Czy w takich warunkach nie lepiej będzie się przebrać w suche rzeczy, a rano nie założyć tych używanych, mimo że mokrych?
Twój zarzut odnośnie zamarzania - łatwo obejść, wiele osób nocujących nocą trzyma podmoczone rzeczy w śpiworze, właśnie w foliowym worku (nierzadko śpią np. razem z butami).
Oczywiście nie uchroni tego z przejścia wilgoci z ciała na śpiwór, ale myślę że autor artykułu trochę za bardzo tą sprawę demonizuje.
A te pół litra w klimacie wysokogórskim czy zwłaszcza polarnym zamarza dość szybko i spora tego część już z tego śpiwora nie wychodzi. I klops.
słuchajcie, co sądzicie o tym, aby zaraz po rozłożeniu namiotu wejść do środka, zamknąć na tyle szczelnie ile się da i odpalić palnik?
Cytat: "skolioza"słuchajcie, co sądzicie o tym, aby zaraz po rozłożeniu namiotu wejść do środka, zamknąć na tyle szczelnie ile się da i odpalić palnik? To oczywiście jest metoda. Ale ryzykowna bardzo. Zwłaszcza przebiórka przy właczonym palniku może się szybciutko tragicznie skończyć. Najlepiej nagrzać gotując żarcie, potem zgasić palnik i dopiero się przebierać.
słuchajcie, co sądzicie o tym, aby zaraz po rozłożeniu namiotu wejść do środka, zamknąć na tyle szczelnie ile się da i odpalić palnik? oczywiście trzeba bardzo z tym uważać aby namiotu nie spalić i wymusza to zabranie większej ilości gazu na długi wyjazd ale....próbowałem przy ok -10C i po pewnej chwili "grzania" w namiocie robi się na tyle "złamane" powietrze że można dość swobodnie przebrać sie w suche rzeczy - nawet bieliznęOczywiście to co mamy wilgotne zdjęte z siebie nie wyschnie do rana, ale nockę mamy spokojniejszą
No ale są przecież śpiwory z materiałów typu Dry (od zewnątrz), tutaj taka krótka notka techniczna na stronie znanej firmy robiącej śpiwory - Yeti, na warunki z dużą wilgocią zalecają właśnie modele Dry:http://www.yeti.com.pl/technologies.html
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje
Worek na zwłoki - zapinany na prosty zamek błyskawiczny.