Szlak Żelaznej Kurtyny ?

[Robb]

http://www.ironcurtaintrail.eu/en/die_etappen/index.html

ciekawe ... słyszeliście kiedyś o czymś takim ?
ktoś z "wastu" zapytał mnie ostatnio jak to wygląda w PL i zgłupiałem :-)

[usulovski]

Ja coś tam słyszałem, ale zdaje się, że ktoś z forum ma na ten temat wiedzę naprawdę nielichą  




źródło: http://www.dziennikbaltycki.pl/fakty24/364849,pomorze-szlak-rowerowy-sladami-zelaznej-kurtyny,id,t.html

[Robb]

dzięki!

[hindiana]

Rewelacja! Mój irlandzki dyrektor jest sakwiarzem, każde wakacje spedza na rowerze podróżując po Europie, na pewno go zaciekawi ten projekt.

[Maciej Mężyński]

jest nawet bardzo fajna mapa tego szlaku.
Po angielsku
Iron Curtain Trail. skala 1:400 000
www.esterbauer.com
ale będzie zaskoczenie na R10 w okolicach Łukęcina. (piach, piach suchy piach) a na drzewie dumnie namalowany znak międzynarodowego szlaku rowerowego. Tak samo z resztą, jest tuż za Łebą. Ale nic. Na relaks to się jeździ do Niemiec.

[Robb]

hehehehe . .a to właśnie Niemiec mnie o ten szlak pytał .. no to się chłopak .... zaskoczy ;-)
nic mu nie powiem ;-)

pozdr

[Maciej Mężyński]

raczej się chłopak zakopie w piachu w Łukęcinie, za Łebą rower mu utknie między drzewami na wydmach (a na konarze znak rowerowej trasy Bike the Baltic) a pod Smołdzinem komary i meszki go żywcem zjedzą na polu, prze które wiedzie R10 WIDMO.
Dobrze, że mieszkam przed tymi atrakcjami. Goszczę w chacie, co roku, kilku Niemców co to na Gdańsk napierają (za tydzień dwie studentki z Berlina, już je widzę w tym wiosennym błocie). I całe szczęście pretensji wysłuchuje ktoś inny.

[Waxmund]

za tydzień dwie studentki z Berlina, już je widzę w tym wiosennym błocie

czekamy na foto relację  

[pajak]

Maciej, jakim błocie? Tam jezioro będzie

[holden1000]

Widzę że agitatorzy z Eurovelo przybyli do Gdańska:D . W zeszłym roku miałem przyjemność brać udział w konferencji na ten sam temat w Warszawie i widzę że temat nie posunął na przód...i się długo nie posunie. Sama idea Żelaznej Kurtyny to nie wypał. Na terenie Polski biegnie wzdłuż wybrzeża tak samo jak już istniejący szlak Eurovelo Hanzeatycki. Po co je powielać. Bez władz samorządowych (tj. wojewódzkich) tak długi szlak nie powstanie a z tego, co wiem to ani w Szczecinie ani tym bardziej w Gdańsku (tam priorytetem jest właśnie szlak okrężny Bałtyku) nie są zainteresowanie realnymi działaniami(powtarzam realnymi działaniami a nie deklaracjami).
Idea może i słuszna, (choć słyszałem głosy, że może wywoływać złe skojarzenia, – że niby keine Grance a my tu odtwarzamy jakąś kurtynę•), ale merytorycznie jakoś nie przystaje do warunków fizycznych. Od Szczecina, nad Bałtykiem do Triestu nad Adriatykiem opuściła się żelazna kurtyna – jak powiedział Churchill i to jest namacalne i widoczne w terenie (zwłaszcza w Niemczech). Natomiast w Polsce czy dalej na północ ani wieżyczek ani podwójnych zasieków. Ja bym przestrzegał przed hura optymizmem tylko, dlatego że projekt firmuje Eurovele nie wszystko, co zostało wymyślone w Niemczech da się przenieść na grunt lokalny. Niemcy po swojej stronie zrobili szlak ( ze zdjęć można wnioskować, że fajny) i teraz po prostu chcą go propagować na zewnątrz. Moim zdaniem, zamiast co rusz rzucać się na nowe projekty ( oczywiście ten pęd za projektami ma swoje uzasadnienie finansowe) powinno się stworzyć jeden, ale konkretny). Może wzdłuż Wisły tak jak Donauradweg albo Oder-Neiße-Radeweg

[malypalecbuddy]

powinno się stworzyć jeden, ale konkretny). Może wzdłuż Wisły tak jak Donauradweg albo Oder-Neiße-Radeweg

Mamy już taki - rowerowy szlak bursztynowy w ramach sieci Greenways  (Budapeszt-Kraków-wzdłuż Wisły-Gdańsk)

[emes]

O, a co to za wynalazek? Przecież ta trasa ma niewiele wspólnego z prawdziwym przebiegiem Bursztynowego Szlaku.

[malypalecbuddy]

O, a co to za wynalazek? Przecież ta trasa ma niewiele wspólnego z prawdziwym przebiegiem Bursztynowego Szlaku.

Pojęcia nie mam kto wymyślił nazwę. Niemniej wydaje się być to ciekawym transgranicznym szlakiem. Jak na razie przejechałem odcinek Niepołomice - Lanckorona (nie za wiele;-)

[Maciej Mężyński]

Może wzdłuż Wisły tak jak Donauradweg albo Oder-Neiße-Radeweg

Boję się, że nie dożyję takich szlaków o których piszesz. Z dziesięć lat temu jakaś posłanka czy pani senator Janiszewska wbiła nawet łopatę w ziemię pod budowę Szlaku Wiślanego czy jakoś tak. I co? U nas, dla samorządowców wytyczenie szlaku i oznakowanie równa się NOWY PRODUKT TURYSTYCZNY. A przecież to jedynie początek tematu. Robiłem kiedyś wycieczkę dla dla TVP i miałem promować ścieżki rowerowe w gminie X.  Wójt nawet traktor z kosiarką wysłał co by się dobrze jechało po wyznaczonym przez panią Krysię z urzędu szlaku. Po 200 metrach ekipa filmująca ugrzęzła w błocie i nie pojechali dalej. Ja z resztą też. A gmina pisze nadal, że mają 30 km ŚCIEŻEK!!!!!!! Żelazna kurtyna ścieżek rowerowych będzie jeszcze długo oddzielała Polskę od Niemiec i Francji.