Autor Wątek: Mój patent na....  (Przeczytany 285542 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Mój patent na....
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Mój patent na....
« 17 Wrz 2014, 15:23 »
Gotowałem w podobnych proporcjach. Pojemnik mieści 160g świderków, po wlaniu go wraz z wodą zostawało jeszcze trochę miejsca w misce 600ml.

Namoczenie makaronu przed jego gotowaniem daje jeszcze oszczędność minimum 50% czasu/paliwa w porównaniu do gotowania suchego (wrzuconego do zimnej wody) :P
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Mój patent na....
« 17 Wrz 2014, 15:26 »
durum nie nasiąka praktycznie w ogóle. Co innego ryż, tutaj różnica w czasie gotowania jest bardzo duża, starczy namoczenie przez 5 min przed gotowaniem.

My home is where my bike is.

Offline Kobieta Jelona

  • Wiadomości: 1062
  • Miasto: Wałbrzych
  • Na forum od: 26.12.2013
    • Jakość to będzie blog
Odp: Mój patent na....
« 17 Wrz 2014, 15:52 »
Nie wiem czemu wrzucacie do zimnej, na opakowaniach makaronów pisze zawsze, żeby wrzucać go do gorącej wody  ::) najlepiej jeszcze, żeby powoli, żeby temperatura wody za szybko nie spadła  ::)

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Mój patent na....
« 17 Wrz 2014, 15:56 »
By podczas podgrzewania wody od razu makaronrozmiękł, co skraca czas gotowania. W domu gotuję normalnie czyli do wrzątku wrzucam, a pod namiotem używam porządne świderki (cena minimum 2zł za 500g), które są odporne na "rozmemłanie".

E: Nie polecam w ogóle do takich zabiegów makaronów "za grosze", bo wyjdzie z tego niestrawna papka.
« Ostatnia zmiana: 17 Wrz 2014, 16:02 yoshko »

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Mój patent na....
« 17 Wrz 2014, 15:57 »
opakowania kłamią ;) Ryż też wrzucam do zimnej. Oszczędność czasu i energii, w czasie zagotowywania wody już zdąży trochę ciepła wchłonąć. Cały sens gotowania to dostarczenie ciepła, aby skrobia przeszła do bardziej strawnej formy, a w jaki sposób to się stanie to już naprawdę wszystko jedno.

My home is where my bike is.

Offline Kobieta Jelona

  • Wiadomości: 1062
  • Miasto: Wałbrzych
  • Na forum od: 26.12.2013
    • Jakość to będzie blog
Odp: Mój patent na....
« 17 Wrz 2014, 16:04 »
Jak wrócę do domu w przyszłym tygodniu to zrobię testa z ciekawości i sprawdzę, jakie są liczby :D

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Mój patent na....
« 17 Wrz 2014, 16:50 »
durum nie nasiąka praktycznie w ogóle. Co innego ryż, tutaj różnica w czasie gotowania jest bardzo duża, starczy namoczenie przez 5 min przed gotowaniem.
Nie wiem jakiego makaronu używałem, ale on też wymagał dłuższego moczenia niż przez godzinę. Optimum to chyba 3-4 godziny moczenia podczas jazdy (wstrząsy robią swoje ;))
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Mój patent na....
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Mój patent na....
« 17 Wrz 2014, 18:30 »

W tym kontekście kilka razy zabierałem lekki, szeroki termos 0,5 l. Ziarno/makaron + wrzątek do środka i w drogę. Gotując wodę 1x, uzyskiwałem 2 ciepłe posiłki (pierwszy, z menażki, spożywałem na miejscu).
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Odp: Mój patent na....
« 17 Wrz 2014, 23:01 »
Skoro już o makaronowych patentach: zagotowujemy makaron w wodzie (można wrzucić do zimnej, jeśli kto chce), ale tylko do wrzenia i odstawiamy z ognia. Stoi sobie pod przykryciem i dochodzi. W tym czasie gotujemy/ podgrzewamy sos. Makaron sam dojdzie w czasie porównywalnym z tym, ile by mu zajęło dojście na ogniu. Odcedzamy i jemy z właśnie przygotowanym sosem :)

Sprawdzone wielokrotnie.
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Mój patent na....
« 17 Wrz 2014, 23:02 »
i nie ma szans wtedy się rozgotować, a woda wykipieć. Już raz tak załatwiłem palnik. :P

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3334
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Odp: Mój patent na....
« 17 Wrz 2014, 23:06 »
Worek tak tniesz wagę a tu dodatkowy pojemnik trzeba do namaczania... ;)

Ja podobnie chyba jak Global - do makaronu daję mało wody, sos w tej wodzie bez odlewania robię.


Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Mój patent na....
« 17 Wrz 2014, 23:09 »
Czasem warto wziąć więcej żeby zaoszczędzić na czymś innym. Np. na długim wyjeździe zdecydowanie warto mieć cięższy garnek z radiatorem.
« Ostatnia zmiana: 19 Wrz 2014, 09:24 worek_foliowy »
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Mój patent na....
« 19 Wrz 2014, 08:57 »
Skoro już o makaronowych patentach: zagotowujemy makaron w wodzie (można wrzucić do zimnej, jeśli kto chce), ale tylko do wrzenia i odstawiamy z ognia. Stoi sobie pod przykryciem i dochodzi. W tym czasie gotujemy/ podgrzewamy sos. Makaron sam dojdzie w czasie porównywalnym z tym, ile by mu zajęło dojście na ogniu. Odcedzamy i jemy z właśnie przygotowanym sosem :)

Sprawdzone wielokrotnie.

Niby tak, ale ja jakoś mam wrażenie że taki makaron który dochodzi, a nie jest normalnie ugotowany ma gorszy smak... :P
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum