Przepisy kulinarne :D

[annaoj]

Ja jestem wegetarianką więc głównie gotuję sama bo na gotowiznę bezmięsną trudno liczyć w większości miejsc, które odwiedzam.
Z prostych dań polecam makaron z sosem pesto. Niby sam sos jest trochę drogi ale za to bardzo wydajny. Do tego pasuje pomidorek. W czasie mojej ostatniej podróży po Holandii taki obiadek okazał się hitem również dla mięsożernych współtowarzyszy.

[Rado]

ja chyba nie jestem wegetarianinem....nie ma to jak dobra kiełbacha z grilla :-) a jeszcze lepsza karkówka... coś niemięsnego z grilla to polecam szaszłyk z pieczarkami, cebulą, papryką i młodą cukinią :-) :-) :-)

[kokop]

Rado,
wie co mówi


 Ja tu piekę a ich nie widać  
 :mrgreen:

[bix]

Toż to porcja dla jednej osoby, a gdzie dla Rado?

[Waxmund]

pewnie drugiego grilla jeszcze mieli  

[Rado]

bix tak to niestety bywa, że "kucharz" je ostatni... :-(
kokop ale karkówka była lepsza, nie ??  

[kokop]

Karkówka super !  A jeszcze z tym razowym chlebkiem    Mniam.   Kubki smakowe dostają orgazmu normalnie.    Trzeba powtórzyć na żniwa
Waxmund,
zaraz obok (jakieś z 5 metrów) mielismy rezerwę



Też zeżarliśmy

[bix]

zaraz obok (jakieś z 5 metrów) mielismy rezerwę

i to wtedy ma sens

[kokop]

Coś cienko z przepisami     No to ja podam na danie wegetariańskie, bo od kilku dni tak jadę i jeszcze żyję.
   Szpinak  mniam
porcja dla dwóch osób (dla mnie i dla młodego)
3 kilo szpinaku z Lidla
1 śmietana słodka (double creame to chyba taka tłuściejsza będzie)
1 śmietana kwaśna
trochę soli i pieprzu i oleju
  Najpierw trzeba trochę pomęczyć w garze co by oszukańczą wodę wysuszyć.  Potem czosnek, pieprz i sól
Jak już się przeżre to śmietana słodka, a po odstawieniu gara kwaśna.
  Właściwie to chyba jest porcja dla 3 osób bo trochę nam zostało.  Tak dla jakiejś laski co dba o linię

[annaoj]

Kokop, to jest mniam mniam ale dla mnie nie do realizacji w terenie bo tam gdzie jeżdżę nie uświadczysz Lidla ani podobnego marketu. Co najwyżej sklep wielobranżowy gdzie obok słoików z dżemem leżą grabie i inne wiejskie duperele. Dlatego, niestety kupuję przed wyprawą konserwy (wegetariańskie).
Nieraz o pewnych porach roku pomaga natura. W miniony weekend jeździłam po okolicach Kazimierza Dolnego i tam objadłam się do granic możliwości porzeczkami i wiśniami. Były też maliny ale nie chciało mi się przedzierać przez drut kolczasty.

[miyu]

robb, ostatnio widziałem pasztety wegetariańskie. Ale jakoś bałem się spróbować

jako wegetarianka z 10-l. stażem, mogę powiedzieć, że te sklepowe nie są może złe, ale najlepszy jest robiony:)
chociaż na wyprawach sprawdzają się najlepiej kotlety sojowe - w paczkach, + rosołek + przyprawy i można użyć do gulaszu, albo smażyć, jako kotlety (choć to wymaga czasu, jajek itp;)). a lekkie są - lżejsze, niz konserwy:)
a żeby był gulasz, potrzeba jeszcze sosu i cebulki duszonej. i soja. i już - mniam:)

[kokop]

Były też maliny ale nie chciało mi się przedzierać przez drut kolczasty.

Dla malin to też nie polazłbym.  Ale gdyby agrest albo czarne porzeczki rosły to żadne zasieki nie powstrzymałby mnie od ataku.
   Dzisiaj stir fry z odrobiną granulowanej soji i zupka Czorba.
Ale wypas, mniam.   Zgłodnialem aż i lece do garów

[kokop]

 
Kurna, co jest?  Tylko ja tutaj gotuję?
Chciałem jaką inspirację czy cuś i masz tu babo placek 
 Właściwie to sam sobie poradziłem. 
Sałatka ze skarbu Inków.
  Qiuinoa znaczy, ale na wszelki wypadek z jajkami i papryką (w sam raz coś dla badylożerców).  Dużo pieprzu i odrobina mięty.
Normalnie niebo w gębie

[Popiel]

Wiosenny makaron w wydaniu jarskim.
Szpinak, połupany pomidor, trochę sera żółtego, czosnek, pieprz, sól, makaron gniazda, trochę oliwy z oliwek, papryka czerwona proszkowana.
Makaron gotujemy, resztę bełtamy na patelni z wyjątkiem sera i oleju. Jak się zrobi to makaron na patelnię i dodać ser (najlepiej rozdrobniony) oraz polać oliwą.
Wybełtać do rozpuszczenia sera.
Smacznego 

[kokop]

 
Zajebiste.  Podobnie robi się zapiekankę dla leniwych.  Tak jak wyżej z patelnią tyle że podlewamy potem troche wody u walimy ryżu (albo kaszy, co kto lubi)  Pyrta się z 5-10 min a potem jeszcze z 5-10 min pod deklem stygnie i mniam