ultra light, całość bagażu pewnie ok 6-8 kg. Trasa Stavanger -> okolice Bergen->Oslo->Trelleborg->Rostock->Świnoujście