Autor Wątek: Częste mycie skraca zycie? (roweru)  (Przeczytany 7124 razy)

Online Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6096
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Częste mycie skraca zycie? (roweru)
« 8 Lut 2011, 23:42 »
W porządku, w porządku :) Peace :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 


Offline majchers

  • Wiadomości: 333
  • Miasto: Kanada
  • Na forum od: 16.10.2008
Częste mycie skraca zycie? (roweru)
« 9 Lut 2011, 01:02 »
Cytat: "aard"
Majchers, trafiłeś w sedno! pozwoliłem sobie wziąć Twój bon-mot na sygnaturkę. jesli masz coś przeciwko, to daj znać :)
Nie mam nic. Wręcz przeciwnie - cieszę się z zaszczytu!
:lol:
P.S. A propos bon-motów: podoba mi się tranguilo "Lepiej spędzić starość na wózku niż młodość na kanapie"

Online Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6096
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Częste mycie skraca zycie? (roweru)
« 9 Lut 2011, 07:34 »
Też mi się podoba! :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna tranquilo

  • Wiadomości: 1692
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 21.01.2011
    • Na rowerowej ścieżce
Częste mycie skraca zycie? (roweru)
« 9 Lut 2011, 07:46 »
Też mi się podoba  :D

...ale skąd ten tranaguillo :?:

Offline majchers

  • Wiadomości: 333
  • Miasto: Kanada
  • Na forum od: 16.10.2008
Częste mycie skraca zycie? (roweru)
« 9 Lut 2011, 16:46 »
Cytat: "tranquilo"
...ale skąd ten tranaguillo :?:
Jaki tranaquillo...?
 :mrgreen:
P.S. Sorry  :wink:

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Uwaga, wykopki! :D

Po co zakładać nowy temat, jak stary pięknie się rozwijał.

Podczas dzisiejszego mycia roweru po jeździe we wczorajszym deszczu naszła mnie taka myśl: jak myjecie swoje rowery?

Mi się zdarza korzystać z myjni bezdotykowej, ale wtedy leje wodę z dość dużej odległości (2-3 metry) i z nad głowy i potem poprawiam szmatą. Wiadomo, tak najprościej, choć zewsząd słychać głosy, że wypłukuje się smar. Jak mi się chce i mam czas to pracuję jak dziś: miska, szmata, spryskiwacz do kwiatów i 20 minut pracy. Wiem jednak, że pewnie macie swoje sposoby, np Turysta zdradził mi, że korzysta z ogrodowego opryskiwacza ciśnieniowego.

No więc jak u Was, wygrywa lenistwo (myjka, karcher), rozsądek i drobiazgowość (miska, szmata) czy pomysłowość (inne?) :)
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Zawsze uważałem mycie wszelkich pojazdów za bezcelowe. Przecież zaraz i tak się wybrudzą, a po umyciu wcale nie wyglądają lepiej bo jeszcze bardziej widać obicia, rdzę i inne niedoskonałości.

Wyjątkiem jest sytuacja gdy błoto tak zalepia elementy ruchome, że ruchomość tracą. Zazwyczaj jednak zdarza się to z dala od myjni i posiłkuję się tym co pod ręką — kijem do zgrubnego wydłubania, butelką do polania wodą i szmatą bądź zwitkiem trawy do starcia pozostałości.

Może jednak kiedyś zajadę rowerem na myjnię. Tak z czystej ciekawości co ta maszyneria potrafi :)

RDK

  • Gość
ja korzystam z niezwykle przydatnego wynalazku, jakim są opady deszczu (mycie góry) i kałuż na asfalcie (mycie dołu rower). Czasem wykorzystuję energię powstałą w wyniku nagłego wjechania w doły czy kocie łby, która zdziera większe, zaschłe kawałki ziemi  ;) Szczególnie drobiazgowy peeling zapewniam rowerowi w myjni leśnej, ale otwierają ją tylko na sezon letni  :D

Offline Mężczyzna JUREK

  • Wiadomości: 1194
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 21.11.2011
Jeżeli myję  :D , to tak jak kiedyś myto samochody.
 błoto - wiadro z wodą, szczotka,
 następnie bawełniana szmata i wycieranie zacieków.

emes :

"po umyciu wcale nie wyglądają lepiej bo jeszcze bardziej widać obicia, rdzę i inne niedoskonałości."

to jest piękne, jak blizny u wojownika.

Offline Mężczyzna Rado

  • Wiadomości: 1487
  • Miasto: Lublin
  • Na forum od: 25.05.2011
Jak rower jest strasznie zabłocony to zdecydowanie jadę na myjkę, jeśli myjka nie jest jednak potrzebna, to wystarczą chusteczki nawilżające - takie do powierzchni drewnianych (nie, nie mam drewnianej ramy :-) ), bo te inne (np. dla małych dzieci) są nasączone jakimś "kremem".

Na podjazdach się męczę, na zjazdach odpoczywam, a na płaskim po prostu pedałuję :)

Offline Mężczyzna Waski

  • Kapituła MP
  • Wiadomości: 2874
  • Miasto: Lubin
  • Na forum od: 23.02.2013
Mi rower myje szwagier bo nie może na niego patrzeć gdy do niego przyjadę. Muszę go odwiedzić bo mam brudny.
"Wąski. My nie możemy jechać tam bez rowerów. Jak zwierzęta. :)"
"Kolarsko jesteś taki sobie, [...]" yurek55


Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
polecam sprężarkę i dyszę na pistolecie. 6-8 atm spokojnie oderwie nawet smar od łańcucha. Bezdotykowo i sucho :D

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Bliskie jest mi podejście emesa, choć czasem się przełamuję i wykorzystuję kupiony w tym celu w jakimś markecie opryskiwacz, mniej więcej taki:

Co spłynie tego nie ma, co zostanie widać musi zostać ;)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum