Spis potrzebnych rzeczy - lista

[rafalb]

Jak zawsze krzyczę żeby zabierać jak najmniej i stosuję wiele patentów na odchodchudzenie sprzętu tak teraz muszę się przyznać, że zabieram bat, klucz do wielotrybu, klucz do szprych i same zapasowe szprychy. Prócz tego klucze i części zamienne do piast. Spinki i imadełko do łańcucha także ląduje w sakwie.Zawsze mam przed oczami siebie siedzącego na ławce z zepsutym rowerem przed sklepem w jakiejś sennej wiosce w której nikt nie słyszał o wymianach szprych i kluczu do konusów... No a z zepsutym kołem nie pojedziesz daleko. Klucz do korby i supportu myślę, że nie mają sensu, jak trzeba będzie wymienić te części na nowe to tam gdzie je kupimy będą też klucze. Przecież nikt nie wozi ze sobą zapasowej korby.

[Maciek]

No czyli popularnej kasety.

Ja śmigam na takiej http://allegro.pl/item351214694_kaseta_deore_xt_2008_cs_m770_11_32_34_bikestacja.html

I dokręcam ręką, używam głównie zębatek środkowych i najmniejszych, największe rzadko.
Aha jak się dokręca kasetę to ona się sama blokuje, więc bacik jest potrzebny do ew. zdejmowania...

No to chyba nie zrozumiałeś. Bacika używa się właśnie do zdejmowania kasety, nie jej zakładania - do tego wystarczy klucz z wielowpustem. Ale przy zdejmowaniu trzeba kręcić w stronę w którą kaseta ma luz, więc by ją zablokować stosuje się bacik

Michał Pogrubiłem cytowane przez Ciebie moje słowa, przeczytaj raz jeszcze, a przekonasz się, że wiem do czego służy bacik.

A odnośnie tematu: ja go ze sobą nie wożę, za to biorę klucz do kasety i rozkuwacz do łańcucha. Szprych zapasowych nie wożę, jakiś pseudo klucz do nich mam w zestawie "uniwersalnych narzędzi rowerowych". Poza tym z narzędzi biorę typowe rzeczy - klucze płaskie, imbusy, śrubokręt itp.

[szkodnik]

Klucz do korby i supportu myślę, że nie mają sensu, jak trzeba będzie wymienić te części na nowe to tam gdzie je kupimy będą też klucze.

Wierz mi że ściągacz do korby warto wozić..  :twisted:  Po pierwsze jest odrazu wyposażony w 14 nasadową wiec można np dociągnąć korbę gdyby się poluzowała. Po drugie i najwazniejsze bywają okolicznosci gdy zdjęcie korby jest konieczne..
Na którymś z wyjazdów koleżanka miała małą kraksę i przewróciła się na lewy bok. O tyle niefortunnie że lewa korba wygięła się blokując o ramę  :shock:  MakGajwer szybko sobie z tym poradził zdejmując korbe i prostując ją duzym polnym kamieniem na asfalcie  :mrgreen: (chyba już gdzieś przytaczałem tą historyjkę)

Klucz do supportu...to rzeczywiście przesada  

[Robb]

tak to czytam i rozumiem .... dlaczego Crosso robi 52 litrowe sakwy :-)

[rafalb]

Po moim wyjeździe wakacyjnym doszedłem do wniosku, że najcięższe i [na szczęście] nie użyte, w moim bagażu, były właśnie narzędzia. Nie zdecydowałem się zakładać nowego tematu choć może warto...Generalnie chodzi mi o spis narzędzi i części zamiennych jakie wy zabieracie ze sobą oraz o wasze patenty na złączenie kilku narzędzi w jedno czy coś.... Szczególnie zależy mi na wypowiedzi robba...

Edit: brak spacji

[arkadoo]

Imbusy, czasem multitool, skuwacz do łańcucha, spinka do łańcucha, klucz do szprych, dwie zapasowe dętki plus łatki, łyżki do opon, opaski samozaciskowe (zipy), kawałek drutu plus kilka śrubek.

[MaciekPaciek91]

Klucz do supportu...to rzeczywiście przesada

Dobra, jeśli chodzi o narzędzia:
-klucz do kasety+ bacik, którego jeszcze do tej pory nie potrzebowałem (miałem wolnobieg)
-zdejmak do korby
-klucz do suportu
-klucz do szprych
-szprychy
-imadełko, spinki
-imbusy i te wszystkie inne podstawy podstaw
I mimo, że mam za sobą dopiero jeden wyjazd to przydały się mi klucz do suportu i zdejmak do korby. Powód? Mój suport za Libercem z nierobieralnego przeistoczył się w trójelementowy (łożyska oddzieliły się od środka). Oczywiście był sklep i pewnie by mi bez problemu wymienili, ale sam się nie spodziewałem, że wiele kilometrów dalej będe jeszcze dwa razy musiał użyć klucza do suportu... a co za tym idzie i zdejmaka do korby :x  Pierwszy raz suport się rozkręcił- to nie żart. Pewnie dlatego że nasmarowałem delikatnie gwinty przed wkręceniem nowego, po wytarciu smaru i wkręceniu na sucho zaczął trzeszczeć, więc po raz drugi rozkręcałem go i leciuśko smarowałem gwinciaki. Przezorny zawsze ubezpieczony :mrgreen:

[Juliusz]

Maciek, pamiętam jak wtedy tą skrzynę wyjąłeś z narzędziami z sakwy - szczena mi opadła... :mrgreen: .
Wasze sakwy to wtedy ważyły 200% normy  :twisted: .

Przezorny zawsze ubezpieczony

Z tym się zgadzam w 100%, a tak jak właśnie napisałeś, wszystko się na wyprawie może zdarzyć   .

[rafalb]

No jak się wszystko ze sobą ma to się nie prosi żeby ktoś pożyczył. Prosi się, żeby ktoś pomógł nieść. :mrgreen:  Dlatego takie to trudne. :mrgreen:  Ja myślałem, żeby trochę wylajtować swoje narzędzia przez kupno multitoola. Wtedy miałbym nóż, kombinerki, śrubokręty, otwieracze i przecinak w jednym. Nie wiem jednak i nikt nie chce mi powiedzieć czy przecinak w multtoolach ładnie przetnie pancerz i linkę. I tak zostawiłem to w spokoju na razie.

[aard]

Kurde, jestem pod wrażeniem, co się może popsuć na wyprawie! Do tej pory najgorsze, co mnie spotkało to pęknięta szprycha z tyłu po stronie kasety. Dałem radę wymienić bez zdejmowania kasety (ale też miałem fart, bo mimo że po stronie kasety, to główka była od zewnątrz kołnierza. Dzięki czemu mogłem szprychę przełożyć przez otwór w zębatce. W przeciwnym razie bez zdejmowania kasety by się nie obeszło. No i byłby szkopuł, bo nie umiem

[MaciekPaciek91]

Kurde, jestem pod wrażeniem, co się może popsuć na wyprawie!

Ta, to słuchaj tego- to najmniej dziwna rzecz jaka mi się zepsuła, bo co powiesz na zerwaną chyba ze 4 razy linkę przedniej przerzutki? Ktoś chyba wspominał o braku sensu w wożeniu zapasowej Albo pęknięciu szprychy na zjeździe w przednim kole, zaczepionym na amortyzatorze, jadąc wyłącznie z tylnymi sakwami? Ale fakt, suportu w takim stanie jak wtedy to nigdy nie widziałem... Jak to mówią "przezorny zawsze ubezpieczony"

[Juliusz]

Maciek, miałeś z nas trzech najwięcej awarii. Po prostu pech. Linka od przerzutki już pierwszy raz poszła na 30 kilometrze... Marek nic przez cały wyjazd nie musiał grzebać przy rowerze... zupełnie nic . No ale ani razu nas te twoje usterki nie unieruchomiły na dłużej   .
Mnie dwa razy poszła dętka w tylnym kole. Drugiego dnia i ostatniego.

[Artur]

Wszystkim awariom i tak się nie poradzi na wyprawie... Mi np. niedawno urwał się hak przerzutki, przerzutka się pogięła i wykosiła szprychy. Nie uważam jednak za sensowne wożenie na wyprawy zapasowej przerzutki... A, i rama mi popękała a tu z zamiennikiem trudniej .

Z listy Maćka odjąłbym jednak klucze do korby i suportu - rzadko coś się z nimi dzieje, a jak padają, to raczej nie od razu. Za to zastanowiłbym się nad dodaniem kluczy do konusów piast (czasami mogą się odkręcić), niewiele ważą. Można też zaoszczędzić na baciku jak się jest pomysłowym .

[szkodnik]

Klucz do supportu...to rzeczywiście przesada

Zrewidowałem pamięć i cofam powyższe
Oprócz prostego przypadku jaki wymienił MaciekPaciek możemy mieć jeszcze dziwniejsze przygody Kiedyś kumplowi pękła rama i cza było spawać "u chłopa" na wiosze. Pękła akurat przy suporcie (rura podsiodłowa) i mieliśmy trochę stresa że podczas spawania wytopi sie smar z suportu. A mając klucz można by spokojnie wyjąć suport..

[ Dodano: Sob Lut 21, 2009 5:03 am ]

Wszystkim awariom i tak się nie poradzi na wyprawie... Mi np. niedawno urwał się hak przerzutki, przerzutka się pogięła i wykosiła szprychy. Nie uważam jednak za sensowne wożenie na wyprawy zapasowej przerzutki..

Przerabiane kilkakrotnie w tym raz na własnym rowerze. Skracasz łańcuch i jedziesz na singlespeedzie

[Joseph]

Przerabiane kilkakrotnie w tym raz na własnym rowerze. Skracasz łańcuch i jedziesz na singlespeedzie

Mi najpoważniejszy taki defekt trafił się na wypadzie niebieskim szlakiem na Kaszuby,
najgorszym było to że... na singlu musiałem cisnąć prosto do pracy, więc niestety wracałem głównymi asfaltami, a przełożenie pozwalło na Vmax ~20-22 kmph... ekipa wlekąca się za mną nie wyglądała na zadowoloną