Panowie,przecież to wszystko tylko zakładanie i gdybanie.Jak by tak zacząć myśleć dogłębnie i analizować wszystkie opcje,to by człowiek nawet własnego cienia się bał i nie tylko na wyprawę rowerową,ale i spod pierzyny by się nie ruszył:)
Wystarczy, że ktoś spuści Ci manto i weźmie klucz :-)
Niech będzie,że to mój pomysł z tym drugim namiotem...
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
....... dochodzi się do wniosku że w krzakach najbezpieczniej............................Rozbijając się na uboczu zapewniasz sobie dość wysoki poziom bezpieczeństwa nie siłą ścian twojego namiotu, ale swoją niezauważalnością. Jeśli chcesz ten poziom zwiększyć to raczej zastanów się nad kolorem namiotu, osłonięciem/zdjęciem wszelkich odblasków, rozbijaniem o zmroku, w miejscu z którego nie widać twoich świateł itp, a nie stawianiem drugiego namiotu, który tylko pogarsza sytuację.