Przepisy kulinarne :D

[Janus]

Laxigen,
Wszyscy zadają mi to samo pytanie - co Ty w ogóle jesz? Więc chciałabym przypomnieć, że istnieją jeszcze np. owoce i warzywa Wczoraj dowiedziałam się, że dziewczyna mojego kolegi ma alergię na fruktozę, co oznacza, że nie może jeść praktycznie żadnych warzyw i owoców i mnóstwa innych rzeczy. Ta to dopiero ma problem :/ Całe życie na witaminkach dla kobiet w ciąży... Moja dość ograniczona dieta to przy tym pikuś.

Jestem wegetarianką od bardzo dawna, ale nie próbuję innych do tego przekonywać i nie wściekam się, że ktoś je mięso albo o nim wspomina, bez przesady Natomiast pytanie Twojej dziewczyny/znajomej o olej doskonale rozumiem, bo np. dla wielu kucharzy czy gospodarzy zupa ugotowana na mięsie, ale z wyjętymi kawałkami mięsa to zupa wegetariańska.

Ryb też nie jem, nie widzę różnicy między rybami i mięsem. A co do jajek i mleka to nie jest tak, że uparłam się, że nie będę ich jeść czy coś, po prostu ich nie lubię, zresztą mleka nie lubi chyba nikt z mojego licznego rodzeństwa .


Martwa - dzięki. To pierwsze "danie" bardzo lubię, drugie spróbuję, a trzecie też - po pewnych modyfikacjach

[martwawiewiórka]

zapomniałam o papryce, jesli kupilismy to można ja oczywiście dorzucić. Z wersją nr 3 mi jakoś nie pasuje, do fasolki lub soczewicy jak najbardziej.

Można tez dorzucać taka suszona papryke w płatkach/suszone pomidory w płatkach - jest coś takiego dostepne:





---------------------------

z innej beczki: zimą mi się nie chce gotować pod namiotem, wiec teraz, jak jedziemy na weekend,  po prostu zabieram gotowca zrobionego w domu. Pod namiotem tylko go odgrzewamy.  Zazwyczaj jest to jakaś kombinacja makaronowa.

--------------------------

a do termosu kombinacja zimowa: herbata+starty imbir+miód. Nie każdy lubi, np Jacek nie bardzo, no ale termos jest mój.

[Marta]

Ja jestem typowym miesozerca i tez mialam zadac to pytanie, ale uprzedzil mnie laxigen;) poza tym jak dlugo mozna jechac na warzywach, o owocach nie wspominajac;/ no jakos nie moge sobie tego wyobrazic. Choc lubie tzw wegetarianskie potrawy np makaron z warzywami, risotto warzywne itp i moge przezyc dzien czy dwa bez mieska, ale nie wyobrazam sobie swiata bez kurczaka, schabowego, golonki, bigosu, kielbaski z grila itp. itd  . A juz chyba bym zeswirowala, gdybym miala podczas zakupow studiowac wszystkie etykietki i sprawdzac czy jest tam cos zwierzecego.

[martwawiewiórka]

Można jechać cały miesiąc, nawet jesli się mieso je. Jacek je, ja też jem (chociaż ja akurat nie bardzo lubię i praktycznie mogłabym zrezygnować). Robb z Anuszką, o ile dobrze pamiętam tez nie jedzą mięsa - i jakos im sie udało jechac tyle miesięcy
W Gruzji praktycznie mięsa nie jedliśmy, ponieważ było okropne (mam na mysli kiełbasę czy jakieś takie, które można kupić w sklepie, typu wędlina). Trzy próby skończyły się tak samo - nadgryzioną kiełbasą ucieszyły się bezdomne psy. Ze trzy razy jedliśmy jednak chinkali, tam akurat w środku mięso jest.

Na Ukrainie i w Rumunii też nie jedliśmy miesa, z tych samych przyczyn - zakupione w sklepie było po prostu ohydne. Na Ukrainie kupiłam sało, które jednak Jackowi nie smakowało (mi owszem); w Rumunii chyba raz bylismy na obiedzie gdzie był kotlet schabowy.

Błagam, tylko nie znowu dyskusja o wege . Sa tacy którzy jedzą, są tacy którzy nie jedzą - współlokatorka nie je ze 20 lat miesa i jakoś zyje - uszanujmy sie nawzajem i tyle.

[laxigen]

Janus pytanie o olej/smalec też rozumiem, czy tam w zasadzie zrozumiałem wtedy. Chodziło mi o kontrast z tamtejszymi zwyczajami (Krym), gdzie niektórzy o wegetarianach w ogóle nie słyszeli, a jeżeli tak, to uważają ich za dziwaków. W Polsce podejście się szybko zmienia, ale zapewne pełnego zrozumienia tematu nadal nie ma.

Owoce wykluczyłem, ponieważ podchodzi mi to pod "słodkie" obiady.

Przychodzi mi na myśl, że w bardziej cywilizowanych miejscach można po prostu kupić mrożoną mieszankę warzywną i ugotować z ryżem. Co prawda są to zazwyczaj duże opakowania, ale zwłaszcza w tych marketowych po ugotowaniu z 450g zostaje 200 Przyprawić i można zjeść.

W ogóle przyprawy wydają mi się podstawą przy twoim podejściu. Nie trzeba tak jak ja brać ich pudełka, wystarczy kilka mieszanek (np. chińska, spaghetti, curry) i od biedy można tym przyprawić ryż. Plus pieprz, sól, papryka, czosnek granulowany i już można kombinować. Albo np. dodać do jogurtu/śmietany, zrobić sos i polać ryż. Sam tak nie robię, bo ryż na wyprawach to raczej na słodko jadam (bardziej do makaronu mi to pasuje), no ale tak to sobie wyobrażam.

A ostatnio odkryłem np. banalny sposób na szybkie zjedzenie w trasie, czyli tortellini. Szybko się gotuje, łatwo już dostępne i nie takie drogie. W środku masz np. grzyby albo szpinak. Na sucho, albo polewasz "sosem czosnkowo-jogurtowym" (jogurt, czosnek granulowany, zioła prowansalskie, sól, pieprz) i jest pyszne i bardzo sycące.

W ramach noworocznych postanowień zdrowszego odżywiania się szukam ostatnio rożnych łatwych, tanich i zdrowych przepisów, to może coś mi wpadnie w oko.

PS: Jak teraz czytam swoje posty w temacie, to sam jestem sobą przerażony:D Ale to co napisałem jest naprawdę bardzo łatwe do zrobienia.

[martwawiewiórka]

można po prostu kupić mrożoną mieszankę warzywną i ugotować z ryżem.

O - tez to praktykujemy czasem.

[Janus]

A juz chyba bym zeswirowala, gdybym miala podczas zakupow studiowac wszystkie etykietki i sprawdzac czy jest tam cos zwierzecego.

Wiesz, ja i tak muszę sprawdzać wszystkie etykietki przez alergię... a samej diety wegetariańskiej zupełnie nie traktuję jako utrudnienia życia

Oczywiście nie jem samych warzyw i owoców. Jest mnóstwo wegetariańskich potraw, które uwielbiają też mięsożercy - naleśniki, kluski śląskie, pierogi, leczo i wieeele innych. Większym problemem jest niestety moja głupia alergia... W domu mogę sobie przygotować naleśniki ze specjalnej mąki czy kupić specjalny makaron, ale na wyprawie jestem praktycznie pozbawiona dwóch podstaw pożywienia rowerzysty - makaronu i chleba. Gdy sama sobie gotuję, da się przeżyć, po prostu jem ryż zamiast makaronu, jogurty i banany zamiast kanapek itp. (choć i tak prawie zawsze jeżdżę głodna). Ale w krajach, gdzie ludzie są bardzo gościnni i zapraszają do siebie na obiad, może to być dla mnie sporym problemem, zwłaszcza biorąc pod uwagę barierę językową

Laxigen - nie mogę jeść tortellini, choć bardzo bym chciała Nie mogę jeść niczego, co zawiera mąkę.

[hindiana]

A ryby jesz? Sałatkę z tuńczyka, ryżu i kukurydzy z puszki, z dodatkiem drobno pokrojonej cebuli często robię sobie do pracy (wożona w sakwie bardoz ładnie się miesza  ). Ponieważ usilnie, ale bezskutecznie walczę ze zbędnymi kilogramiami i umiem doskonale oszukiwac samą siebie, zazwyczaj nie dodaję do tego majonezu, ale z dobrym Kieleckim jest jeszcze smaczniejsza.

[hindiana]

Bez tuńczyka też jest dobre. Można tez (przed wyjazdem, w domu ) zmieszać ryż z jednym jajkiem surowym, a drugim gotowanym na twardo i pokrojonym w drobna kosteczkę, zrobić panierkę z mąki lub bułki tartej, usmażyć jak kotlety sojowe i zabrać na zimno zamiast lub jako dodatek do kanapek.
Oczywiscie, ryż musi być uprzednio ugotowany, np pozostałość po obiedzie dzień wcześniej.

[Janus]

Można tez (przed wyjazdem, w domu ) zmieszać ryż z jednym jajkiem surowym, a drugim gotowanym na twardo i pokrojonym w drobna kosteczkę, zrobić panierkę z mąki lub bułki tartej, usmażyć jak kotlety sojowe i zabrać na zimno zamiast lub jako dodatek do kanapek.

Niestety nie lubię jeść jajek i, co gorsza, nie mogę jeść mąki, bułki tartej ani kanapek

[laxigen]

Można tez (przed wyjazdem, w domu ) zmieszać ryż z jednym jajkiem surowym, a drugim gotowanym na twardo i pokrojonym w drobna kosteczkę...

A ryby jesz?

A mi kiedyś wytykała, że nie czytam poprzednich postów

Laxigen - nie mogę jeść tortellini, choć bardzo bym chciała Nie mogę jeść niczego, co zawiera mąkę.

Dobra, tym mnie już zabiłaś. Naprawdę szczerze ci współczuję, bo jedzenie to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy w życiu a tyle ograniczeń z powodów zdrowotnych, to masakra.

Tak z ciekawości. Co to jest ta specjalna mąka do np. naleśników i ile jest droższa od normalnej?

[Waxmund]

A ten makaron polecam, bo naprawdę jest bardzo smaczny, obawiałam się, że będzie mdły i bez wyrazu, ale nic bardziej mylnego! Jest pyszny!

OT - też wczoraj zrobiłem sobie makaron, tyle że wyszedł mi mdły. Po chwili namysłu dodałem do niego 5 ząbków czosnku. Oj, nie był już mdły, nie był...

Jeszcze dziś czułem, że nie był mdły

[Marta]

tak w tym przepisie ostatnim tez jest sporo czosnku ale oprocz tego takze papryczka chili

[dewunska]

Cytat: laxigen w Dzisiaj o 13:49można po prostu kupić mrożoną mieszankę warzywną i ugotować z ryżem.O - tez to praktykujemy czasem.

Można też ryż zaprawić pomidorami z puszki, szybko, zdrowo, tanio, bezmięsnie. Oczywiście z przyprawami.

[globalbus]

Pozostaje też gdzieniegdzie popularny dodatek poprawiający wszystko i w zasadzie się nie psujący, suszone pomidory w oliwie (jak jest sezon to można też zrobić samemu).