Autor Wątek: Rowerowe Kolosy 2011  (Przeczytany 5529 razy)

Offline Mężczyzna szy

  • Wiadomości: 3146
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 29.04.2009
Rowerowe Kolosy 2011
« 3 Mar 2011, 15:48 »
Przebrałem dla GL, to i Wam podrzucę, przy okazji pozdrawiam
posezonowo (narciarsko) i przedsezonowo (rowerowo)...


* * *


Kolosy 2010 - 11-13 marca 2011 - w Gdyni. Co rowerowego?


W piątek:



Dwa pluszaki i w drogę!
Maciej Mężyński
 
Jeśli komuś wydaje się, że narodziny dzieci, a tym bardziej    
dwójki dzieci, to koniec marzeń o dalekich podróżach,    
powinien... No właśnie: wrzucić niższy bieg, zabrać butelkę na    
mleko, dwa pluszaki i ruszyć w drogę. Maciejowi Mężyńskiemu i    
jego żonie trzy- i sześcioletni współtowarzysze rowerowej    
wyprawy pozwolili na nowo odkryć pasję podróżowania. Bez nich    
Mężyńscy raczej nie mieliby szans na zawieranie codziennie nowych    
znajomości na placach zabaw.



„Islandia jest kobietą”
Piotr Mitko
 
Nie było łatwo zrealizować ten film, i to nie tylko dlatego, że    
Islandia uchodzi za kraj, w którym warunki do jazdy rowerem są    
najtrudniejsze w Europie. Piotr Mitko w sześć tygodni przemierzył    
4 tys. km wzdłuż wybrzeży wyspy, przez cały ten czas wytrwale    
ładując swoją kamerę za pomocą chałupniczo zmajstrowanej przez    
kolegę prądnicy. Dzięki temu udało mu się uchwycić i    
uwiecznić mnóstwo różnorodnych aspektów samotnej podróży.    
Film zarówno oddaje atmosferę odwiedzanych miejsc, jak i    
dokumentuje stan uczuć oraz refleksje towarzyszące rowerowej    
tułaczce w cieniu wulkanów.



Pamir rowerem
Grzegorz Szyszkowski
 
Ze względu na bardzo dużą wysokość, potężne rzeki, brak    
mostów, lawiny błotne i kamienne, wiatr oraz upał jazda rowerem    
przez Pamir, jedne z najwyższych gór świata, stanowi ogromne    
wyzwanie. Tym większe, jeśli zamiast korzystać z Pamir Highway,    
zamierza się szukać wrażeń na bezdrożach.



Goniąc horyzont: gringo na rowerze
Piotr Baska

Wyprawa, która pozwoliła poznać samotnemu rowerzyście dwa    
oblicza Ameryki Południowej. Najpierw, po wylądowaniu w Santiago    
de Chile, Piotr Baska ruszył na południe słynną Panamericaną w    
kierunku Puerto Montt, by po przejechaniu 1100 km wsiąść na prom    
i dotrzeć do nie mniej sławnej Carretera Austral, biegnącej    
wzdłuż granicy z Argentyną przez całą Patagonię. Kolejne 1200    
km, głównie po kamieniach i szutrze, kolejna przeprawa promowa    
(nieopodal Fitz Roya) i pogoń za horyzontem przeniosła się do    
Argentyny. Po dotarciu do Cieśniny Magellana i Punta Arenas, a    
następnie przejechaniu jeszcze 500 km przez Ziemię Ognistą    
trójmiejski rowerzysta osiągnął Ushuaię.



Welocypedem przez Afrykę
Maciej Czapliński, Ryszard Karkosz, Mariusz Mitrowski
 
Blisko dziewięciomiesięczna wyprawa, w trakcie której trzech    
podróżników z Polski przejechało Afrykę na rowerach z północy    
na południe. Licząca łącznie ok. 13 tys. km trasa wiodła z    
Kairu do Kapsztadu przez dolinę Nilu, Sudan, Etiopię, Kenię,    
Tanzanię, Zambię, Botswanę i RPA.



Afryka na dwóch kółkach: dni trudne, ważne i inspirujące
Łukasz Nitwiński

Kontynent był mu obojętny. Chciał, żeby było ciężko, odludnie    
i pięknie. Rzucił pracę, kupił rower i wybrał Afrykę. Pomimo    
tego, że nigdy wcześniej nawet nie zmienił dętki, nie miał    
wątpliwości, że na wyprawę musi ruszyć samotnie. Tylko w ten    
sposób widział szansę na zrzucenie swojej „europejskiej    
powłoki” i otwarcie wszystkich zmysłów na to, co spotka go po    
drodze.



Rowerem i kajakiem przez Patagonię
Andrzej Ziółkowski

Plan był taki: najpierw rowerem przez Andy, następnie spływ    
kajakiem rzeką Rio Chubut przez pampę. Dobrze ponad 2 tys. km od    
oceanu do oceanu. Samotnie od Pacyfiku do Atlantyku. I wszystko    
udałoby się wręcz popisowo, gdyby po drodze nie wyschła rzeka.


* * *


W sobotę:



Lemury i baobaby, czyli Madagaskar po ślubie
Magdalena i Paweł Opaska

Rok temu otrzymali Kolosa za dwuipółletnią rowerową wyprawę    
dookoła świata, która zakończyła się dla nich dramatycznie, bo    
przed ołtarzem. Podróży poślubnej więc też nie mogli mieć    
całkiem zwyczajnej – wybrali się na Madagaskar. Na miejscu    
kupili tanie, chińskie rowery, u spawacza sprawili sobie do nich    
porządne bagażniki (jak mówią, takie, na których „można    
było przewieźć choćby słonia”) i ruszyli na zmagania ze    
słynnym madagaskarskim błotem. Po drodze, chociaż dróg zbyt    
wielu nie uświadczyli, bywało różnie: to rower wylądował na    
dnie dwumetrowego dołu (na szczęście bez rowerzysty), to znowu    
lemury podkradły im prowiant z kempingu. Z licznymi przygodami    
udało im się przejechać na wyspie łącznie 1825 km i pokonać    
dystans ze stołecznego Antananarivo przez Soanierana Ivongo do    
Mananary i później do Maroantsetry.



Rowerowa „Kropla świata”
Sylwester Czerwiński

Kiedyś, mimo zupełnego braku doświadczenia, po prostu kupił    
rower i ruszył przed siebie. Znajomi z rodzinnego Goleniowa    
sądzili, że nie dojedzie dalej niż do Pragi. A on najpierw    
objechał Europę, rok później zahaczył o Afrykę Północną,    
następnie zaś dotarł aż do Chin. Ale ciągle było mu mało –    
marzył o wyprawie, podczas której nie będzie się musiał nigdzie    
spieszyć.



Afryka Nowaka
Piotr Strzeżysz, Piotr Sudoł
 
„Afryka Nowaka” to bezprecedensowa sztafeta szlakiem wybitnego    
polskiego podróżnika, Kazimierza Nowaka, który w latach 1931-1936    
samotnie przemierzył Afrykę z północy na południe i z powrotem,    
poruszając się przede wszystkim na rowerze, ale również pieszo,    
konno, łodzią i na wielbłądzie. W trwającym od listopada 2009    
r., podzielonym na ponad dwadzieścia etapów i zamierzonym na dwa    
lata przedsięwzięciu bierze udział kilkudziesięciu    
podróżników z Polski i zagranicy. W 2010 r. uczestnicy wyprawy,    
jak Nowak, przemierzyli na rowerach i pieszo kilkanaście tysięcy    
kilometrów po drogach i bezdrożach Egiptu, Sudanu, Sudanu    
Południowego, Ugandy, Demokratycznej Republiki Konga, Rwandy,    
Burundi, Zambii, Zimbabwe, RPA, Namibii i Angoli, zamontowali    
kilkadziesiąt tabliczek upamiętniających historyczną podróż    
sprzed blisko osiemdziesięciu lat, a także spotkali ludzi    
pamiętających do dziś brodatego podróżnika z Polski, który w    
niespotykany sposób przemierzał Afrykę w czasach ich    
dzieciństwa.


* * *


Cały program:

-> http://www.kolosy.pl/kolosy2010.php

:]

Szy.

Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, w Niemczech i w Europie

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Rowerowe Kolosy 2011
« 3 Mar 2011, 16:39 »
"Kiedyś, mimo zupełnego braku doświadczenia, po prostu kupił
rower i ruszył przed siebie. Znajomi z rodzinnego Goleniowa
sądzili, że nie dojedzie dalej niż do Pragi. A on najpierw
objechał Europę, rok później zahaczył o Afrykę Północną, " ... to tak można ??

;-)
… why so serious ?

Offline Mężczyzna usulovski

  • Wiadomości: 1266
  • Miasto: Edynburg
  • Na forum od: 17.07.2008
Rowerowe Kolosy 2011
« 4 Mar 2011, 00:51 »
Cytat: "robb"
"Kiedyś, mimo zupełnego braku doświadczenia, po prostu kupił
rower i ruszył przed siebie. Znajomi z rodzinnego Goleniowa
sądzili, że nie dojedzie dalej niż do Pragi. A on najpierw
objechał Europę, rok później zahaczył o Afrykę Północną, " ... to tak można ??

;-)


Tutaj ciekawy artykuł na temat pana Czerwińskiego:

http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1513402,1,rowerem-przez-swiat.read


PS Potwierdza się opinia o Wietnamie.

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Rowerowe Kolosy 2011
« 4 Mar 2011, 08:20 »
rewelacyjny ten Czerwiński. Zgadzam się z Tobą Michał - Normalny gość.

Offline Mężczyzna szy

  • Wiadomości: 3146
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 29.04.2009
Rowerowe Kolosy 2011
« 4 Mar 2011, 08:26 »
Cytat: "vilqu"
Tutaj ciekawy artykuł na temat pana Czerwińskiego:
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1513402,1,rowerem-przez-swiat.read


Świetne. Dzięki.

Szy.

Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, w Niemczech i w Europie

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Rowerowe Kolosy 2011
« 4 Mar 2011, 09:32 »
Z Sylwestrem kiedyś mailowaliśmy .. prawie mu stronę www zrobiliśmy ... no prawie :-)

a na poważnie ... może niepotrzebnie, bo Kolosy to nie moja bajka .. ale zawsze jakoś załamuję wirtualnie ręcę jak czytam, że ktoś będzie opowiadał o hardkorze miejsc w których był ... a ja w tych miejscach też byłem .. więc nie były hardkorowe .. powiecie - lans, ja to wszystko rozumiem .. :-) ale i tak mnie strzela ...


a na kolosach będzie taki jeden :-) nawet spotkaliśmy się na trasie, miły kumpel, bardzo, pomógł Benowi z naprawą roweru, nam oddał jakieś fajne batony bo właśnie wracał do PL ... na noc zostaliśmy u ludzi na noc ... biedny .. nawet nie wiedział "że tak można" :-) ...

Jedno miejsce - rózne cele .. ale nijak hardcore :-)

tylko po co ja się tu ... ;-)
… why so serious ?

Offline Mężczyzna szy

  • Wiadomości: 3146
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 29.04.2009
Rowerowe Kolosy 2011
« 4 Mar 2011, 09:39 »
Oj, chyba niepotrzebnie tak piszesz.

Każdy z nas ma własne spojrzenie na wiele spraw i szanujmy
to. Jedni jeżdżą po to by potem trafić na Kolosy, inni by
nigdzie nie trafić. Drudzy lansują się na spotkaniach, inni
na swojej WWW... Trzeci uśmiechają się pod nosem gdy
inni piszą o 'zrobieniu strony' na gotowym szablonie WP... ;)
Czwarci w końcu swoją WWW traktują jak książeczkę KOT.

Robb, tak jak wszyscy jesteśmy do siebie podobni, tak
każdy ma inaczej pod sufitem. I fajnie, fajnie!

Szy.

Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, w Niemczech i w Europie

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Rowerowe Kolosy 2011
« 4 Mar 2011, 10:10 »
Robb, dla wiekszosci ludzi jazda z sakwami w gorach i jeszcze w deszczu to jest juz taki hardkor, ze lapia sie za glowe u mowia ze nigdy czegos takiego nie zrobia :-)

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Rowerowe Kolosy 2011
« 4 Mar 2011, 10:15 »
Eee tam u mnie w rodzinie to mówią na mnie wariat bo jeżdżę czasami do Lublina (ok. 109 km) ;)

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Rowerowe Kolosy 2011
« 4 Mar 2011, 10:26 »
szy, ja niczego nie neguję .. pliz.

Piszę tylko o własnym, dziwnym gulu w gardle gdy coś takiego czytam ...
pewnie też byś miał .. a może nie ...

nieważne :-) inaczej pojmuję szczerość i skromność i jakoś tam jestem na jej punkcie wyczulony :-)

już nieważne ...
… why so serious ?

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Rowerowe Kolosy 2011
« 4 Mar 2011, 10:56 »
No ale artykułu nie pisał ten Czerwiński prawda, tylko jakiś inny pan, a przecież nie będzie pisał dziennikarz, że było bohaterowi  kolorowo, wesoło, miło i łatwo.
Na bloga Czerwińskiego tylko zajrzałam, hardkoru nie widzę (?) co prawda pobieżnie tylko przejrzałam, kilka stron. Owszem, są historie o bójkach, ale normalnie opisane....
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Rowerowe Kolosy 2011
« 4 Mar 2011, 11:02 »
martwawiewiórka, jeżeli nawiązujesz do moich uwag o "hardkorze" to nie Sylwestra miałem na myśli ... tak gwoli ścisłości :-)
… why so serious ?

Offline Mężczyzna Pustelnik

  • Wiadomości: 1507
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 13.03.2010
Rowerowe Kolosy 2011
« 4 Mar 2011, 11:11 »
Przeczytałem jego blog kiedyś dokładnie. Fascynujący człowiek, ale miałem często wrażenie, że wiele problemów mógłby uniknąć gdyby chciał.
Ach, każdy rowerzysta zwykł, o grację dbać i styl. I aby linię mieć i szyk, przemierza setki gmin.
Rozkoszny życia jego tryb i piękny szprychy błysk. A kiedy wita długi zjazd, rozjaśnia mu się pysk.


Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Rowerowe Kolosy 2011
« 4 Mar 2011, 11:29 »
Michał Wolff, Sylwester jest może i "twardzielem" .. i fajnie ... ale gdzieś zakładałeś, że Emes nie robi dobrze rzucając się na Afrykę .. a sami nie wiemy jaki i z niego "twardziel".

NIe rozumiem braku konsekwencji.
Sylwester tak (bo już po fakcie) - Emes nie (bo co?). .bo tak to wygląda :-)
pozdrawiam
… why so serious ?

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Rowerowe Kolosy 2011
« 4 Mar 2011, 11:39 »
No, tak Robb, tak odebrałam Twoją wypowiedź, że to a propos S. Czerwińskiego :)
Przepraszam za mylną interpretację (no ale na Ciebie nie najechałam;)

Coś wam napiszę zabawnego a propos hardkoru,
jedziemy sobie jednego dnia z Kotoru, nocleg był na kwaterze, wygodnie, wyspani, wykąpani, słoneczko grzeje, temperatura wysoka, podjeżdżamy sobie tym świetnym podjazdem, widok piękny, asfalt dobry, czyli: o hardkorze mowy byc nie może;) Wygodnictwo rowerowe nawet, można powiedziec.  Na polu namiotowym wieczorem spotykamy kompletnie wyczerpaną parę na motocykach, którzy opowiadają, jak to cały dzień w strasznym upale "przebijali się przez góry" i w ten deseń. Od słowa do słowa, i okazało się że jechali dokładnie tą samą trasa co my i zrobili dokładnie ten sam kilometraż. Tyle że oni mieli hardkor. :)
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum