Autor Wątek: Rowerowe Kolosy 2011  (Przeczytany 5526 razy)

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Rowerowe Kolosy 2011
« 18 Mar 2011, 23:05 »
Kilka słów o Kolosach na moim blogu. Kilka zdjęć również. Maćku! Mógłbym dostać nasze wspólne zdjęcie na maila?

Offline inieto

  • Wiadomości: 99
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.02.2011
    • http://www.niegramy.pl
Rowerowe Kolosy 2011
« 19 Mar 2011, 00:01 »
Cytat: "martwawiewiórka"

Bez urazy, ale mi się wydaje że macie jakąś jazdę z tymi nagrodami i wyczynami, oraz sponsorami.
Bo nie kumam!


Tatanka, gdyby nie to, że sam jestem facetem to bym napisał, że faceci zawsze mają jazdę jak gdzieś są jakieś nagrody, wyczyny "rywalizacja" ...a tak to nie napisze bo głupio to będzie wyglądało ;-)

p.s
lepiej chodźmy na rower :-)

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Rowerowe Kolosy 2011
« 19 Mar 2011, 01:07 »
Kapkę, Inieto mnie nie zrozumiałeś - pisząc "macie jazdę z tymi nagrodami" chodziło mi o to, że nie rozumiem kryteriów wartościowania - dokonania bardziej ekstremalne, wyczynowe, sponsorowane , w końcu: pokazane na Kolosach - jakby mniej poważane (tu na forum) niż te inne wyprawy - co widać np. w tym temacie. Akurat ja zgadzam się z tym co pisze Maciej Mężyński, Michał Wolff.
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna Neno

  • Wiadomości: 321
  • Miasto: Zambrów
  • Na forum od: 09.01.2011
Rowerowe Kolosy 2011
« 22 Mar 2011, 14:59 »
Cytat: "Maciej Mężyński"
Wszak wszelkie pokazy mają na celu zachęcanie do ruszenia tyłka z kanapy. Czyż nie?

Dokładnie. Na mnie podziałały :D Uwierzyłem w siebie, dostałem odwagi , pojechałem, przeżyłem, a co przeżyłem to moje :D

Offline Mężczyzna Neno

  • Wiadomości: 321
  • Miasto: Zambrów
  • Na forum od: 09.01.2011
Rowerowe Kolosy 2011
« 22 Mar 2011, 15:20 »
Cytat: "Michał Wolff"


Nie widzę nic złego w tym że ludzie jeżdżący na ekstremalne wyprawy korzystają ze sponsorów (najczęściej kochają skrajne wyzwania, a samemu ich na to nie stać, bo wyprawa w Himalaje czy na Antarktydę nie jest tania) , nie widzę powodu by takie wyprawy uważać za gorsze. W większości przypadków sa to wyprawy o niebo trudniejsze od większości "podróżniczych" za własną kasę i uważam, że ich uczestnikom należy się duży podziw i szacunek.

Osobiście preferuję wyprawy za własne pieniądze, nie mam ani chęci, ani odpowiedniej asertywności do załatwiania sponsorów - ale na tej podstawie nie oceniam ludzi...
Tak więc życzę wszystkim trochę więcej tolerancji.

Brawo dla tego Pana ;)
Ja jeżdżę rowerem, chodzę po górach, podróżuję motocyklem, pływam kajakiem ... wszystko za swoje pieniądze.  
Nie mam pleców , czasu by latać za sposnoringiem. Ale uwierzcie mi , że nie wzbraniał bym się ( przy wsparciu zewnętrznym) by pojechać rowerem dalej i na dłużej, wejść wyżej, spłynąć na ciekawszej rzece, czy pojechać motocyklem dookoła świata.  I nie czuł bym się gorszy od tych co zrobili to za swoje pieniądze, jak i nie czułbym się lepszy od tych co zrobili to nie dokładając złotówki czy nawet na tym zarobili.  Pewnie spytacie jak bym się czuł ?
Szczęśliwy !
Spełniony...

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum