Podział obowiązków na wyprawach.

[martink]

Przeprosiny przyjęte

[Żubr]

a u mnie nie ma tak,że jest jakiś widoczny podział.. wszystko się jakoś samo robi ja dostałam za zadanie na wyprawie "leżeć rano w namiocie i pachnieć" z tym "pachnieć" mi nie bardzo szło ale z leżeć i owszem

Eagle wyśmienicie realizuje zadania, tradycyjnie przyporządkowane do płci niewieściej, w społeczeństwie

[kudłaty]

Najlepiej uczyć się na błędach, jeszcze lepiej na cudzych dzięki Eagle mam szansę nie popisać się więc brakiem manier już w pierwszym poście, za co serdecznie dziękuję Mam na imię Paweł i tak jak znakomitą większość nas tu zgromadzonych przygnała mnie tu nieuleczalna cykloza, którą mam przyjemność dzielić z moją żoną.

Jeśli chodzi o podział obowiązków, to wychodzi to dość spontanicznie. Może dlatego, że każdy podświadomie wie, w czym się dobrze czuje. Tak więc ta piękniejsza połowa naszego związku raczej nie naprawia rowerów (na szczęście dla nas obojga), nie rąbie drzewa na ognisko, a w czasie kiedy ja rozbijam namiot zaczyna zabierać się za gotowanie, co później z reguły kończymy razem. Niebawem przybędzie nam pomocnik, dla którego już teraz poszukujemy przyczepki, zobaczymy jak wtedy obowiązki się rozłożą

Witam wszystkich serdecznie i pozdrawiam z Drezna!

[Waxmund]

WITAM WSZYSTKICH  SERDECZNIE powinnam coś o sobie powiedzieć hmmm wiadomo rower mnie tu przygnał teraz lepiej ? sorki za kompletny brak manier

cześć!! oo, już trzecia (czwarta?) sztuka, znaczy się osoba, ze Starachowic! Jakieś doświadczenia rowerowe?  

[Simin]

a, zapomniałem dodać że zabezpieczenie medyczne wyprawy zawsze należy do mnie i z tym akurat nigdy się z nikim nie dzielę, bo wiem że na ten temat jako ratownik mam wystarczającą wiedzę

[Bogusław]

Pech w dobieraniu Towarzyszki

No,qrcze masz chłopie rację!
A już w siebie  zwątpiłem

[Maciej Mężyński]

Ale muszę przyznać, że z wiekiem młodzież coraz bardziej garnie się do prac obozowych.

Ano prawda: tu tak dla przykładu młodzież dwuletnia ( ta po prawej)

No Remigiusz, jak będziesz miał dwójkę to będzie jeszcze lepiej, 2 pary małych rączek do pomocy. Nawet może się zdarzyć, że będziesz miał nockę childfree.
http://www.rowerowewakacje.pl/img/dziennik/beziers-bordeaux17.jpg

[Kotu]

W zeszłym roku namówiłem "Moją" na pierwszy wspólny dłuższy wypad (ściana wschodnia od Czeremchy na północ i dalej Litwa do Troków) i byłem pozytywnie zaskoczony jaką ma "parę", jak na osobę która wsiadła na rower praktycznie z marszu, bez wielkiego przygotowania kondycyjnego. Na początku na podjazdach było trochę kwękania, ale jak już nauczyła się strategii pokonywania pagórków to pojękiwała trochę tylko pro forma i parła do przodu
Ok, dość offtopu względem podziału obowiązków, to było mniej więcej tak:

Ja:
Wybór miejsca na nocleg, rozstawianie namiotu, pakowanie bagaży, zabezpieczanie rowerów na noc. Podczas jazdy - nawigacja i traganie większości bagażu
Moja:
Rozpakowywanie bagaży, organizacja przestrzeni życiowej w namiocie, robienie śniadań, pranie, zmywanie.

Gotowanie (bo śniadań do niego nie zaliczam) z reguły odbywało się wspólnie.

[hindiana]

W ramach odświezenia tematu, bo znowu rusza wielka fala letnich wypraw i znowu trzeba będzie powalczyc o pryncypia przy namiocie. Ponieważ w tym roku szykuje nam się ponad 4 tygodnie bez prawdziwego łóżka, może się to okazać prawdziwą próbą ogniową

[Marta]

 

[hindiana]

Sprawdziłam tego posta na innym komputerze i nie widać było obrazka. Na swoim widzę, więc mam nadzieję, że i wy widzicie.

[kudłaty]

U mnie widać